Piękna desakralizacja?
„Ewangelia według Jezusa Chrystusa” autorstwa José Saramago, portugalskiego Noblisty, to książka, która wzbudziła wiele kontrowersji. Dyskusji poddano sposób, w jaki przedstawione zostało życie Jezusa – ziemskie, jako normalnego człowieka, niezupełnie zdesakralizowane, ale również nie do końca święte. Niektórym nie podobało się również wplecenie w treść powieści faktów, o których wzmianki spotkać można raczej w apokryfach niż na stronach Biblii. Im więcej jednak zamieszania wokół książki, tym większym zainteresowaniem cieszy się ona. I bardzo dobrze.
Początek lektury może wzbudzić w czytelniku wątpliwości. Wydaje się bowiem, że książka będzie stylizowana na Biblię, a przecież długie, rozbudowane zdania, charakterystyczne dlań słownictwo czy archaizmy nie zachęcają raczej do przeczytania powieści. Szczególnie, jeśli pozycja liczy sobie prawie pół tysiąca stron. Szybko jednak pierwsze wrażenie ustępuje kolejnemu, tym razem już zdecydowanie pozytywnemu. Narracja zmienia się, akcja nabiera tempa, dynamizmu. Zapis treści, teoretycznie, nie powinien pozwolić na tę żywiołowość, brakuje bowiem innych niż kropka i przecinek znaków interpunkcyjnych, a dialogi nie są wyróżnione. Być może jednak dzięki temu właśnie, że takie znaki diakrytyczne jak znak zapytania czy myślnik trzeba sobie samemu, według uznania, dokładać, tekst nie tylko podlega możliwości kilku interpretacji, ale też staje się bardziej żywy. Jest konstruowany na bieżąco przez czytelnika, a to pobudza jego aktywność i powoduje bardziej uważną lekturę.
Niebagatelną rolę w „Ewangelii według Jezusa Chrystusa” odgrywa również postać narratora. Z jednej strony przedstawia on dzieje głównego bohatera oraz jego najbliższych, z drugiej jednak - nieustannie pokazuje siebie. Wtrąca się w tok opowieści, dopowiada, komentuje, wprowadza dygresje. Nie jest przy tym irytujący – wzbudza sympatię oraz zaufanie. Więcej: to on, ze swoimi nieustannymi spostrzeżeniami wplatanymi pomiędzy wątki, jest w dużej mierze odpowiedzialny za ukazanie nie do końca świętego oblicza Jezusa. Barwny język, którym się posługuje i brak dystansu do odbiorcy czyni z niego gawędziarza. Saramago wiedział, jak skusić czytelnika.
Co natomiast z tematami drażliwymi, wziętymi w ogień krytyki, pojawiającymi się w książce, czyli na przykład ze scenami przedstawiającymi intymne życie Maryi i Józefa albo relację Marii Magdaleny z Jezusem? Te dyskusje mają charakter przede wszystkim religijny, związany z wiarą chrześcijańską i oddalają się zdecydowanie od komentowania literackości tekstu. Wstrzymam się więc od odpowiedzi na pytanie, czy „Ewangelię według Jezusa Chrystusa” nazwać można alternatywną historią biblijną. Literacko natomiast powieść Saramago jest majstersztykiem. Dzieła tego autora czyta się doskonale, bez najmniejszych wątpliwości określając ich przynależność do najwyższej klasy literatury pięknej.
Anna Szczepanek
(…) gdyby Gilda Lopes nie zabrała mnie do restauracji Pod Słoniem, ta książka by nie powstała. Trzeba było, żeby w mieście Mozarta nastąpiła koniunkcja...
Senhor José is a low-grade clerk in the city's Central Registry, where the living and the dead share the same shelf space. A middle-aged bachelor, he has...