Wojna to czas wielkich poświęceń. Niezliczone rzesze ludzi opuszczają rodziny, by przeciwstawić się wrogowi. Wielu z nich już nie wraca. Ci, którzy pozostają w domu, borykają się z innymi problemami. Zaczyna brakować pewnych produktów, bo wiele firm zmienia branżę, by wesprzeć armię. Ich pracownicy mogą czuć się szczęściarzami, bo przynajmniej zachowują pracę. Wielu nie ma tego szczęścia i popada w ubóstwo. W tak trudnych czasach nietypowa oferta pracy wydaje się zbyt lukratywna, by mogła być prawdziwa. W pewnym bliżej nieokreślonym miejscu potrzebna jest duża ilość pracowników, w tym nawet słabo wyedukowanych kobiet czy afroamerykanów. Oferowana pensja przekracza wszystko, czego w tak trudnych czasach można oczekiwać. Jakby tego było mało, efektem pracy ma być coś, co zagwarantuje szybkie zakończenie wojny. Ojcowie, bracia, mężowie, synowie będą mogli bezpiecznie wrócić do domu. Czy można pragnąć czegoś więcej?
Dziewczyny atomowe to opowieść o młodych kobietach, pochodzących z najodleglejszych krańców Ameryki, które podjęły ryzyko pracy w miejscu, którego nie można było nawet odnaleźć na mapach. Zachęcone zarobkami i wizją zakończenia wojny, uczą się wykonywać prace, których znaczenia nie pojmują. Nikt też nie zadaje pytań, bo to najprostszy sposób, by zostać zwolnionym. Poznajemy kobiety pałające się najróżniejszymi zajęciami, począwszy od prac biurowych, na kontroli szczelności rur kończąc. Obserwujemy narodziny lokalnego społeczeństwa, które z czasem coraz bardziej potrzebuje choćby namiastki normalności. Spartańskie warunki życia, szereg zasad, których trzeba bezwzględnie przestrzegać, praca owiana tajemnicą i brak jakichkolwiek zajęć poza nią szybko wymuszają pewne zmiany. Mimo tego, sytuacja kobiet nadal jest bardzo skomplikowana. Na każdym kroku więcej jest pytań niż odpowiedzi. Zawiera się znajomości, nawet łączy się w pary, lecz nikt tak naprawdę nie wie, czy aby nie ma do czynienia ze szpiegiem. Wreszcie cały świat dowiaduje się, nad czym pracowano w tajemniczym miejscu. Gadżet, będący dziełem długotrwałego Projektu, ukazuje się w całej okazałości, zabierając ze sobą wiele ludzkich istnień. Wszystko wskazuje na to, że Gadżet zakończy wojnę. Czy jednak jest to powód do radości i dumy?
Denise Kiernan dokonała wszelkich starań, by przedstawić całą sytuację możliwie dokładnie i szczegółowo. Praca nad książką trwała długie lata, podczas których autorka przestudiowała dziesiątki dokumentów i przeprowadziła liczne wywiady. Co ciekawe, w publikacji znajdziemy dokładny opis jej działań, dzięki którym powstały kolejne rozdziały książki. Opowieść, która w ten sposób powstała, jest naprawdę niewiarygodna, choć przecież prawdziwa. Dziś trudno sobie nawet wyobrazić sytuację, w której tysiące ludzi pracują miesiącami nad poważnych projektem, nie zdając sobie sprawy z tego, co naprawdę robią. Sposób, w jaki autorka podeszła do jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii, robi wrażenie. Niełatwo pisać o sukcesie, do którego przyczyniło się tak wiele osób, jednocześnie zachowując należyty szacunek dla ofiar.