Za murami szpitala
Szpital psychiatryczny, choroba psychiczna, schizofrenia paranoidalna - te słowa w większości z nas budzą zrozumiały niepokój, a nawet lęk. Boimy się tego miejsca i tego rodzaju choroby, a to właśnie one stają się tłem wydarzeń w których uczestniczymy podczas lektury kolejnej - po Polowaniu - powieści austriackiej pisarki, Ursuli Poznanski.
Na oddziale psychiatrycznym szpitala klinicznego Salzburg Nord zostają znalezione zwłoki jednego z lekarzy. Dosyć młodego, lubianego przez wszystkich doktora Maksa Szlagera. Został on nie tylko po śmierci dodatkowo okaleczony, ale również w dziwny sposób „ozdobiony”. Policja nie znajduje żadnych oczywistych śladów, podejrzanych, motywów działania sprawcy. Policjanci, Beatrice Kaspary i Florin Wenninger, mimo starań nie potrafią szybko posunąć śledztwa w odpowiednim kierunku. Pacjenci szpitala nie są typowymi wiarygodnymi świadkami. Spacjalizujący się w ludzkiej psychice, potrafiący radzić sobie w różnych sytuacjach lekarze również. Dodatkowym problemem jest to, że szef policji nie ma głowy do tego morderstwa - jego chora na nowotwór żona jest w ciężkim stanie. Kaspary przytłoczona jest narastającymi problemami osobistymi, związanymi przede wszystkim z zaostrzającym się konfliktem z byłym mężem. Również jej relacje z Florinem są pełne niejednoznaczności i niedopowiedzień, które mocno zaprzątają głowę kobiety. A trudna sprawa kryminalna zaczyna rozwijać się w bardzo złym kierunku... Ginie bowiem kolejna osoba.
Zamordowany lekarz, kozetka, zlizana w połowie kałuża krwi, krzycząca matka ofiary, mózg na wadze...
Żeby kogoś zrozumieć, trzeba go lepiej poznać. Ta zasada obowiązuje również w przypadku śledztwa. Problem w tym, że do grupy podejrzanych należą również pacjenci, borykający się z poważnymi problemami psychicznymi, nie będący wiarygodnymi świadkami. Lekarze mają obowiązek dbania o ich prywatność, a policjanci muszą poznać detale ją naruszające, będące częścią tajemnicy zawodowej. Śledczy chcą za wszelką cenę ująć sprawcę, lekarze biorą pod uwagę zarówno dobro pacjentów, jak i opinię o szpitalu, w którym pracują. Konflikty zatem są nieuniknione.
Relacje - osobiste i zawodowe - między postaciami są podstawą tej powieści. Czy to te między policjantami, czy pomiędzy lekarzami, pacjentami, czy też członkami każdej z tych grup mających odmienne priorytety. Na relacje i emocje stawia Ursula Poznanski. W tematykę medyczną nie wnika może zbyt głęboko, na tyle jednak, żeby zaintrygować czytelnika poruszaną problematyką, ciekawymi przypadkami, a nie przytłoczyć terminologią. Nie jest to jednak typowy thriller medyczny, choć autorka z racji dziennikarskiego doświadczenia w tej dziedzinie dosyć swobodnie porusza się po szpitalnych korytarzach i świecie chorób.
Mocną stroną Głosów jest pokazanie ludzi w sytuacjach konfliktowych, stresujących. Pokazywanie zarówno ich życia zawodowego, jak i osobistego oraz ich wzajemnego wpływania na siebie. Trochę irytujące może być przeciągające się niezdecydowanie Beatrice, której rozterki i zmiany nastrojów mogą przypominać opisywaną w powieści chorobę dwubiegunową. Cały czas czujemy, że mamy do czynienia ze zwykłymi ludźmi, którzy mają własne, czasami mocno przytłaczające ich problemy. Nikt nie jest całkiem jednoznaczny i nie budzi - po głębszym zastanowieniu - naturalnej sympatii. Wszyscy mają różne twarze, nastroje, zachowania, coś, co w nich pociąga i coś, co irytuje. Kolejne zagadki są interesujące, rozwiązanie - odpowiednio zaskakujące. Więcej wątpliwości budzi samo prowadzenie śledztwa, zdarzający się brak profesjonalizmu śledczych, ich zapominanie o sprawie. Różnie może być odbierany wyraźny w tej powieści sensacyjno-kryminalnej nacisk na wątki poboczne, zwłaszcza rozterki osobiste, sprawy sercowe Kaspary. To coś bardziej ukierunkowanego na wrażliwość kobiecą.
Głosy czyta się szybko, choć nie jest to cienka książka. Ursula Poznanski jest doświadczoną pisarką, która dobrze zna swój fach. Sprawnie wykorzystuje schematy, wie, co jest obecnie modne i lubiane przez czytelników. Nie stroni od scen krwawych czy romantycznych. Dba o zwroty akcji i napięcie. Intryga jest pomysłowa i zapewnia interesujące spędzenie kilku godzin.
Po jednej z londyńskich szkół krąży piracka wersja gry komputerowej "Erebos". Kto raz zagra, nie może się od niej oderwać. Zasady gry są bardzo surowe:...
Na pastwisku leży martwa kobieta. Na jej stopach - wytatuowane współrzędne, które prowadzą policję do makabrycznego znaleziska - zafoliowanej...