Edelweiss na diamentowym szlaku
Znowu towarzyszymy żołnierzom elitarnego niemieckiego oddziału strzelców alpejskich. Znowu patrzymy na II wojnę światową oczami tych, którzy rozpętali tę hekatombę, a przynajmniej nie mieli większych zastrzeżeń co do jej zaistnienia i brania w niej czynnego udziału.
Pułkownik Stuermer, dowódca grupy szturmowej Edelweiss, jest świadomy, że wojna jest przegrana. Jeszcze tylko głupcy i fanatycy, tacy jak major Greul, wierzą w zwycięstwo. Major wierzy, że Rzesza jest wieczna - historia zdaje się potwierdzać jego wiarę. Niektórzy przywódcy niemieckiego państwa próbują jednak ratować, co się da. Tak jak Himmler, który ma wielkie plany związane z tzw. złotem Stalina, łupem pochodzącym z grabieży w okupowanej Rosji. Wszak Niemcy nie mogliby kontynuować tej wycieńczającej wojny bez bezwzględnego rabunku podbitych krajów i zamienienia ich mieszkańców w niewolniczą, tanią siłę roboczą. Bez kradzieży wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość. Himmler wraz z gronem doradców obmyśla plan wywiezienia złota Stalina za granicę, do Ameryki Południowej, i wykorzystania go tam do odbudowania potęgi niemieckiego państwa. Decyzje zapadają na konferencji z udziałem przemysłowców niemieckich oraz przywódców partyjnych mającej miejsce 19 sierpnia 1944 roku w Strasburgu. W realizacji zamierzeń ma pomóc Edelweiss oraz pokornie i skrupulatnie wykonujący wszelkie rozkazy pułkownik Stuermer. Plan jest śmiały i zakłada przedostanie się przez tereny zajęte przez aliantów. Pomóc w tym mają żołnierze z Freikorps SS Amerika, alianccy jeńcy, nawróceni na nazizm m.in. dostępem do kobiet i alkoholu. Przewodzi im tajemniczy Sędzia. Żołnierze wyruszają w drogę, jak zwykle, usłaną trupami. Czy osiągną swój cel?
Mamy wykonywać rozkazy, i już!
To dobra warsztatowo, formalnie dobrze napisana, miejscami luźno oparta na faktach powieść przygodowo-wojenna. Do pozytywnych jej stron należą bardzo dynamiczne opisy walk. Wielbicieli akcji usatysfakcjonują liczne potyczki, zasadzki, masakry. Umiejscowienie wydarzeń w okresie historii, który nie był przychylny dla milionów ofiar II wojny światowej sprawia jednak, że trudno czytać tę książkę jako czysto rozrywkową. Problemem jest identyfikowanie się z bohaterami, do których tak naprawdę trudno czuć sympatię. Owszem, wykonują tylko (i aż) rozkazy, pozbawiając życia tych, którzy stają im na drodze, świadomie czy przypadkowo. Życie ludzkie anonimowych przeciwników okazuje się dla nich niewiele warte. Liczy się, jak to na wojnie, życie własne i kolegów. Ci mają imiona, twarze, plany, wartość. Innych zabija się sztyletem, serią z karabinu, garotą, granatem. Cel zdaje się uświęcać środki.
Postaci mają niby jakieś dylematy, ale liczy się to, że pokornie wykonują rozkazy. To poświęcanie się dla sprawy w przypadku ludzi, którzy nie czują się nazistami - jak chociażby pułkownik Stuermer - jest tak naprawdę mało wiarygodne. Kolejną niejednoznaczną i nie budzącą sympatii postacią jest Smith, agent aliancki. Żyd, który z przyjemnością torturuje, traktując innych z pogardą, ceniąc sobie tylko pieniądze i własny interes.
Pewne wątki są w książce słabo rozwinięte, pozostawiając niedosyt - na przykład działania wywiadu brytyjskiego. Poza czterema postaciami większość strzelców alpejskich jest traktowana jako anonimowa masa. Nie możemy się nawet zorientować, ilu ich jest. Nad sprawami trudnymi czy kłopotliwymi z punktu widzenia fabuły Leo Kessler, autor Złota Himmlera prześlizguje się lekko. Stawia przede wszystkim na akcję. Bohaterowie mają niekończące się szczęście, kule się ich nie imają, a los szczodrze się do nich uśmiecha.
To powieść rozrywkowa, awanturniczo-przygodowa z wątkami szpiegowskimi, umiejscowiona w czasie wojny i oparta na pojedynczych faktach historycznych. Budzi, przynajmniej u mnie, sprzeczne uczucia - zwłaszcza w niejednoznacznym podejściu do wojny, zabijania, ślepego wykonywania rozkazów.
Turcja 1943. Niemiecki desant rozpoczęty… Kapitulacja Włoch, wrzesień 1943 rok. Brytyjczycy postanawiają opanować wyspy Dodekanezy, leżące niedaleko...
Gorący sierpień 1942 roku. Po ciężkich stratach, jakie poniósł w Rosji Batalion Szturmowy SS Wotan, oddział zostaje przeniesiony na tyły w celu uzupełnienia...