Rzeczpospolita przestępstwem stoi
Kto żyw: okulary na nos, kubek gorącej herbaty czy innego napoju do picia, proszę rozsiąść się w wygodnym fotelu i natychmiast: książka w dłoń! Nie byle jaka, nie pierwsza z brzegu, a jedynie Crimen Józefa Hena, panowie i panie. To lektura odpowiednia na zimowy czas, bo rozgrzać może niejednego czytelnika. Choć i latem, w okresie wakacji zapewne czytałoby się ją świetnie, marząc o przeżyciu przygód choć w połowie tak ekscytujących (lecz bezpieczniejszych), jak przygody bohaterów książki.
Crimen po raz pierwszy wydany został w 1975 roku. Powieść okazała się tak atrakcyjna i przebojowa, że na jej podstawie nakręcony został serial, pod tym samym tytułem ze świetną obsadą (Bogusław Linda, Edward Lubaszenko, Ewa Błaszczyk, Jerzy Kryszak, Jan Frycz).
Po raz drugi książką zainteresowało się Wydawnictwo Erica, wznawiając powieść w 2011 roku. Pomysł okazał się wyjątkowo trafiony - dzięki temu z Crimenem Hena mają okazję zaznajomić się nowi czytelnicy, lubujący się w powieściach przygodowo-historycznych. Jest to również okazja do przypomnienia twórczości samego Józefa Hena, wybitnego polskiego pisarza, scenarzysty, publicysty i dramaturga.
Crimen. Opowieść sensacyjna z XVII wieku to powieść historyczno-przygodowa, której jednym z wielu atutów jest pięknie stylizowany na staropolszczyznę język. Pełno tu zwrotów, powiedzonek, czy sentencji, które sprawiają, że czytelnik przenosi się w czasy panowania w Polsce dynastii Wazów, w okres rozprzestrzeniania się reformacji, okres zawieruch i angażowania się polskiej szlachty w różne, często dziwaczne z punktu widzenia współczesnego człowieka, przygody. Język powieści sprawia, że czytelnik wciągnięty zostaje w wir przygód, które stają się mu bliskie. Przybliża on także realia epoki, tak odległej naszym czasom.
Powieść traktuje o powracającym z dymitriad Tomaszu Błudnickim. Młody wciąż szlachcic spędził kilka lat w niewoli na Rusi Czerwonej, gdzie wplątał się w epizod walk o tron carski. Już w czasie podróży do swojego majątku nasz bohater dowiaduje się, że jego powrót nie przez wszystkich jest wyczekiwany. Błudnicki odkrywa również, że jego ojciec zszedł z tego świata w niewyjaśnionych okolicznościach, a jemu samemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Tomasz postanawia rozwiązać zagadkę śmierci ojca, szybko przekonując się, że plotki na temat zabójstwa mają silne podstawy i nie są wyssane z palca.
Książka poza walorem czysto przygodowym, wartką akcją i częstymi, zaskakującymi jej zwrotami, "przemyca" niejako w tle informacje o złotej wolności szlacheckiej i o problemach z nią związanych, wiadomości o samej epoce, ludziach wówczas żyjących, reformacji w wydaniu polskim czy o kulturze niematerialnej tego okresu. Ukazuje mozaikę kulturową, jaka charakteryzowała dawną, XVII-wieczną Rzeczpospolitą, z Tatarami, Rusinami, Żydami i Polakami, arianami, katolikami, z całą ówczesną szlachtą i chłopstwem, etc. W ciekawy sposób Hen ukazuje stronę obyczajową, co jest prawdziwą gratką dla pasjonatów historii.
Do tego dodać trzeba, że autor wykreował, oprócz fascynującego świata i wciągającej intrygi, bohaterów, którzy na długo zapadają w pamięć. Są niezwykle barwni, charakterystyczni i głęboko zapadający w pamięć. Tu nie ma miejsca dla płochych niewiast czy bezpłciowych kawalerów. Każda postać wnosi coś wyjątkowego: jedna nutkę fantazji i spontaniczności, inna - przebiegłości i przekory, jeszcze zaś inna - naiwności i dziecięcej dobroci. Wymieniać można długo, bo postaci charakternych nie brak w Crimenie. I choć przypominać mogą one czasem bohaterów znanych już z literatury, mają jednak w sobie cechy charakterystyczne, które sprawiają, że żyć mogą poza książkowym życiem, w sferze ludzkich emocji, ludzkiej pamięci. Bo każda z tych postaci nieodmiennie w pamięć zapada. Mamy więc do czynienia z piękną Urszulą, która z Urszulą Kochanowskiego wspólne ma tylko imię, jest Natalia zwana Jewką (trochę podobna do Jagny Paczesiówny z Chłopów Reymonta), Tomasz Błudnicki, dla mnie Giaur w czystej postaci, choć pewnie literaturoznawcy chwyciliby się za głowy, twierdząc, że grzeszę, głosząc ten pogląd.
Także dzięki dwóm sposobom narracji książka zmienia tempo, to zwalniając, to przyspieszając, to skupiając się na stronie przygodowej, to wprowadzając elementy humorystyczne. Na czytelnika czekają więc w książce sceny z odrąbanymi dłońmi, głowami odciętymi i zatopionymi w miodzie, z drugiej zaś strony, dla rozluźnienia atmosfery wprowadzona jest narracja z perspektywy dziecka, z dziecięcym, nieco naiwnym i zabawnym spojrzeniem na świat.
Dla miłośników romansów nie zabraknie też wątku miłosnego. Z trójkątami, czworokątami i innymi konfiguracjami oraz zawirowaniami. Miłość nie tylko wisi w powietrzu, ale wręcz to powietrze wypełnia. Tomasz kocha Urszulę, Urszula z kolei wielbi zaszczyty, bogactwo i tytuły, Ligęza darzy miłością Jewkę, Jewka pana, męża, potem i samego Ligęzę. Przykłady można by mnożyć. Wątek jest tak frapujący, że szczegółów podawać nie będę, by nie odbierać przyjemności odkrywania zawirowań w tej delikatnej materii. Miłość, podobnie jak i inne emocje bohaterów, jest tu często związana z występkiem.
Zachęcam zatem do lektury powieści, której tytuł oznacza ni mniej, ni więcej, niż przestępstwo właśnie. Każdy odkryć musi sam, z jakimi przestępstwami (oprócz już wspomnianych) przyjdzie zmierzyć się bohaterom znakomitej powieści Józefa Hena.
Kilka dni temu - długa rozmowa z Januszem Majewskim. Opowiedziałem mu, że Różewicz mnie namawiał, żebym napisał jakąś pogodną, może plotkarską powieść...
Ironiczne, dygresyjne i niezmiennie aktualne zapiski Józefa Hena cieszą się niesłabnącym od kilku dekad uznaniem wśród czytelników...