Możesz się nauczyć widzieć to, na co patrzysz
Książka zaczyna się od krótkiej historii Eragona, Najstarszego i Brisingera. Przypomnienia tego, co wydarzyło się dotąd w trzech wcześniej tomach serii. Od spojrzenia na odwieczny cykl przeplatających się splotów szczęścia i nieszczęścia, wyraziście odzwierciedlony w kolejnych powieściach Paoliniego. Na dobro, w którym często pojawia się element zła, na zło, któremu lubi towarzyszyć przynajmniej odrobina dobra. Na niekończący się ciąg walk, ucieczek, zabójstw, uzdrowień, cierpienia, miłości, nienawiści, przyjaźni i zdrad.
Po wstępie wkraczamy we właściwy opis nowych wydarzeń. Nawet się nie spostrzeżemy, gdy fabuła zupełnie nas porwie i wciągnie w wizję wykreowaną przez młodego pisarza. Jak będziemy śledzić dramatyczne losy Eragona i Saphiry, Rorana i Aryi. Paolini pozytywnie zaskakuje, przynajmniej w tej książce, powoli klarującą się pisarską dojrzałością. Dojrzałe są postaci, niejednoznaczne, ukazujące różne twarze, budzące ciekawość, często zaskakujące swoimi decyzjami. Dalekie od banału są sytuacje w których spotykamy bohaterów Dziedzictwa, opisane barwnie, wielostronnie. Mówiąc szczerze, nie spodziewałem się, że książka tak mnie wciągnie, mimo, że nie jestem wielkim wielbicielem sag, w których główny nacisk położony jest na aspekt militarny. Siła książki nie leży jednak w samej fabule, która dla bardziej oczytanych może nie być całkiem zaskakująca. Upatrywałbym jej raczej w stylu pisarskim Paoliniego, w poruszaniu różnych tematów i w sposobie ich ujęcia.
Głównym tematem Dziedzictwa jest walka, jaka toczy się między armią Vardenów i ich sprzymierzeńców a Galbatorixem i Imperium. Bitwy opisywane są ciekawie, z koncentracją na wybranych epizodach, istotnych z punktu widzenia akcji. Dużo miejsca poświęca autor temu, co wypełnia czas między kolejnymi potyczkami: przygotowaniom, ćwiczeniom, polityce, intrygom. Wszystko jest okazją do ukazywania wartości przyjaźni i siły braterstwa, drzemących w bohaterach pokładach okrucieństwa i czułości, szaleństwa ujawniającego się w gorączce walki i tęsknot, które wypełniają serca, gdy już opadnie bitewny kurz.
Dobrze zarysowane są zarówno same postaci, jak i relacje między nimi. Daleko im od uproszczeń i młodzieńczej naiwności. Wątek główny wzbogacają liczne wątki, poboczne nadając książce specyficznego charakteru. Często zmienia się tempo opowieści, raz przyspiesza ona, to znowu zwalnia, unikając znurzenia jednostajnym rytmem. Fragmenty książki mogą niektórym wydać się zbyt rozbudowane. Cóż, Paolini nie stawia tylko na wartką akcję.
Język powieści nie jest specjalnie wyrafinowany, ale nie jest też całkiem prosty. Powinien być w pełni zrozumiały dla młodego czytelnika. Czwarty tom cyklu Dziedzictwo nie zaskakuje może niczym oryginalnym, ale jest kawałkiem solidnej, dobrze napisanej prozy. Paolini potrafi wpleść w dynamiczne wydarzenia momenty refleksji nad wieloma poważnymi zagadnieniami: potrzebą celu w życiu, wizją własnej przyszłości, znaczeniem tradycji, poczuciem bycia elementem trwającego w sposób ciągły świata, dwuznaczną radością uczestniczenia w morderczej bitwie.
Eragon - młody, wiejski chłopak znajduje niebieski kamień i przynosi go do domu. Ale zanim udaje mu się sprzedać go handlarzowi, z kamienia wykluwa się...
Eragon i jego smoczyca Saphira ledwie uszli z życiem z ogromnej bitwy z wojownikami Imperium na Płonących Równinach. Teraz muszą stawić czoło kolejnym...