Recenzja książki: Dwanaście żywotów Samuela Hawleya

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Czy granica między dobrem a złem może się zacierać? Czy bohater, którego poznajemy w roli dobrego, troskliwego ojca, może być tak naprawdę człowiekiem z kryminalną przeszłością, z którą wciąż nie zerwał? Czym jest odpowiedzialność za drugiego człowieka i czy może stać się w życiu sporym ograniczeniem? Dwanaście żywotów Samuela Hawleya Hannah Tinti to wnikliwa, wielowarstwowa, złożona i pełna wieloznaczności opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, rozliczeniach z przeszłością, godzeniu się ze stratą, akceptacji i miłości.

Książka Hannah Tinti opowiada o losach mężczyzny, samotnego ojca, który po śmierci żony sam wychowuje dorastającą córkę, Loo. Życie Hawleyów nie jest jednak proste. Ojciec z córką co rusz przeprowadzają się do innego stanu, Samuel bardzo często zmienia pracę, a dziewczyna – szkoły. Nigdzie nie potrafią zagrzać miejsca. Do czasu, gdy docierają do rodzinnego miasta mamy Loo. Tu wszystko ma się zmienić. Ale czy tak się stanie? Przeszłość Samuela ciągnie się bowiem za mężczyzną jak cień, znacząc ciało bliznami po pociskach.

Loo dorasta. Z dwunastolatki, którą poznajemy na pierwszych stronach powieści, staje się niemal dorosłą, siedemnastoletnią dziewczyną. Loo taszczy za sobą spory bagaż doświadczeń. Nigdzie nie czuje się jak u siebie. Przywykła już do tego, że wszędzie jest nowa, że z dnia na dzień ojciec może zdecydować o wyprowadzce, że misternie budowane, trwające krótko przyjaźnie tak naprawdę nie mają sensu, bo niszczą je prozaiczne rozstania. Życie hartuje Loo. Hartuje ją też fakt, że dorasta wyłącznie pod opieką ojca, milczka, wciąż nie pogodzonego ze śmiercią i utratą żony, człowieka twardego i nieprzystępnego. Dziewczyna podświadomie przejmuje cechy ojca, nie pozwala swoim rówieśnikom pluć sobie w brodę nawet, nawet jeśli musi uciekać się do bójek czy przemocy. Jest jednak w Loo także druga, delikatniejsza strona. Dziewczyna uwielbia obserwować nocne niebo, posługując się swoją planisferą, a gdy mieszka się na prowincji, nieboskłon ukazuje człowiekowi zdecydowanie więcej swojego piękna niż w wielkim mieście. Loo domyśla się, że ojciec ukrywa przed nią swoją przeszłość. I gdy dziewczyna zaczyna ją odkrywać, okazuje się, że zapada się w głęboką, mroczną otchłań.

Dwanaście żywotów Samuela Hawleya to powieść, w którą i my wraz z kolejnymi rozdziałami coraz głębiej się zapadamy. Tajemnice głównego bohatera zdają się nas pochłaniać, atmosfera gęstnieje, czytelnik czeka na kumulację i eksplozję rosnącego wciąż napięcia. Autorka zdaje się dostrzegać w ludziach to, czego przeciętny człowiek na co dzień nie jest w stanie zobaczyć, dzięki czemu wnikliwie portretuje swoich bohaterów. Narracja wciąga jak rwąca rzeka, a metafory i porównania są przemyślane i niebanalne. Ból i strata mieszają się z radością prostego i przewidywalnego życia na prowincji. 

Kolejne rozdziały naprzemiennie pokazują wydarzenia współczesne i te z przeszłości. Oba wątki pod koniec łączą się, wydarzenia z przeszłości okazują się stanowić logiczny ciąg, składając się na misterną układankę życia Hawley’ów. Powieść czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Nie jest to jednak łzawa historia z banalnym happy endem. To brutalna, pełna przemocy, krwi i śmierci opowieść o przestępcach, cwaniaczkach i manipulantach, którzy budują swoje życie na oszustwie. Raz wniknąwszy w ten świat, zostaje się w nim już na zawsze. Nieważne, z jaką determinacją chciałoby się z niego wyrwać. A może wcale tak nie jest? Może obietnice dużych i „łatwych” pieniędzy wciąż są zbyt kuszące, by z nich zrezygnować? Może kolejne „darowane lata” i blizny po pociskach na całym ciele Hawleya wcale nie są dla mężczyzny nauczką, ale dowodem jego siły i mylnie postrzeganej „niezniszczalności” czy „nieśmiertelności”?

Dwanaście żywotów Samuela Hawleya to książka, którą się smakuje, dochodząc do kolejnych gorzkich wniosków. Jest w powieści pewna subtelność, choć mocno przytłoczona brutalną „prozą życia". Warto jednak jej poszukać, warto przyjrzeć się każdemu z bohaterów dokładniej i dać każdemu z nich szansę na zabranie głosu. Choć prawda, którą usłyszmy z ich ust, może okazać się miażdząca.

Tagi: literatura piękna

Kup książkę Dwanaście żywotów Samuela Hawleya

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Dwanaście żywotów Samuela Hawleya
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy