Angelika ma trzy młodsze siostry. Wraz z nimi i z mamą żyje w nieustającym strachu przed ojcem-alkoholikiem. Ten terroryzuje całą rodzinę, wydając wszystkie pieniądze na alkohol. Ale pewnego dnia w życiu Angeliki pojawia się Alosza. Młody, przystojny mężczyzna, który gotów jest zapewnić rodzinie dziewczyny dobrobyt i ochronę, w zamian oczekując… małżeństwa z Angeliką. Małżeństwa, które ma być jedynie fikcją, ale sprawy, oczywiście, szybko się skomplikują.
Jest w Dziewczynie bez makijażu trochę z historii o Kopciuszku – biedna dziewczyna i „książę z bajki”, który gotów jest wyrwać ją z nędzy i zapewnić lepszą przyszłość. Ale – w przeciwieństwie do baśni – nie ma tu, przynajmniej początkowo, ani wielkiej miłości, ani happy endu, który łatwo przychodzi po początkowych trudnościach. Powody, dla których Alosza pragnie poślubić Angelikę, są również mało bajkowe, okazują się najzupełniej pragmatyczne.
Główna bohaterka to postać ciekawa. Dziewczyna jest w ostatniej klasie liceum, wkrótce ma zdawać maturę, życie jednak boleśnie ją doświadczyło. Ubóstwo, graniczące z nędzą, sprawia, że nie należy do klasowych gwiazd. Przedwcześnie dojrzała, zamiast o imprezach i spotkaniach z przyjaciółkami myśli o tym, jak pomóc mamie. Dlatego właśnie decyduje się na małżeństwo z Aloszą. Małżeństwo, które może być dla niej wielką szansą.
Ale też przyznać trzeba, że dziewczyna ma w domu dobry wzorzec. Jej mama, Karina, to modelowy przykład poświęcenia dla bliskich. Jest de facto jedyną żywicielką rodziny, harując od rana do nocy, a potem starając się chronić córki przed swym mężem. Zdesperowana do granic możliwości, pozostaje ostatecznie bezradna, nie może bowiem liczyć na pomoc z zewnątrz. Jak wiele podobnych historii słyszymy na co dzień?
Dziewczyna bez makijażu opowiada o poświęceniu. Poświęceniu dla bliskich i dla siebie. Postawę tę widzimy na przykładzie Angeliki i jej mamy, ale też na przykład jej kolegi z klasy. Powieść Arczyńskiej to także opowieść o rodzinie. O rodzinie, która może przetrwać najtrudniejsze chwile, jeśli łączyć ją będzie miłość i jeżeli jej członkowie będą trzymali się razem.
Ale jest tu także wątek sensacyjny, za rodziną Aloszy ciągnie się bowiem przeszłość, od której jej członkowie nie potrafią uciec. Wątek ten jest mocno podkoloryzowany, bliski przerysowania, jednak z pewnością urozmaica fabułę i intryguje. Być może jego rozwinięcie w kolejnej książce przyniesie więcej odpowiedzi?
Angelika, choć przedwcześnie dorosła, mierzy się również z typowymi problemami wieku nastoletniego. Spory z kolegami z klasy, pierwsze zauroczenie, szkoła, przyjaźnie – wszystko to znajdziemy na stronach powieści Zuzanny Arczyńskiej.
Dziewczyna bez makijażu to książka kierowana do czytelnika dorosłego, ale z uwagi na to, że dotyka również problemów nastolatków, z powodzeniem sięgnąć po nią mogą również czytelnicy określani jako young adult czy new adult. I warto im ją podsunąć, niesie bowiem o wiele więcej treści niż mdłe romansidła, które dominują wśród powieści kierowanych do tych grup wiekowych.