Nazwisko Johna Grishama jest na tyle znane i cenione, że jego książki kupuje się niemal bez zastanowienia, zakładając, że każda będzie trzymała czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Na okładce
Góry bezprawia pojawia się nawet rekomendacja, w myśl której powieść jest równie udana co
Firma lub
Raport Pelikana. Tym większe spotyka nas zaskoczenie, gdy zagłębimy się w treść książki. Dość szybko zauważymy znaczące różnice pomiędzy tym tytułem a wcześniejszymi powieściami pisarza. Na co powinniśmy się przygotować? O tym już za moment.
Główną bohaterką powieści jest Samantha Kofer, młoda adwokatka, która w wyniku kryzysu wywołanego upadkiem banku Lehman Brothers traci pracę w wielkiej korporacji prawniczej w Nowym Jorku. Aby zachować ubezpieczenie społeczne, przez kolejny rok musi nieodpłatnie pracować w jednej z wytypowanych przez korporację organizacji. W ten sposób trafia do miasteczka Brady w Wirginii, gdzie podejmuje pracę w Górskiej Klinice Pomocy Prawnej. Po raz pierwszy w swojej karierze styka się z problemami zwykłych ludzi. Poznaje również nieuczciwe praktyki wielkich firm węglowych, które gotowe są posunąć się do niemal każdej niegodziwości, byle tylko uniknąć wypłacania zasiłków chorującym na pylicę górnikom. Samantha staje przed zupełnie nowymi wyzwaniami i bardzo szybko przekonuje się, jak niebezpieczne może być wykonywanie zawodu...
Na pierwszy rzut oka fabuła prezentuje się całkiem zachęcająco. Grisham pokazuje, jak kryzys zapoczątkowany przez upadek banku Lehman Brothers wpłynął na prawnicze środowisko i jak doprowadził do załamania wielu błyskotliwych karier. W dalszej części zajmujemy się bardzo złożonym, ale i ciekawym problemem działających na pograniczu prawa koncernów wydobywczych, jak również prawnymi kłopotami prostych ludzi, których z reguły nie stać na profesjonalne wsparcie. Mimo to powieści nie czyta się z zapartym tchem, jak miało to miejsce w przypadku wielu innych powieści Grishama, a złożyło się na to kilka istotnych czynników. Po pierwsze: akcja toczy się początkowo niesamowicie wolno, co samo w sobie jest już bardzo dużym zaskoczeniem. Zdecydowanie zbyt długo Grisham rozwodzi się nad problemami młodej prawniczki, która niespodziewanie musi poszukać nowego zajęcia. Gdy wreszcie je odnajduje, niestety, niewiele się zmienia. Przyglądamy się licznym drobnym sprawom, które okazują się za mało nietypowe i zaskakujące, by autentycznie wzbudzić nasze zainteresowanie. Wreszcie - sama sprawa koncernów wydobywczych, choć dopracowana w najmniejszych detalach, również nie wywołuje większych emocji. Powieści brak "pazura", brak elementu zaskoczenia, wyrazistej przewodniej myśli, problemu, który autentycznie chcielibyśmy rozwiązać. To wszystko sprawia, że powieść czyta się z umiarkowanym zainteresowaniem i z coraz mniejszą nadzieją na większy zwrot akcji. Wreszcie - samo zakończenie również pozostawia sporo do życzenia. Być może pisarz celowo pozostawił wiele wątków otwartych, by za jakiś czas napisać kontynuację powieści, efekt jest jednak taki, że zamiast satysfakcji z poznania rozwiązania spektakularniej sprawy pozostajemy z pytaniem, czy aby właśnie nie zmarnowaliśmy ładnych paru godzin na lekturę, która nie dostarczyła nam mocniejszych wrażeń.
Od strony technicznej powieści niewiele można zarzucić. Grisham znany jest z dbałości o detale i spójność całej historii. Osoby, które nie czytały wcześniejszych powieści pisarza, mogą zaryzykować lekturę tej książki i prawdopodobnie uznają ją za całkiem przyzwoitą opowieść. Miłośnicy twórczości autora poczują raczej spory niedosyt i rozczarowanie. Z całą pewnością jednak istnieje wielu pisarzy, którzy nigdy nie stworzą historii nawet równie udanej jak Góra bezprawia. Polecić ją można przede wszystkim czytelnikom, którzy od niej zaczyną przygodę z twórczością Grishama, jak i czytelnikom zainteresowanym opisywaną w powieści problematyką. Pozostali powinni nastawić się na historię o zdecydowanie mniejszym ładunku emocjonalnym lub po prostu poczekać na następną powieść, która - miejmy nadzieję - znowu powali czytelników na kolana. Bo właśnie takich książek oczkiwać można od Johna Grishama.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...