Wszystkie serie wydawnicze mają to do siebie, że w pewnym momencie pojawia się tom, który jest ostatnią, zamykającą cały cykl częścią. Niekiedy tomów jest wiele, a końca serii nie widać (tak jak w przypadku cyklu Pretty Little Liars Sary Shepard), w innym znowu wypadku czytelnik otrzymuje książek zdecydowanie mniej. Tak też było w przypadku serii Dziewięć żyć Chloe King, trylogii autorstwa Liz Braswell. Tym, co z pewnością spodobało się czytelnikom, był fakt, że na kolejne tomy serii wydawnictwo nie kazało zbyt długo czekać.
Jak zapewne fani przygód nastoletniej Chloe King doskonale pamiętają z dwóch poprzednich części, główna bohaterka książki należy do wywodzącej się z Egiptu pradawnej rasy ludzi-kotów. Chloe King jest jednak kimś zdecydowanie ważniejszym niż większość społeczności Mai. W żyłach dziewczyny płynie „królewska” krew, Chloe obdarzona jest dziewięcioma życiami, które jednoznacznie świadczą o tym, że panna King jest prawowitym przywódcą swojej rasy. W trzecim, ostatnim tomie cyklu dziewczyna musi zmierzyć się z własnymi lękami, przekonaniami i marzeniami. Chloe musi podjąć decyzję o tym, że jest gotowa walczyć, chronić i kierować swoim ludem.
Z przykrością stwierdzić jednak trzeba, że tom zamykający serię jest, niestety, najsłabszą częścią cyklu Liz Braswell. Początkowe kilkadziesiąt stron to nudna retrospekcja dwóch poprzednich tomów, pozostała natomiast część książki okazuje się niewiele ciekawsza. Akcja powieści jest po prostu banalna. Chloe King bez przerwy zastanawia się nad swoim dalszym życiem, romansuje z dwoma chłopakami, próbuje pogodzić dwójkę najbliższych jej sercu przyjaciół oraz stara się nie wpaść w ręce wroga, a tym samym nie stracić jednego z pozostałych jej żyć. Niewiele lepiej mają się rozwiązania najbardziej intrygujących wątków – kwestii wojny bądź pokoju z Bractwem Dziesiątego Ostrza oraz sercowego wyboru Chloe.
Książka Dziewięć żyć Chloe King. Wybrana niewielu czytelników zaskoczy. Odpowiedzi, jakie otrzymujemy, są przewidywalne, a zakończenie – bardzo słabe. Po zamknięciu książki czytelnik nie poczuje niedosytu. Przeciwnie, po tak słabym tomie nawet ucieszy się, że seria dobiegła już końca. Choć czyta się kolejną powieść Liz Braswell szybko, to przy prezentowanych zdarzeniach czytelnik odniesie wrażenie, że brakuje w fabule nowości, głębszej analizy prowadzonego wątku, jakiegoś ognia czy po prostu pomysłu. Wadą, która ostatecznie przeleje czarę goryczy, jest kiepska redakcja, która dopuściła sporą liczbę literówek oraz niezręcznych sformułowań.
Seria Dziewięć żyć Chloe King to kierowany do młodzieży – głównie nastoletnich dziewcząt – cykl fantasy. Całą trylogię można pochłonąć błyskawicznie. Książki Liz Braswell to dobra propozycja na długie, leniwe popołudnie. Prosta fabuła, brak skomplikowanych intryg czy zaskakujących zwrotów akcji sprawia, że jest to lektura niezobowiązująca. To lektura, którą szybko ukończymy i, niestety, rówwnie szybko o niej zapomnimy.
A jeśli Śpiąca Królewna nigdy się nie obudzi? Smok został pokonany. Książę jest w zamku - gotowy obudzić królewnę pocałunkiem. Jednak gdy...
Po rozprawieniu się z Łowcą na moście Golden Gate, Chloe trafia do bezpiecznej kryjówki – posiadłości zamieszkałej przez potomków Mai...