Recenzja książki: Dżozef

Recenzuje: Kalakirya

Zawsze mam problem z książką, która doczekała się dużej ilości recenzji, bo chociaż w gruncie rzeczy zgadzam się z większością, to mimo wszystko chciałabym napisać o niej co odkrywczego. Po chwili namysłu zwykle dochodzę do wniosku, że nie ma nic złego w tym, że moje spostrzeżenia  pokrywają się z wrażeniami i opiniami innych. To chyba nawet dobrze, bo dzięki temu jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dana książka jest świetna, tak jak to miało miejsce w przypadku ostatniej powieści Jakuba  Małeckiego. Ale od początku...
 
Jakub Małecki ma na swoim koncie kilka powieści i kilkanaście opowiadań, dlatego dziwi mnie, że dopiero teraz o nim usłyszałam. Myślę, że głównym powodem mojej niewiedzy jest fakt, że wszystko co dotychczas napisał ten młody autor klasyfikowane było jako fantastyka, bądź literatura grozy, a ja rzadko po tego typu literaturę sięgam. Jego ostatnia książka z powodzeniem mogłaby stanąć na półce z tabliczką „fantastyka”, gdyby nie to, że fantastyka występuje tam jako jeden z ważniejszych, ale nie jedynych elementów.
 
Tym, co przyciągnęło mnie w pierwszej kolejności do książki Małeckiego, była niesamowita okładka z widniejącym na niej kozłem. Następny w kolejce był zaskakujący opis pokrótce nakreślający, z czym potencjalny czytelnik będzie miał do czynienia.
 
Realizm magiczny? Koszmar klaustrofobika? Jako że lubię pomieszanie rzeczywistości z fikcją, nie mogłam pozostać dłużej obojętna wobec najnowszej powieści Małeckiego, która to bezpowrotnie wciąga niemal od pierwszej strony. Dalej jest już tylko lepiej za sprawą wielu elementów, które autor niezwykle umiejętnie łączy ze sobą sprawiając, że żaden nadmiernie nie dominuje nad całością. Fikcja jest odskocznią od rzeczywistości, do której zawsze wracamy na czas, dzięki czemu oba światy uzupełniają się w dosyć ciekawy i oryginalny sposób. I na tym nie kończy się wyjątkowość książki Małeckiego. Poza tą mieszanką jest jeszcze nietypowy styl, w którym wulgaryzmy występują obok cytatów z Conrada.
 
Dawno nie czytałam tak wyrazistej powieści, której akcja nie zatrzymuje się ani na moment, czym zresztą Małecki podbił moje serce. Równie ważni są tutaj bohaterowie, których autor niezwykle dokładnie odmalował na kartach powieści. To oni są najmocniejszą stroną książki – zaraz po fabule, która z każdą kolejną stroną zaskakuje nas czymś nowym i nieoczekiwanym.
Trudno tę powieść jednoznacznie zaklasyfikować – za każdym razem pojawia się element, który otwiera kolejną szufladkę. A to prosty język, który przypina „Dżozefowi” łatkę powieści dresiarskiej, a to odrobina napięcia rodem z powieści sensacyjnej, bądź  horroru, a to trochę przemyśleń, nad którymi warto się zatrzymać. Na pierwszy rzut oka iście karkołomne połączenie, które o dziwo ani przez chwilę nie zgrzyta, tworząc doskonałą całość, w której każdy element ma swoje miejsce i czas. Bez wątpienia polecam każdemu.

Kup książkę Dżozef

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Dżozef
Książka
Dżozef
Jakub Małecki
Inne książki autora
Horyzont
Jakub Małecki0
Okładka ksiązki - Horyzont

Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek...

Korowód
Jakub Małecki0
Okładka ksiązki - Korowód

Kim jest ten trzeci, który zawsze idzie obok ciebie? Mężczyzna z dzieckiem w ramionach uciekający przez zamarznięty Bałtyk. Zakochany Feliks i jego listy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy