,,Wtem nocne powietrze przeszył ostry, donośny krzyk." ,,Łącznie na terenie kompleksu przebywało osiemnaście osób. Krzyknąć mogła każda z nich." Kilka lat temu zaczęłam się wczytywać w pióro autorki i już wtedy wiedziałam, że natrafiłam na kogoś, kogo książki nigdy sobie nie odmówię. We wszystkich kryminałach czy thrillerach mamy przeważnie pokazane jedną stronę, albo medyczną albo policyjną. Karin Slaughter stworzyła niesamowitą parę, która wypełnia się z każdej strony. Poznajemy Willa, który jest bystrym człowiekiem, lecz ze skrzywdzoną przeszłością. Co dokładnie się u niego wydarzyło poznamy w opowieści. Obecnie jest policjantem i broni sprawiedliwości. Oczywiście sam nie ma się za ideał, my wiemy z czym sobie radzi i z czym ma problemy. Jednak instynkt nie zawodzi go nigdy. Takim idealnym dopełnieniem jest miłość jego życia o imieniu Sara, która jest lekarzem sądowym. W momencie styczności z trupem oboje łapią swoje tropy, ona podpowiada mu prawdopodobną przyczynę zgonu, on na tej podstawie szuka winnego zbrodni. Obecnie historia rozpoczęła się przedstawieniem ich, co splatało się z treścią, oraz miłosnym uniesieniem, które przerwał głośny krzyk, a później wezwanie pomocy. Żadne z nich nie zastanawia się nad konsekwencjami, ich instynkty nakazują im zawsze nieść pomoc. Tutaj zanim postać wydała ostatnie tchnienie, przekazała ważne informacje. Później zastanawiałam się czy od razu on spełni jej prośbę, lecz nie dane mi było od razu tego doświadczyć, gdyż przeszliśmy do wydarzeń poprzedzających tą tragiczną chwilę. Autorka bardzo dobrze przedstawia nam miejsce wydarzenia i każde inne w którym się znajdują. Z przodu książki mamy nawet mapę, więc możemy śledzić dokąd każde z nich zmierza. Czytamy o tym z niecierpliwością, gdyż wiemy gdzie podążają oraz ile jeszcze czasu im potrzeba, by dostać się na miejsce w którym coś się dzieje. Również, kiedy postacie znajdują się w miejscach, które im o czymś przypominają, to mamy przytoczone co tam się wydarzyło i dlaczego tak intensywnie na nie reagują. Mamy też motyw pięknej miłości, która dzieli się na sprawy o których mogą ze sobą rozmawiać i tych, które rozumieją, że czasami muszą pozostać ukryte. Ciężko jest tutaj znaleźć winnego, gdyż nie ma tu chętnych do rozmowy, a wszędzie czuć, że wiele przed nami zatajają. Czułam tu duży nacisk na grę psychologiczną, gdyż nieraz liczyły się nawet drobne szczegóły, a słowa bywały odczytywane zbyt dosłownie, podczas gdy najprostsze rozwiązania były blisko. Jeśli nie znacie pióra autorki, to ogromnie polecam wam je poznać, gdyż to literatura na wysokim poziomie. Druk nieco mniejszy, ale opowieść hipnotyzuje od pierwszej strony. Przed wami tom dwunasty i najlepiej się je czyta po kolei, gdyż postacie rosną i dojrzewają w tej serii. Czytając o złamanych sercach, dosłownie poznawaliśmy je we wcześniejszych tomach, w następnych mamy jedynie drobne aluzje do tych sytuacji. Jeśli macie ochotę na intrygi, rodzinne sekrety, psychologiczne zagrania oraz śledztwo, to gorąco zachęcam do sięgnięcia po tą książkę. Wtedy może nabierze was ochota, by rozpocząć swoją przygodę od tomu pierwszego:-)
Andrea jest przekonana, że wie wszystko o swojej matce. Jakie tajemnice może skrywać Laura, elegancka i poukładana terapeutka mowy, filar lokalnej społeczności...
Karin Slaughter jest ważnym, nowym punktem na kryminalnej mapie świata. Val McDermid Lena Adams nie mogła przypuszczać, że upragniony powrót do pracy...