Życie człowieka to dążenie do pogłębiania wiedzy. Od pierwszej sekundy bytności poza łonem (a nawet już w nim) uczymy się co chwilę czegoś nowego. Są to rzeczy zarówno niezbędne do funkcjonowania fizycznego (oddychanie, chodzenie), mentalnego (czytanie, pisanie) oraz te znacznie rzadziej wykorzystywane, uznawane za zbędę (zależne osobniczo). Każda z tych czynności tworzy w pewnym sensie nasze „ja”, rozbudowuje jaźń, poszerza horyzonty. W ten sposób, będąc u kresu, nadajemy życiu sens post fatum, ponieważ im więcej zdobytej wiedzy, tym bardziej było ono pełniejsze, właściwsze. To także droga ku nieśmiertelności, ponieważ przy dobrym naprowadzeniu, możemy trafić na coś, co nam ją zapewni, a nawet doprowadzi do granicy humanizmu, za którą rozlega się coś więcej niż pośmiertna niewiadoma. Taką drogę, zarówno edukacji jaki i przekraczania linii człowieczeństwa, ukazuje Jacek Dukaj w Extensie.
Akcja powieści rozgrywa się w Zielonym Kraju, który stanowi ostatnią enklawę ludzi po kataklizmie spowodowanym rewolucjami naukowymi. Zmieniły one świat – zarówno człowieka oraz jego środowisko. Podobnie jak w Stu latach samotności to co magiczne wydaję się tutaj normalne, a to co realistyczne – obce, niezrozumiałe. Żywi obcują z umarłymi, a cudowne przemiany spotyka się na każdym niemal kroku. W tym świecie zgłębianie wiedzy staje się sztuką coraz bardziej zapomnianą, kontynuowaną przez nielicznych. Zalicza się do nich główny bohater, który dzięki staremu astronomowi zaczyna dążyć do poznania wszechrzeczy. Pokonuje kolejne granice, zmierzając do tej najważniejszej, za którą dochodzi do przewartościowania pojęć i "zwykłej" fizykalności.
Extensę można czytać na wiele sposobów i niewielka objętość nie ma tu nic do rzeczy. Pojawiają się wątki horrorowe oraz przygodowe, jest znana z innych dzieł Dukaja mitologizacja, a także zabawa nowymi pojęciami. Widać też elementy baśni, rozprawy naukowej i traktatu filozoficznego – skromnego, aczkolwiek zaznaczonego wyraźnie. Jest też w tym wszystkim poetyka, tak dobrze znana czytelnikom z opowiadania Katedra. Ponownie język u Dukaja wznosi się na wyżyny lotności, zdania idealnie wpasowują się w siebie, a porównania jawią się trafniejsze niż kiedykolwiek. Czyta się to z wypiekami na twarzy, zastanawiając się czy to nadal proza, czy może już poezja – liryka nowego wieku. A co najciekawsze, taka stylistyka ma uzasadnienie w tekście.
Bowiem Extensa bardziej niż historią z pogranicza kilku gatunków, wydaje się być przypowieścią. Czerpie pełnymi garściami z tradycji, co widać w pewnej schematyzacji fabuły, selektywnym przedstawieniu świata, czy uproszczeniu bohaterów. Nie ma nic wspólnego z homiletyką, ale cała symbolika prowadzi czytelnika prosto w stronę rozważań moralnych nad kwestią poświęcania życia na zdobywaniu wiedzy oraz (przede wszystkim) nad poszczególnymi aspektami przepisywania się na doskonalsze (?) nośniki. Nie stanowi Extensa biblii transhumanizmu, nie wyczerpuje tego złożonego i skomplikowanego problemu, ale też nie taką miała spełniać funkcję. Jej głównym zadaniem było zadać pytania, zarysować problem i podać go w przystępnej, w wielu miejscach po prostu pięknej, formie. Ten zamysł się udał, bowiem książka ta skłania do zastanowienia nad kondycją i przyszłością człowieczeństwa.
Mimo wszystko nie jest to najlepsza opowieść, jaka wyszła spod pióra Jacka Dukaja. W porównaniu do Innych pieśni, Perfekcyjnej niedoskonałości, czy Lodu, prezentuje się wręcz skromnie, ubogo. Nie oznacza to jednak, że Extensa to powieść słaba, niewarta uwagi. Stanowi po prostu inny przykład prozy tego autora, bardziej baśniowy, bardziej parabolistyczny. Odrobinę też z innej strony ukazuje nam metamorfozę, do której zdolny jest homo sapiens. Wszystko to Dukaj jak zawsze okrasza swoimi niebanalnymi pomysłami, tworząc świat magiczny, wypełniony najróżniejszymi cudami, które wyciskają z czytelnika ostatnie soki wyobraźni. Na palcach jednej ręki policzyć można w polskiej prozie historie, podobnie wpływające na odbiorcę i właśnie dzięki temu warto po Extensę sięgnąć. To kolejny popis zdolności koncepcyjnych Dukaja, a na dodatek interesująca, piękna stylistycznie, przypowieść.
Nowa powieść autora najlepszej książki XX-lecia w znakomitej interpretacji Jana Peszka! Stan wojenny oczami Jacka Dukaja! Wroniec to magiczna baśń...
Akcja najnowszej powieści Jacka Dukaja toczy się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie I wojna światowa nigdy nie wybuchła, jest rok 1924, a Królestwo...