Kobiety mówią!
Mało zapewne w wieku, w którym żyjemy, znajduje się ludzi, co by w teorii zaprzeczali temu, że kobieta równym mężczyźnie jest człowiekiem (…). Ogólnie więc, z przekonaniem lub z pozorem przekonania, powtarzają wszyscy, że kobieta równym jest mężczyźnie człowiekiem – te słowa pochodzą z artykułu z 1870 roku autorstwa Elizy Orzeszkowej. To tylko jeden z pozytywistycznych głosów, który podkreślał rolę kobiet w społeczeństwie. Pozytywiści w swoich publikacjach oraz działaniach często podnosili kwestię sytuacji kobiet – uważali, że powinny mieć one możliwość zdobywania wykształcenia oraz podjęcia odpowiedniej pracy. To okres, kiedy kobiety przestają być bezwolnymi istotami, kiedy zyskują prawo do decydowania o swoim losie. To czas kobiet pracujących, a nawet prowadzących własne interesy!
Jedną z takich pozytywistycznych bizneswoman jest pani Latter, prowadzącą jedną z najsłynniejszych pensji dla panien. To właśnie w tej szkole żeńskiej zatrudniona jest osiemnastoletnia Magdalena Brzeska, wierna swoim ideałom bohaterka powieści Emancypantki Bolesława Prusa. Wznowiona nakładem wydawnictwa MG książka to wspaniała podróż do przeszłości, to spotkanie z pisarstwem poczytnego polskiego prozaika i nowelisty, autora m.in. niezapomnianej Lalki, obecnej do dnia dzisiejszego w kanonie lektur szkolnych. Wydawnictwo podjęło próbę przybliżenia współczesnemu czytelnikowi innych dzieł autora; próbę – mam nadzieję – skazaną na sukces, bowiem niezmiennie zwraca on uwagę trafnością spostrzeżeń, doskonałym wyczuciem kierunków rozwoju społeczeństwa, a także umiejętnością portretowana wszystkich absurdów rzeczywistości oraz przywar reprezentantów określonych grup społecznych.
Monumentalne dzieło Prusa, jakim jest książka Emancypantki, skoncentrowane jest na ukazaniu losu kobiety nie tylko jako żony przy mężu, ale samodzielnej istoty, odznaczającej się inicjatywą, obdarzonej mocą sprawczą. Jak mówi postępowa panna Howard, jedna z nauczycielek zatrudnionych na pensji, autorka licznych artykułów nakłaniających kobiety do samodzielności i wzięcia odpowiedzialności za los w swoje ręce: Chcę zrobić kobietę samodzielną, chcę ją wychować do walki z życiem, chcę nareszcie… uwolnić ją z zależności od mężczyzn, którymi pogardzam! Ta wojująca feministka – jak by dziś ją nazwano – nie może się realizować w pełni w szkole pani Latter. Programy, które pragnie wdrożyć, choć wspaniałe, mogące zrewolucjonizować życie wielu kobiet, wymagają jednak środków finansowych, których, niestety, dyrektorka szkoły nie posiada. Od lat jej majątek sukcesywnie topnieje. Składa się na to kilka czynników – począwszy od podwyżek cen, poprzez miękkie serce, skłaniające ją do trzymania w szkole dziewcząt, za pobyt których rodzice wciąż zwlekają z płatnościami, jak i własne dzieci, które niczym piranie wysysają z matki ostatnie grosze. Przoduje w tym szczególnie syn pani Latter, Kazimierz, w którym matka widzi przyszłego opiekuna, człowieka praworządnego, wykształconego, doskonale nadającego się do świata polityki. Prawda jest jednak taka, że mężczyznę bardziej interesują ładne buzie nauczycielek zatrudnionych na pensji oraz inne kobiety, które jego sylwetka i kwiecisty styl mówienia przyciąga niczym magnes.
Magda również do niego tęsknie wdycha, jest jednak świadoma, że nigdy nie spojrzy on w jej kierunku. Również pannie Brzeskiej miłość, a także wrodzona dobroć i niewinność nie pozwalają źle myśleć o Kazimierzu. Zresztą, największe źródło trosk młodej dziewczyny stanowi jej przełożona, która z dnia na dzień podupada bardziej na zdrowiu, której problemy finansowe spędzają sen z powiek. Nikt by jednak nie pomyślał, że ich rozwiązanie leży w zasięgu ręki, a tylko duma nie pozwala pani Latter przerwać tej spirali długów. Jej koniec jest, niestety, tragiczny – znana i ceniona za swoje zasady oraz przekonania kobieta topi się podczas podróży do mężczyzny, który proponuje jej małżeństwo, a przynajmniej prowadzenie jego domu.
Wraz ze śmiercią pani Latter kończy się dla Madzi pewien etap. Dziewczyna powraca w swoje rodzinne strony, gdzie pragnie założyć szkółkę elementarną, chcąc zapewnić byt sobie i rodzicom. Przekonując do tego pomysłu ojca mówi: Więc nie jestem samodzielnym człowiekiem, nie mam żadnych obowiązków, nie mam prawa służyć społeczeństwu, nie mogę przyczyniać się do ogólnej pomyślności, do postępu i szczęścia młodych pokoleń, do podźwignięcia kobiet z upokarzającego stanowiska?
Emancypantki to powieść mocno zaangażowana społecznie, a jednak pomimo propagowania idei równości, pokazania kobiet jako zdolnych i chętnych do pracy, szczególnie pracy u podstaw, nie można oprzeć się wrażeniu, że Prus przedstawia je jako naiwne i infantylne gąski. Uparta pani Latter, która nie ma w sobie tyle siły, by ukrócić swawole syna czy wyegzekwować należności od dłużników, Magdalena, nazwana przez autora Madzią – pełna wiary w świat i przyjmująca wszystko za prawdę, dająca ludziom ogromny kredyt zaufania – to tylko dwa przykłady kobiet silnych, a jednak słabych. Również mężczyźni sportretowani przez Prusa pozostawiają wiele do życzenia. Jest zatem bawidamek Kazimierz, jest profesor Dębicki, ubogi i wiecznie zakłopotany nauczyciel, alter ego pisarza, są całe zastępy mężczyzn, zwracających uwagę fizjonomią, ale niezdecydowanych, kochliwych, niezdolnych do zapewnienia kobiecie bytu. Ma to swój urok, choć tak naprawdę uwagę zwracają nie bohaterowie, ale znakomity opis czasów oraz piękny język używany przez pisarza. Pisarza, którego dzieła bez wątpienia trzeba przypominać i promować. Podobnie jak wartości, jakie ze sobą niosą.
Pierwszy tom, wspaniałych nowel, opowiadań oraz niedokończonych utworów, Bolesław Prusa. Tom ten zawiera takie utwory jak: "Bal maskowy", "Lokator...
Z legend dawnego Egiptu to krótka nowelka Bolesława Prusa. Historia toczy się w Starożytnym Egipcie, w którym władali faraonowie. Jeden z nich –...