Powieść reportażowa Davida Serrano Blanquera wpisuje się w mocno ostatnio akcentowany ciąg historii o ofiarach Holokaustu. Wspomnienia maleńkiej Gizy – ośmiomiesięcznej dziewczynki, wyniesionej z warszawskiego getta w pielęgniarskiej torbie Ireny Sendlerowej, a potem trauma, z którą dorosła już kobieta musiała się zmierzyć, stają się kanwą opowieści o losach tysięcy dzieci, którym nazistowska ideologia zabrała rodziców, dzieciństwo i w pewnym sensie całe życie. Konfrontując informacje o historii żyjącej w Montevideo kobiety z powieścią Dora Bruder Patricka Modiano, autor poszukuje więzi, które połączyły losy zamordowanych w nazistowskich obozach rodziców Gizy, ją samą i tych, którzy pomogli dziecku przeżyć wojnę.
Tematyka związana z ukrywaniem ludności żydowskiej podczas II wojny światowej jest często eksponowana w literaturze pięknej. Nie brak jej także w eseistyce, przytoczę tu świetną książkę Śmierć spóźnia się o minutę Teresy Torańskiej czy Fantom bólu Hanny Krall. Wielokrotnie poruszany problem przetrwania i próby pogodzenia w świadomości tego, że się przeżyło, gdy świat uległ zagładzie, z faktem utraty właściwie wszystkiego nigdy nie został do końca omówiony. Bo i omówiony zostać nie może, ponieważ każda ocalona od zagłady osoba przeżyła swój dramat inaczej. Dla wielu historie te zostały do końca nieopowiedziane, zbyt bolesne do analizy i zbyt głęboko zepchnięte w podświadomość, aby można je było kiedykolwiek wydobyć na światło dzienne.
Podobnie stało się z historią przytoczoną przez Davida Serrano Blanquera. Odnaleziona po latach Giza nie potrafi odtworzyć chwil, gdy polska rodzina walczyła o jej ocalenie. Przeinacza je i boi się prawdy o tych czasach, niegotowa na to, co może ukazać jej pamięć. Czas i przestrzeń oddaliły ją od ludzi, którzy zaryzykowali wszystko, aby Giza przeżyła. To oni po latach podjęli trudną decyzję o ponownym spotkaniu, zdecydowani na otwarcie ran, które nigdy nie uległy zabliźnieniu.
Dziewczynka z walizki ukazuje oczami człowieka z zewnątrz dramat, który rozgrywał się przez dziesięciolecia w sercach dwu kobiet. Autor nie do końca słusznie przedstawił wiele aspektów opisywanego zagadnienia, na co zwrócił uwagę polski wydawca. Zdarza się, że Blanquer powiela szkodliwe stereotypy na temat polskiej natury, nie powołując się na żadne źródła. Skupiając się na utraconej pamięci, chwilami traci z oczu fakt, że ta utrata była efektem traumy, która dotknęła obie strony. Ukrywająca maleńką Gizę polska rodzina zapłaciła za swoją wielkoduszność najwyższą cenę.
Dziewczynka z walizki to opowieść, która nie została jeszcze zakończona. Być może odnalezienie po latach pozwoli obu stronom w jakiś sposób uleczyć cierpienie, które było częścią ich życia przez długie dziesięciolecia. Rzetelnie opisana historia może być świadectwem tego, że do podobnych zdarzeń nie można już nigdy dopuścić. Ponieważ zarówno Blanquer, jak i inni specjalizujący się w tematyce Holokaustu pisarze wciąż odnajdują opowieści, które warte są opisania, sięgniemy z pewnością jeszcze po niejedną przejmującą historię.
Giza, półtoraroczne żydowskie dziecko, zostaje wyniesiona z warszawskiego getta w pielęgniarskiej walizce i trafia do rodziny Danuty Gałkowej (z...