Artefakt
Trwa zacięta wojna z Fallerami, tajemniczą rasą, odkrytą w kosmosie. Inteligetni, na wysokim poziomie rozwoju Obcy wcale nie dążą do kontaktu z ludźmi. Jedynym celem wydaje się całkowite unicestwienie ludzkości. Odkąd Fallerowie zaczynają stosować nieznaną dotąd technologię obrony, ludzie znajdują się w zdecydowanym odwrocie. Statki Obcych wydają się odporne na ziemską broń, nawet tak zaawansowaną i dotychczas zabójczą, jak skondensowana wiązka protonów.
Na odkrytej kiedyś planecie Świat znajduje się artefakt bliżej nieznanej wysokozaawansowanej cywilizacji. Jego większy odpowiednik, przy próbie przetransportowania go jakiś czas temu przez ziemski zespół badawczy tunelem czasoprzestrzennym, doprowadził do samozniszczenia i śmierci wielu ludzi. Wbrew logice, nie zniszczył jednak znajdującej się w pobliżu planety zamieszkałej przez Światan. Rada Obrony Sojuszu Solarnego podejmuje decyzję o wyprawie w celu zbadania i ewentualnego wykorzystania artefaktu w wojnie z Fallerami. Na czele tajnej misji staje major Lyle Kaufman. Oprócz przedstawicieli wojska, do którego należy kosmiczny okręt, na pokładzie znajdują się: genialny fizyk Tom Capelo; Marbet Grant - Wrażliwiec, kobieta dysponująca nietypowymi umiejętnościami psychologicznymi; nieletnie córki Capelo i ich opiekunka; geolog Dieter Gruber, jego żona Anna Sikorski, ksenobiolog, uczestniczka pierwszej wyprawy, znająca język Światan; drugi fizyk cywilny Rosalinda Singh; fizyk wojskowy, kapitan Harold Albermarle oraz technik speleologii. Silne osobowości, ludzie ambitni, w większości nieznający się wcześniej, mają pracować razem w trudnych, stresujących warunkach.
Ekspedycja wyrusza w drogę i dociera na miejsce. W trakcie misji ma zostać przeprowadzona jeszcze bardziej tajna operacja, o której większość uczestników nie ma pojęcia.
Gwiazda prawdopodobieństwa (Propability Sun, 2001) Nancy Kress jest drugim tomem cyklu Prawdopodobieństwo. Ostatni tom serii, Probability Space, został w 2003 roku nagrodzony Nagrodą Campbella.
To powieść z mniej dzisiaj modnego gatunku science-fiction, w którym mocny naciski położony jest na słowo science. Oczywiście, jest to próba ekstrapolacji współczesnej nauki, która nie musi okazać się prawdziwa, jednak autorka stara się w miarę możliwości urealniać swoje przewidywania. Przyszłość w jej wizji jest czasem gwałtownego rozwoju nauki i techniki, podróży międzygwiezdnych (dzięki odkryciu tuneli czasoprzestrzennych), modyfikacji genetycznych, nanotechnologii. Również czasem spotkań z Obcymi zamieszkującymi Kosmos, choć nie zawsze są to bliskie nam genetycznie czy przyjazne istoty. Okołonaukowe spekulacje i prognozy stanowią sporą część książki, jednak nie są one zbyt proste i zrozumiałe. Ukryte za pojęciami-wytrychami typu "przestrzeń Hausdorffa", "przestrzeń prawdopodobieństwa", za koncepcjami, teoriami, które nie są jasno tłumaczone, mogą fascynować, ale mogą też trochę zniechęcać do lektury. Na szczęście inny wymiar powieści stanowią ludzie, ich współpraca, rywalizacja, walka, kontakty z obcymi cywilizacjami. To każdy może zrozumieć. Uczucia, emocje, relacje, trudności we wzajemnym zrozumieniu się to coś, z czym mamy do czynienia na co dzień. To właśnie ten wątek opowieści był dla mnie najbardziej interesujący - obserwowanie wzajemnych interakcji między członkami zespołu, między ludźmi a Światanami.
Awansowany do stopnia pułkownika major Kaufman staje wobec trudnego zadania. Ma cel wojskowy: zbadać artefakt i w miarę możliwości sprawdzić, czy i jak można go wykorzystać w wojnie z Fallerami. Jest jednocześnie szefem zespołu złożonego z cywili i żołnierzy, ludzi funkcjonujących na co dzień w innych warunkach. Musi łagodzić konflikty, mobilizować do pracy, organizować wspólne działania, łączyć ze sobą niejako ogień i wodę. Radzić sobie z odpowiedzialnością za siebie, za innych, za misję, za ludzkość.
Książka pokazuje, że opowieści o technice i nauce nie budzą emocji same w sobie. Dopiero pierwiastek ludzki, starcie osobowości, konflikt nadaje im smak. Równania, wzory i teorie mogą fascynować tylko tego, kto je nieźle rozumie, mogą pociągać fachowca, pasjonata. Emocje i relacje międzyosobowe są w stanie zaciekawić prawie każdego, poza skoncentrowanym tylko na sobie egocentryku. Kress udało się pokazać interakcje silnych, ciekawych osobowości. Ukazać siłę i słabości nietuzinkowych jednostek. Wybitny fizyk może być trudnym człowiekiem, pogardliwym wobec innych, złośliwym i irytującym. Zaprzeczeniem tolerancji, kultury osobistej i humanistycznych wartości. Pewnym siebie snobem o bliskiej zera inteligencji emocjonalnej. Jednych do bycia wyniosłymi, do poczucia bycia lepszymi od innych uprawnia jakoby wiedza i zdolności (które nie są ich osobistym osiągnięciem), innych wywyższa i deprawuje władza, stanowisko. Kress świetnie pokazuje, jak - patrząc na te same rzeczy, sprawy, wydarzenia - każdy potrafi wyciągać odmienne wnioski. Jak trudno się porozumieć, widząc tę samą rzeczywistość w innym świetle, co innego uważając za istotne. Dla Anny Sikorski ważna jest przede wszystkim unikalna cywilizacja Światan, która zostaje bezpowrotnie zmieniona. Dla Capelo ważne jest zrozumienie zagadnienia, zdobywanie wiedzy, wyprowadzenie ciekawych równań, realizowanie tego, co go porusza w danym momencie. Również zemsta bez oglądania się na szersze jej konsekwencje. Dla dowódcy okrętu i innych wojskowych najważniejsze jest wykonanie rozkazów i postępowanie zgodnie z regulaminem. Dla Kaufmana liczy się przede wszystkim obronienie ludzkości przed agresją Fallerów.
Wątek komunikowania się z Obcymi jest momentami dosyć naiwny. Zakłada on, że wszyscy w Kosmosie w gruncie rzeczy zachowują się podobnie na poziomie emocjonalnym. Skąd takie założenie - nie wiem. Drugim założeniem jest, że matematyka dla wszystkich w Kosmosie jest taka sama, że wszyscy powinni ją podobnie opisywać. Jak na razie nie było okazji doświadczalnie zweryfikować tej tezy, choć wydaje się ona prawdziwa. Technika w przyszłości z jakiegoś powodu jest prawie doskonała. Nie chce się w to wierzyć. Choroby występują, choć ludzkość sobie z nimi nieźle radzi, ale urządzenia techniczne działają nieomal niezawodnie - w przeciwieństwie do tych, które nam nieustannie sprawiają trudności w codziennym życiu. Doświadczenie uczy, że technika często zawodzi w kluczowym momencie i prawdopodobieństwo zachodzenia tego zjawiska - prawdopodobnieństwo, które jest wyniesione na piedestał w powieści Kress - jest wysokie.
Gwiazda prawdopodobieństwa to interesująca, wielowątkowa powieść. Chwilami można zastanawiać się, czy Kress nie próbowała przypadkiem podjąć w niej zbyt wielu tematów na raz, ale właściwie raczej pomogło to książce, niż zaszkodziło. Uczyniło ją ciekawszą dla zdecydowanie szerszej grupy czytelników.
Desperacka próba ocalenia ludzkości. Człowiek sięgnął gwiazd dzięki systemowi tuneli czasoprzestrzennych – reliktów starożytnej, od dawna nieistniejącej...
Nancy Kress, jedna z czołowych współczesnych pisarek science fiction, stworzyła jak dotąd cały szereg prowokujących i nagradzanych opowiadań oraz powieści...