Zbawienie czy armagedon?
Na odległej planecie odkryto dziwny artefakt, który może być kluczem do ocalenia ludzkości. Ludzie prowadzą wojnę z Fallerami, Obcymi zamierzającymi unicestwić ludzką rasę, i przegrywają w niej. Artefakt to nie tylko potężna broń, lecz także coś w rodzaju kamienia z Rosetty wiodącego na wyżyny fizyki... które być może Fallerowie zdążyli już osiągnąć. Równie dobrze artefakt może się okazać maszyną zniszczenia, która rozerwie materię Wszechświata.
O Autorce:
Nancy Kress jest autorką ponad tuzina powieści, w tym trylogii „Prawdopodobieństwo”, na którą składają się: „Księżyc prawdopodobieństwa”, „Gwiazda prawdopodobieństwa” i „Przestrzeń prawdopodobieństwa”. Ich akcja rozgrywa się na tej samej obcej planecie co jej nowela (laureatka Nebuli) zatytułowana „Kwiaty więzienia Aulit”. Kress zdobyła nagrody: Hugo, Nebula oraz Theodore Sturgeon Award za liczne krótkie formy. Jej utwory zostały przetłumaczone na wiele języków, w tym na szwedzki, francuski, włoski, niemiecki, hiszpański, grecki, polski, czeski, chorwacki, litewski, rumuński, japoński i rosyjski. Była zamężna z nieżyjącym już pisarzem SF Charlesem Sheffieldem.
Jak zwykle ciekawi bohaterowie Kress mierzą się z całą gamą zagadek i problemów: człowieczych, istot z obcych światów i naukowych. Kolejny sukces utalentowanej i świetnie sobie radzącej autorki.
– Kirkus Review
Skomplikowaną pod względem socjologicznym i moralnym fabułę autorka osadziła w realiach Wszechświata, którym rządzi siła prawdopodobieństwa. Jak zwykle w utworach Kress głębi książce dodają złożone postaci. Czytelnicy sięgną po tę powieść z powodu reputacji Nancy Kress, przeczytają ją dla przygodowej akcji, a pokochają za bohaterów i elementy naukowe.
– Publishers Weekly
Kontynuacja „Księżyca prawdopodobieństwa”. Za wartką akcją kryje się pytanie o to, czy naukowcy i wojskowi są zdolni do współpracy przy odkrywaniu prawdy o artefakcie – skarbnicy wiedzy lub maszynie zniszczenia – oraz o to, czy jedni albo drudzy zdołają przekonać do współpracy Obcego, którego postrzeganie rzeczywistości znacząco różni się od postrzegania Wszechświata przez ludzi. Książka jest syntezą licznychtalentów Nancy Kress i pozostawia otwartą furtkę dla co najmniej jeszcze jednej części cyklu.
– Booklist
Kress zapewnia taką mieszaninę niespodzianek i oczywistości, że każdy powinien z chęcią sięgnąć po jej książkę. Nie trzeba znać "Księżyca prawdopodobieństwa", by cieszyć się lekturą "Gwiazdy prawdopodobieństwa", niemniej większość czytelników i tak na pewno z przyjemnością sięgnie po pierwszy tom.
– San Diego Union-Tribune
Wydawnictwo: Almaz
Data wydania: 2012-12-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 296
Gwiezdna wojna
Jeżeli czytałeś pierwszy tom „Prawdopodobieństwa” Nancy Kress, założę się, że „Gwiazda prawdopodobieństwa” jest książką, na którą wyczekiwałeś z utęsknieniem. Idę też o zakład, że przeczytasz ją w oka mgnieniu, na jednym wdechu i kolejny raz popadniesz w ogromną tęsknotę i zniecierpliwienie, kiedy pojawi się tom trzeci cyklu.
Jeśli jednak nie czekałeś na „Gwiazdę…”, oznacza to, że masz trochę do nadrobienia, a im szybciej zaczniesz, tym lepiej dla ciebie, bo ta space opera warta jest grzechu!
Jak każda porządna powieść fantastyczno-naukowa, „Gwiazda prawdopodobieństwa” zawiera mnóstwo informacji z zakresu fizyki. Nie dziwi więc (zwłaszcza po lekturze książki), że wstęp do bookazine’a napisał doktor fizyki, tłumacząc niektóre zawiłe zagadnienia laikom takim jak ja (choć w moim przypadku pojawiła się jeszcze większa pustka w głowie po przeczytaniu jego wstępu i jeszcze większe przeświadczenie, że nauki ścisłe są dla mnie terra incognita). Utwierdziłam się jednak w przekonaniu, że w przypadku dobrze napisanej książki, nawet fizyka nie jest mi straszna. Wręcz przeciwnie, da się ją oswoić.
Zacznijmy od sprawy zasadniczej. Czy trzeba znać tom I „Prawdopodobieństwa”, zanim przystąpi się do lektury „Gwiazdy…”? Niekoniecznie, aczkolwiek na pewno nie zaszkodzi. Jeśli jednak nie miało się okazji sięgnąć wcześniej po „Księżyc prawdopodobieństwa”, a koniecznie chce się poznać treść „Gwiazdy…”, można chwytać po książkę śmiało. Pomimo iż wydarzenia mocno związane są z poprzednim tomem, znajomość wcześniejszej książki nie jest konieczna. I tak wszystko wyjdzie w praniu.
Wojna z Fallerami trwa w najlepsze (a właściwie z uwagi na fatalną pozycję Ziemi, w najgorsze). Zwycięstwo obcej rasy wydaje się być przesądzone, na szczęście dla ludzi pojawia się jednak światełko w tunelu. Jednego z obcych udaje się pochwycić, rozkwita więc nadzieja, że dzięki obserwacji obcego uda się nawiązać kontakt z Fallerami, poznać przyczyny ataków na Układ Solarny, a w konsekwencji uratować go przed zagładą. Jest też cień szansy na odkrycie technologii, w której powstaje broń obcych. W tym ostatnim celu, grupa ludzi udaje się ponownie na Świat, by odkopać artefakt – broń, znaleziony w górach przez członków poprzedniej ekspedycji.
„Gwiazda…” poświęca dużo mniejszą uwagę Światanom i ich dzielonej rzeczywistości. Warto więc sięgnąć po poprzedni tom, by zrozumieć jak dzielenie rzeczywistości działa w praktyce. Ten tom, to przede wszystkim ekspedycja naukowo-wojskowa, eksponująca konflikt z Fallerami, mocno skupiająca się na zagadnieniach fizycznych. Jaki związek mają obcy z fizyką, tego dowiecie się z książki.
Dla mnie drugi tom „Prawdopodobieństwa” okazał się dużo mniej pasjonujący niż „Księżyc…”. Jak dla humanistki wzdragającej się na samą myśl o większości przedmiotów ścisłych, za dużo w „Gwieździe…” fizyki. A jednak nawet fizyka nie była w stanie obrzydzić mi lektury. Ponownie pasjonującej, ponownie zaskakującej.
Desperacka próba ocalenia ludzkości. Człowiek sięgnął gwiazd dzięki systemowi tuneli czasoprzestrzennych – reliktów starożytnej, od dawna nieistniejącej...
Kontynuacja Ognia krzyżowego. Ludzkość zaczęła zasiedlać obce światy. Jednak Jake Holman i jego grupa osadników z zaskoczeniem odkryli na planetarnej...