Recenzja książki: Córka opiekuna wspomnień

Recenzuje: Klaudia Dutkiewicz

Nareszcie. Tak właśnie pomyślałam, kiedy z czystym sumieniem odłożyłam na półkę książkę Kim Edwards „Córka opiekuna wspomnień”, przeczytaną od deski do deski. Kiedy tylko zobaczyłam tę powieść, pomyślałam, że będzie to cudowna historia, podróż w czasie i gra na emocjach czytelnika. Trochę jednak się myliłam. Męczyła mnie ta opowieść. Autorka napisała ją w dość nudny sposób. Akcja się dłużyła i zdecydowanie za dużo było w niej opisów wszystkiego, co znajduje się dookoła.


Czy człowiek, który boi się smutku i cierpienia jest tchórzem? Na takie właśnie pytanie należy sobie odpowiedzieć na początku lektury „Córka opiekuna wspomnień” Kim Edwards, będącej debiutem tej pisarki. Jest to książka, która potrafi wzbudzić mnóstwo emocji. Czy zawsze tych dobrych? 


Rok 1964. Była śnieżna noc, kiedy Norah, żona Davida Henry'ego zaczęła rodzić. Co robić w takiej sytuacji, kiedy drogi są zasypane a lekarz, który miał odebrać poród, miał wypadek? Mężczyzna zadecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie odebranie porodu samemu w szpitalnej sali operacyjnej. Sam bohater jest chirurgiem, więc z pomocą pielęgniarki, Caroline Gill, pomógł przyjść na świat dwóm małym istotkom, chłopczykowi i dziewczynce. Paul, tak właśnie matka dała na imię swojemu synowi, urodził się jako zdrowy, silny mężczyzna. Natomiast u Phoebe doktor zdiagnozował zespół Downa. Chwila namysłu Davida Henryego, wspomnienie lat spędzonych z siostrą cierpiącą na tę właśnie chorobę i krótkie spojrzenie na Caroline Gill, kobietę, która nie ukrywała swoich uczuć do lekarza. Chyba, gdyby nie ta ewidentna miłość, mężczyzna nie zdecydowałby się na tak szokujący gest. Kto oddałby swoje dziecko w obce ręce?

 

Zadaniem Caroline Gill było zawiezienie małej dziewczynki do ośrodka dla chorych dzieci. Jak można było się domyślić, pielęgniarka zrezygnowała z tej możliwości, kiedy tylko zobaczyła, w jakich warunkach miałaby się wychowywać Phoebe. Zabrała niemowlę do domu i od tego czasu jej życie zmieniło się. Poznała Ala, mężczyznę, który jeździł tirem. Po kilku latach wyszła za niego za mąż i zapomniała o swoim uczuciu do doktora, dzięki któremu, bądź – przez którego -dostała nową życiową rolę, bycie matką upośledzonej dziewczynki.

 

Pasją Davida Henry'ego była fotografia. Kiedy tylko przychodził ze szpitala, zamykał się w swojej pracowni i wywoływał swoje zdjęcia. Swoją pasję tłumaczył:

 

Być może właśnie dlatego od tylu lat poświęcał każdą wolną chwilę na robienie zdjęć – żeby uchwycić inny moment o podobnym znaczeniu i równym ciężarze gatunkowym. Zupełnie jakby chciał unieruchomić pędzący przed siebie świat, zatrzymać przepływ zdarzeń, choć oczywiście było to niemożliwe.

 

Nie godził się na to, aby Paul, jego pierworodny był muzykiem, uważał, że jest to pasja bez przyszłości. Chciał, aby jego syn był sportowcem. Te sprzeczki spowodowały wielką przepaść między ojcem a synem. Także związek Davida i Norah stał się tylko czymś potwierdzonym jedynie na papierze.

 

Ta tajemnica kładła się cieniem na całym ich małżeństwie, jak podstępny bluszcz truciciel, który potrafi się wcisnąć w każdy kat.


Nic w tym domu nie przypominało prawdziwej rodziny. Ciągłe kłótnie i sekrety - tylko to im pozostało.

Historia przedstawiona w powieści jest ciekawa, nowa i zadziwiająca. Tylko styl pisarki nie należy do przystępnego. 

W tej książce głównym tematem jest oddanie chorej dziewczynki obcej osobie. Czy rzeczywiście było to uwolnienie się od problemów?Drugą kwestią ukazaną w powieści jest odległość, jaka może się pojawić między ludźmi, którzy niegdyś byli dla siebie bliscy. Trzecim punktem jest natomiast bezinteresowna miłość, a czwartym – pasja, która może spowodować odizolowanie się od osób, które są obok.

Kup książkę Córka opiekuna wspomnień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Córka opiekuna wspomnień
Autor
Książka
Inne książki autora
Jezioro Marzeń
Kim Edwards0
Okładka ksiązki - Jezioro Marzeń

Na wieść o wypadku matki, Lucy Jarrett powraca z Japonii do domu, do niewielkiej miejscowości zwanej - Jeziorem Marzeń. Opuściła rodzinny dom dawno temu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy