"To było uzależniające. Sposób, w jaki mnie nienawidziła. Płonął w niej tak potężny ogień, że czułem ból, gdy tylko na mnie patrzyła. Jakby cały czas była o krok od wybuchu i rozerwania mojego całego życia na kawałki. Co prawda, nigdy nie podobały mi się potulne, uległe kobiety, ale ona nie jest po prostu wybuchowa - jest dzika, a ja, do cholery, nie mogę przestać o niej myśleć".
Czy przez przypadek przy opinii o pierwszym tomie nie wspominałyśmy, że coś czujemy, iż dwójka głównych bohaterów tej serii w kontynuacji artefaktów Uranosa da czadu? 😁 I powiemy Wam, że no cóż... miałyśmy rację 😎
Autorka zdecydowanie trzyma poziom a ponadto rozkręca serię z każdą kolejną książką 😍 rozwiązując jedną zagadkę natrafiamy na kilka innych, które trzeba będzie rozwikłać, odkrywając jedną tajemnicę, na horyzoncie widzimy już pojawiające się kolejne 😎🔥😁
Relacja Lor i Nadira to niesamowicie silne hate-love lub też jak kto woli enemies to lovers. Nie cierpią się, gardzą sobą i najlepiej trzymaliby się od siebie z dala jednak... Nie mogą. Nie tylko pewne niewyjaśnione sprawy i wiele pytań na które brakuje im odpowiedzi ich łączy ale także coś w ich wnętrzach chce się wyrwać do tej drugiej osoby powodując, że są w najwyższym stanie gotowości...😉
Jedni lubią inni zaś nie do końca bohaterki, które są zawzięte, porywcze i nieokiełznane niczym tajfun. Mają w sobie takie coś co sprawia, że mimo iż mogą się dobrze zachowywać wiemy, że za moment coś odwalą i wpadną w niemałe tarapaty 😁 taka jest dalej Lor. Mimo kolejnej części serii nie zmienia się i trzeba dodać, że do tego dochodzi jeszcze jej cięty język 😈 czemu o tym wspominamy? Ponieważ autorzy czasami gwałtownie z książki na książkę zmieniają charaktery bohaterów czego "nie kupujemy". Jeżeli natomiast chodzi o Nadira tu lepiej poznajemy jego uczucia, pragnienia i bardziej się z jego postacią związujemy.
"- Co mówiłaś, więźniarko?
- Muszę fo łazienki
Skrzyżował muskularne ręce na piersi i oparł się o framugę, wlepiając we mnie spojrzenie.
- Nie dosłyszałem
- Pozwól mi skorzystać z łazienki albo zasikam ci podłogę, dupku".
Tak jak również w przypadku tomu pierwszego, historia prowadzona będzie w czasie teraźniejszym przeplatając ze sobą wątki z przeszłości. Naszym zdaniem jest to fajny zabieg, który pozwala czytelnikowi rzucić lepsze światło na pewne wydarzenia, które miały ogromny wpływ na to jak wygląda obecne życie bohaterów i o co toczy się gra.
Książka, mimo, iż do najcieńszych nie należy da Wam się krótko mówiąc pochłonąć. Stale coś się dzieje więc obserwujemy z ciekawością toczącą się akcję i poczynania bohaterów (a Lor ogłaszamy bezapelacyjnie królową pakowania się w kłopoty 😂), których rozwijającą się relację także śledzimy z fascynacją będąc ciekawymi co z niej wyniknie? 😁 Bo to, że sypią się pomiędzy nimi iskry widać na kilometr 💥
Jedyne zastrzeżenie jakie mamy wobec Artefaktów Uranosa to to, że... Nie ma na rynku jeszcze tłumaczenia kolejnej części serii 🫣 ten tom kończymy cliffhangerem, który ponownie pozostawia nas z milionem pytań bez odpowiedzi 😂
Bawiłyśmy się fantastycznie i chyba nawet możemy pokusić się o stwierdzenie, że ta część podobała nam się jeszcze bardziej niż pierwsza, która uważamy, że była naprawdę bardzo fajna 😁 #mustread #musthave
Dziesięć kobiet. Śmiertelne współzawodnictwo. Tylko jedna zdobędzie rękę Króla Słońca. Młoda kobieta od dzieciństwa przebywa w niewoli, gdzie jej codziennością...