Recenzja książki: Delirium
Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?
Lena nie miała prawa wyboru. W miejscu, w którym się urodziła, zabieg "leczenia" z miłości w wieku osiemnastu lat był obowiązkowy. Po jego przeprowadzeniu Amor Deliria Nervosa nikomu już nie groziła. Również wcześniej zakazy i nakazy wśród młodocianych były ogromnie rygorystyczne. Obowiązywała godzina policyjna, wyznaczona na 21:00, później niepełnoletni nie mogli przebywać na zewnątrz. Zakazane były także jakiekolwiek kontakty między dziewczętami a chłopcami. Przedstawiciele obu płci mieli ze sobą styczność dopiero na studiach, kiedy wszyscy mieli już zabieg za sobą, a więc byli odporni na miłość.
„Czysty” teren otoczony był wysoką siatką pod napięciem - tak, aby nikomu nie przyszło do głowy przedostać się do Głuszy, gdzie żyli Odmieńcy, a ponadto by ci również nie przedostali się do chronionego przed chorobą obszaru. Patrolujący od czasu do czasu organizowali „obławy”, podczas których wyłapywali nieposłusznych obywateli i wysłali ich na stracenie, bądź - w „lepszym” wypadku - do Krypt.
W takim właśnie świecie przyszło żyć Lenie, która nie marzyła o niczym innym, tylko o zabiegu. Pragnęła otrzymać podczas ewaluacji jak najwyższą ilość punktów i zostać sparowaną przez władze z idealnie dopasowanym chłopcem, z którym miała założyć rodzinę. Jednak w najmniej oczekiwanym momencie dziewczyna poznaje Alexa, który na zawsze zmieni jej sposób myślenia, a także dotychczasowe wyobrażenie na temat rzeczywistości... Ale czy jeden chłopak zdoła diametralnie odmienić życie tak spokojnej, ułożonej i naiwnie wierzącej w sens otaczającego ją porządku osoby? Która ufa najbliższym, mającym ją chronić przez chorobą zwaną miłością?
Niesamowite, jak paradoksalnie układa się życie: najpierw bardzo czegoś pragniesz i nie możesz się doczekać, a potem, kiedy jest już po wszystkim, marzysz tylko o tym, by cofnąć czas i wrócić do dni, gdy wszystko było po staremu.
Pierwsza część trylogii Lauren Oliver robi wrażenie. Już sama fabuła jest intygująca, a do tego dochodzi przystępny język, jakim posługuje się autorka. Lektura jest czystą przyjemnością. Napięcie narasta powoli, cała zaś intryga dopracowana jest w najdrobniejszych szczegółach. Podobnie, jak świat stworzony przez Lauren Oliver, który z pewnością zafascynuje wielu czytelników. Z pewnością warto sięgnąć po tę niesamowitą serię. To znakomita propozycja nie tylko dla miłośników fantastyki.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Stałam się w tym wszystkim całkiem niezła – mówić jedno, podczas gdy myśli się coś innego, zachowywać się, jakbym słuchała, kiedy nie słucham, udawać, że jestem spokojna i szczęśliwa, kiedy tak naprawdę jestem na skraju rozpaczy. To jedna z umiejętności, jakie doskonali się z wiekiem.
Więcej