Michelle Nouri żyła jak księżniczka. Jana, jej mama, z pochodzenia Czeszka, wyszła za mąż za Irakijczyka. Zimną, komunistyczną i ubogą rzeczywistość zamieniła na gorące, muzułmańskie i opływające w dostatek życie z ukochanym mężczyzną - jej miłością od pierwszego wejrzenia. Decyzja o opuszczeniu Czechosłowacji wraz z człowiekiem właściwie jej obcym, z którym porozumiewała się zlepkiem czeskich, angielskich i arabskich słów, którego religia, kultura i codzienny rytm dnia były dla niej czymś zupełnie nieznanym, wielu wydawała się lekkomyślnym krokiem, nie wróżącym niczego dobrego.
Myślisz, że będziesz szczęśliwa z obcokrajowcem? Ledwo się znacie. On nawet nie mówi w Twoim języku. Zobaczysz, wywiezie Cię gdzieś daleko i skończysz zupełnie sama w jakimś okropnym miejscu, pośród obcych. (...) Wszystko skończy się tak, że będziesz usługiwała jemu i jego rodzinie. A kiedy się tobą znudzi, porzuci cię. Skrzywdzi. Popełniasz największy błąd w swoim życiu.
Matka Jany nie wierzyła, że ta historia będzie miała baśniowe zakończenie, że skromny ślub w Czechach, a następnie huczny w Iraku zapewnią córce przyszłość przez narratorów zwykle określanych jako i żyli długo i szczęśliwie.
A jednak, choć Jana nigdy nie zaprzyjaźniła się z rodziną Mohameda, oboje byli szczęśliwi. Zwłaszcza, gdy w końcu przeprowadzili się do własnego mieszkania, położonego w jednej z najpiękniejszych dzielnic Bagdadu, z dużym zadaszonym tarasem w trzypiętrowym budynku z jasnego kamienia, otoczonym wysokim żywopłotem. W tym miejscu Michelle spędziła dzieciństwo. Nie brakowało jej niczego i może całe jej życie byłoby taką bajką, pomimo konfliktów rodzinnych i toczącej się w kraju wojny, gdyby nie fakt, że Jana wydawała na świat kolejne dziewczynki, a Mohammed i jego rodzina pragnęli dziedzica. Syna, który sam w sobie byłby wart więcej niż trzy wspaniałe córki.
Michelle Nouri, autorka autobiograficznej powieści
Dziewczyna z Bagdadu, ma w sobie niewątpliwie mnóstwo siły i wolę walki. Choć jej bajkowe życie zaczęło się walić w gruzy, choć musiała opuścić ukochany dom, ojca, przyjaciół, szkołę i wszystko w niej buntowało się przeciwko takiemu biegowi wydarzeń, znalazła w sobie dość siły nie tylko na to, by przetrwać w niegościnnym, czeskim domu apodyktycznej babki, by znieść trudne rozstanie z przyjaciółmi czy tęsknotę za ojcem, ale także by stanąć na nogi i ułożyć sobie życie najpierw w Czechach, a w końcu we Włoszech.
Dziewczyna z Bagdadu jest zapisem bardzo osobistej historii Nouri. Autorka skupia się na zdarzeniach, które nadały kształt jej życiu, nie poświęcając czasu na opisy egzotycznej rzeczywistości, która mogłaby zainteresować europejskich czytelników. Nie poczujemy klimatu Bagdadu, niewiele dowiemy się o muzułmańskim świecie, o tamtejszych zwyczajach i poglądach. Zdaję sobie sprawę z tego, że cel tej książki był inny, przyznaję jednak, że byłam nieco zawiedziona słabo przedstawionym tłem. Jednak w zamian za to zyskujemy interesującą historię kobiety, która tą książką chce podsumować pewien etap swojego życia. Michelle zwierza się ze swoich radości i smutków, ale nie ocenia rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć. Nie krytykuje rodziny ojca, choć z jej strony spotkało ją wiele przykrości, nie analizuje przebiegu toczącej się w Iraku wojny, o ile nie ma ona bezpośredniego wpływu na jej życie. Opowiada o swojej codzienności, o rodzinie, przyjaciołach. Wzrusza opisami przyjaźni z Bàsilem, intryguje bliską znajomością z Udayem Husajnem, najstarszym synem Saddama.
Życiorys Nouri, obecnie znanej dziennikarki, jest jednym z tych, które udowadniają, że upór i ciężka praca mogą odwrócić bieg nawet najbardziej dramatycznej historii. Warto o tym pamiętać w chwili, gdy dopadnie nas zwątpienie we własne możliwości. I choć podobnych historii o białych kobietach, którym związek z muzułmaninem przyniósł więcej rozczarowań niż szczęścia, pojawiło się już sporo, to warto sięgnąć i po tę powieść. Tym razem konsekwencje takiego małżeństwa przybliża nie zawiedziona małżonka, lecz jej córka. Snując swą smutną historię, zdobywa ona serca czytelników szczerością i wytrwałością. Michelle Nouri to kobieta, którą do sukcesu wiodła droga kręta i wyboista, a teraz, gdy może ona cieszyć się wypracowanym szczęściem i karierą, planuje przeprowadzkę do innego kraju i podjęcie nowych wyzwań. Świat oferuje nieskończone możliwości, a ja mam przed sobą całe życie. Chciałabym je ciekawie przeżyć i opisać. I pewnie tak właśnie zrobi, bo gdy cel jest stale przed oczami, trudności przestają mieć znaczenie.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...