Poznajemy rok z życia nastolatki. Życia, które główna bohaterka określa jako tragicznie zwyczajne. Ale od czego poczucie humoru? Można dzięki niemu zwykłe rzeczy opisywać w barwny sposób. I oswajać nastoletnie dramaty – na przykład: nie mam jeszcze chłopaka, nikt mnie nie rozumie, boję się egzaminów. Pamiętnikowi można zwierzyć się ze wszystkiego – papier nas przecież nie wyśmieje ani nie skrytykuje.
Największe zalety książki to wspomniane poczucie humoru oraz sposób opisywania postaci. Są tak wyraziste, że nie sposób o nich zapomnieć. Dziadek, który nieślubnemu dziecku z nową partnerką dał imię Jezus. Dewotka – ciotka Nadzieja, przechrzczona złośliwie i trafnie na ciotkę (Bez) Nadzieję. Zbuntowana koleżanka Tuesday, notorycznie łamiąca regulamin szkolny. Pies, który zje dosłownie wszystko (rewelacyjna scena, gdy połyka pilota i przy każdym ruchu zmienia kanały!). A to tylko wybrane przykłady.
Wadą lektury jest natomiast pewna banalność. Wszystkie nastoletnie problemy są do bólu zwyczajne, autorka nie porusza raczej głębszych, poważniejszych tematów. Jednak taka jest specyfika okresu dojrzewania. Nawet drobiazgi stają się szalenie ważne i trudne do zniesienia. Męczymy się nieraz bardzo. Ale wierzymy, że z tej męki będzie chleb.
dr Kalina Beluch
Billy ma trzy marzenia: mieć psa, być kimś wyjątkowym i żeby jego kolega ze szkoły po prostu zniknął. Jego największe marzenie spełnia się, kiedy znajduje...
Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, a kawałek „z piekła rodem” to ŻART Taty. Wcale nie jestem...