Recenzja książki: Czas buntu; Moc

Recenzuje: Justyna Gul

Zbuntowane czarownice

Z czym kojarzy wam sie miasteczko Salem? Z magią? Procesami czarownic? Szepnę wam zatem, że New Salem w Nowej Anglii to kolejny przystanek tych, którym udało się zbiec spod karzącej ręki prawa. Domy przy Crowhaven Road należą do potomków czarownic, a nadprzyrodzone siły, zarówno te drobne jak i złe, wciąż są tu obecne. I mimo że kolejne pokolenia próbowały zapomnieć o swoich mocach i o krwawej przeszłości, to czasami młodzi pragną powrócić do tradycji, tworząc na nowo konwent czarownic.
Jesienią 1974 miało to fatalne skutki. W New Salem pojawił się mężczyzna w Czerni. Zamieszkał w domu pod numerem 13, który od 1693 roku stał pusty. Nikt nie wiedział, że za jego sprawą wydarzy się tragedia i że na świat przyjdzie jednocześnie jedenaścioro dzieci obdarzonych mocami. Po dołączeniu Johnego Blacka powstał konwent i stworzył się najsilniejszy krąg, jaki kiedykolwiek widział ten kraj.
Jednym z tych dzieci jest szesnastoletnia Cassie, bohaterka „Tajemniczego Kręgu” L.J. Smith. Druga księga „Czas Buntu. Moc” to natomiast spotkanie z mrocznymi siłami zła, które tylko najodporniejsi czytelnicy mogą przeżyć. Nadeszła pora, by wyjaśnić tajemnicze zgony z pierwszej części serii oraz odkryć, co mają one wspólnego z ukrytą w piasku czaszką i sposobem, w jaki purytanie karali przestępców. Okazuje się, że elementem wspólnym jest negatywna energia, a z czaszki korzystał pierwszy konwent, ten z czasów kiedy zaczęły się procesy czarownic.
Cassie poznała już swoje przeznaczenie i wie, że jej miejsce jest w Kręgu. Zbierają się właśnie po raz pierwszy od trzech tygodni, od dnia kiedy znaleziono martwego pana Fogle’a. Próba komunikacji z zaświatami przywołuje na ziemię tajemniczą postać, Mężczyznę w czerni. Czyżby historia znów miała się powtórzyć?
Jednocześnie w Kręgu toczy się zacięta walka o władzę, a Faye zrobi wszystko, by zostać przywódczynią i odebrać energię, która należała kiedyś do pierwotnego konwenu, a którą John Black zgromadził w czaszce. Cassie będzie musiała wsłuchać się w swoje serce (i sumienie) bowiem to do niej należy decydujący głos w kwestii przywódcy, a Faye niestety zna jej mroczny sekret.
„Tajemny krąg” to kolejny już po bestsellerowych „Pamiętnikach wampirów” sposób L.J.Smith na zaspokojenie potrzeby strachu wśród nastolatek, którym miłostki pomiędzy przeciętnymi ludźmi i typowe problemy już się znudziły. Cassie ze swoją Mocą, darem jasnowidzenia i siłą poprzednich pokoleń nie jest bynajmniej zwyczajna, a sama historia stanowi dość ciekawe zderzenie wydarzeń z przeszłości i fantazji autorki. Mamy tu miłość (przystojny Adam i Nick są źródłem rozterek nastolatki), mamy demoniczny akcent (John Black i jego mroczna energia), tajemnice oraz tradycyjne problemy dorastających dziewczyn (jak się ubrać na szkolny bal?). Wszystko to tworzy sprawnie napisaną historię, po którą mogą sięgnąć sympatycy gatunku. W drugiej księdze brakuje jedynie krótkiego wprowadzenia w akcję, by ci, którzy spotkanie z „Tajemnym kręgiem” rozpoczęli od tomu „Czas buntu. Moc” zdawali sobie sprawę, że spotkanie nastolatków na plaży nie jest zwykłą imprezą, ale czymś znacznie bardziej demonicznym. Ale jak widać nie można mieć wszystkiego, a wyjątkowo sfrustrowani tym faktem mogą w ostateczności posłużyć się… czarami.