Recenzja książki: Heban

Recenzuje: adamkata

Heban Ryszard Kapuściński – recenzja Nie ma chyba osoby, która chociaż raz w życiu nie zetknęła się z nazwiskiem Ryszarda Kapuścińskiego. Podróżnik, niestrudzony w pracy dziennikarz, autor wielu książek przybliżających nam nieznane i odległe kultury. Jego przyjaciele i współpracownicy twierdzą, iż był człowiekiem o wielkim sercu i ogromnej wrażliwości. Nie sposób się z tym nie zgodzić po lekturze choćby jednej jego pozycji książkowej. Ja wybrałam „Heban”, pierwszy przeczytany przeze mnie zbiór reportaży, który może właśnie dlatego, że był pierwszy, najbardziej mnie zadziwił i utkwił w pamięci.

 

„Heban” to opowieść o Afryce – tak najkrócej można by określić tematykę lektury. Jednak było by to zbyt dużym uproszczeniem, a może i błędem. Książka nie jest spójną całością, lecz cyklem reportaży. Każdy opatrzony jest tytułem, prawie każdy stanowi indywidualną całość, aczkolwiek zdarzają się i takie, które są kontynuacją poprzedniego materiału. Łączy je kontynent, dzieli czas, wydarzenia, bohaterowie, a także państwa, w których dane wypadki mają miejsce. Gdy pierwszy raz czytałam książkę przeszkadzało mi to rozproszenie, często gubiłam wątek, irytowało mnie , że nie poznaję zakończenia opisywanych sytuacji. Kapuściński przenosi czytelnika w tempie błyskawicy z jednego zakątka Afryki do drugiego - nie było w tym dla mnie logiki, nie rozumiałam przyczyny takich zabiegów.

 

Dopiero ponowne przeczytanie lektury uświadomiło mi, że autor dobrał materiał w ten sposób celowo. Po pierwsze „Heban” to nie powieść przygodowa, a reportaże, po drugie zaś Afryki nie da się opisać „jednym tchem”, bo i ona sama nie jest jednolita. To kontynent wielu kultur, religii, plemion. Kontynent tajemniczy i nie zrozumiały dla nas- Europejczyków. Nie można go pojąć, a co dopiero opisać i jeszcze udzielić odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Dlatego jest to książka niezwykła – pozwala nam razem z reporterem podróżować i odkrywać Czarny Ląd. Kapuściński buduje „Heban” na zasadzie kontrastu: ja - biały człowiek z Europy; wy - czarni ludzie z Afryki. Wszystko ich dzieli, ale łączy chęć poznania siebie wzajemnie. Czy to możliwe, aby pokonać tyle dzielących barier, aby zrozumieć drugiego człowieka pochodzącego z innej kultury i o innej mentalności? Tak, jeśli będziemy mieć świadomość tych różnic i nie będziemy starali się na siłę dopasowywać naszych zwyczajów do zwyczajów innych kultur.

 

Trzeba „wejść” w daną tradycję, a nie obserwować ją z boku, musimy mieć jej świadomość. Tak jest choćby z pojęciem czasu w Afryce. Kapuściński pisze: "Europejczyk i Afrykanin mają zupełnie różne pojęcia czasu, inaczej go postrzegają(...) W przekonaniu europejskim czas istnieje poza człowiekiem, istnieje obiektywnie, niejako na zewnątrz nas.(...) Europejczyk czuje się sługą czasu, jest od niego zależny, jest jego poddanym,(...) Musi przestrzegać terminów, dat i godzin.(...) Między człowiekiem i czasem istnieje nierozstrzygalny konflikt, który zawsze kończy się klęską człowieka – czas człowieka unicestwia. Inaczej pojmują czas miejscowi, Afrykańczycy.(...) To człowiek ma wpływ na kształtowanie czasu, jego przebieg i rytm(...) Czas jest nawet czymś co człowiek może tworzyć(...) Czas jest istotnością zależną od człowieka."

 

Odkrywamy razem z dziennikarzem, iż człowiek urodzony i wychowany w Europie jest całkowicie bezradny wobec warunków panujących na tym gorącym kontynencie. Zaczynamy inaczej postrzegać jego mieszkańców – już nie jako biednych, niedouczonych Murzynków z Trzeciego Świata, ale jako ludzi godnych podziwu, którzy pomimo głodu, fatalnych warunków egzystencjalnych mają siłę żyć. Co prawda życie to wielokrotnie jest na pograniczu wegetacji, ale jest. Osoby te, jak relacjonuje Kapuściński, nie skarżą się, często nawet o nic nie proszą, po prostu wpadają w marazm, przeczekują. Autor Hebanu w swoich relacjach jest jak dziecko – wszystko go dziwi, wiele rzeczy bawi, ale i przeraża. Nigdy jednak nie krytykuje, nie ocenia, nie potępia. Stara się zrozumieć przyczyny nawet najokrutniejszego czynu, wojny, nienawiści panującej między plemionami.

 

Zadaje fundamentalne pytania – o sens życia, przyczyny cierpienia... Na wiele pytań poszukuje odpowiedzi w historii – nawet tej bardzo odległej, a jednak zakorzenionej w świadomości czarnego człowieka – historii kolonializmu. To właśnie w tym zdarzeniu upatruje przyczyn wielu konfliktów Murzynów, nie tylko z białym człowiekiem (co jest zrozumiałe), ale przede wszystkim z sobą nawzajem. Jak już wspomniałam Kapuściński jest jak dziecko – zdziwione, rozbawione czasem przerażone, ale zawsze ufne. Ta wiara w dobro i uczciwe zamiary drugiego człowieka jest wręcz zaskakująca. Człowiek, który był świadkiem tylu wstrząsających wydarzeń, śmierci i zła, potrafi bez strachu i obaw rozmawiać i spotykać się z nieznajomymi ludźmi, wiedząc doskonale o tym, że sytuacja polityczna sprawia, iż najlepszy przyjaciel na drugi dzień może stać się wrogiem. Niewykluczone, iż to właśnie w tej irracjonalnej ufności tkwi jego fenomen. Możliwe, że ludzie pomimo wszystko wyczuwają w drugim człowieku dobro, może to pozwala im zaufać białemu reporterowi i opowiadać o sobie, gościć go i podróżować z nim? Bo z pewnością jest osobą otwartą na świat i wszystkie jego elementy. W swoich relacjach jest zawsze blisko ludzi, ich problemów.

 

„Heban” to historia nie tyle o Afryce, co opowieść o człowieku – o jego egzystencji, troskach i radościach. To historia o życiu wśród wojen, kataklizmów i nienawiści, ale również o przyjaźni i walce- przede wszystkim z samym sobą, ze swoimi słabościami. Kapuściński przypomina nam, jak ważna jest radość ze zwykłych prozaicznych wydarzeń – z tego, że istnieją chłodne ranki przed upalnymi popołudniami, że znaleźliśmy drzewo, które daje cień, wodę, której można się napić. Ludzie z Czarnego Lądu w większości nie są bogaci, ale może właśnie dlatego potrafią lepiej zrozumieć sens własnego istnienia i pomimo wszelkich przeciwności losu odnajdywać te krótkie chwile zwane szczęściem. Może to właśnie my powinniśmy się od nich uczyć? W książce różnice kulturowe się zacierają – pozostaje tylko jednostka, która bez względu na szerokość geograficzną pragnie jednego – godnego życia. Myślę, że „Heban” zawiera jeszcze jedno przesłanie – przytaczając słowa Szołochowa: Człowiek – to brzmi dumnie. Kapuściński udowadnia, że jest tak w rzeczywistości bez względu na kontynent.

Kup książkę Heban

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Heban
Książka
Heban
Ryszard Kapuściński
Inne książki autora
Lapidaria
Ryszard Kapuściński0
Okładka ksiązki - Lapidaria

"Lapidaria" Ryszarda Kapuścińskiego, nowa książka wybitnego pisarza, reprezentuje nowoczesną formułę prozatorską. Jest to gatunek z pogranicza reportażu...

Czarne gwiazdy
Ryszard Kapuściński0
Okładka ksiązki - Czarne gwiazdy

Wznowienie po 50 latach! Po wznowieniu książki „Gdyby cała Afryka…” (2011), jednego z najwybitniejszych świadectw pierwszego okresu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy