Pytanie o sens i cel życia z pewnością bliskie jest każdemu. Andrzej Turczyński dzieli się przemyśleniami brata Wincentego. A przyznać trzeba, że są one niezwykle wnikliwe i sięgające głębi ludzkiego wnętrza. W przeplatających się fragmentach tekstu i apokryfów Czarnego Mnicha od Kaznodziejów, zostajemy zapoznani z jego bogatym w doznania życiem i owocami dogłębnych przemyśleń.
Poznajemy trudne początki kształtowania powołania i przysposabiania do życia zakonnego, kiedy to Wincenty garnął się do różnego rodzaju prac fizycznych i pełnił wielorakie funkcje. Władając kilkoma językami, pogłębiał swoją wiedzę, studiując dzieła, traktaty i kodeksy dotyczące tajemnej wiedzy. Dzięki temu coraz bardziej zagłębiał się w tajniki ludzkiego umysłu. Złożył śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa oraz przyjął święcenia. Pełnił obowiązki subinkwizytora Prowincji Wielkopolskiej Zakonu Kaznodziejskiego, jednak nikogo nie wydał na śmierć. Mógł się poszczycić znajomością z ówczesnymi władcami.
Autor przybliża czytelnikowi osobę brata Wincentego, kładąc nacisk na trudne czasy piętnastowiecznych zbrojnych napaści, grabieży i bestialskich mordów na wyznawcach Kościoła i ludziach świeckich. Przytacza dysputy teologiczno-filozoficzne, dotykające kwestii Boga, duszy, ludzkiego rozumu, mikro- i makrokosmosu.
W swoich rozważaniach Czarny Mnich od Kaznodziejów sięga czasów sprzed stworzenia, dostrzega łączność ciała i duszy oraz przemijalność ludzkiego istnienia, a także analizuje związek z przodkami. Rozważa kolejne etapy życia od poczęcia, poprzez włączenie do Kościoła mocą sakramentu chrztu i kończy na rozstaniu z ziemskim wędrowaniem. Jest pewien, że na początku był Logos – Słowo czyli Jezus Chrystus i dopuszcza do swej świadomości tajemnicę Trójcy Świętej. Z drugiej jednak strony rodzą się w nim wątpliwości, czy wiara nie jest złudzeniem.
Prowadząc czytelnika po apokryfach brata Wincentego, Turczyński przekazuje również żal Czarnego Mnicha z powodu zagubienia umysłu w ciemnościach niepewności, ciągłych poszukiwań i nierozwiązanych tajemnic. Natura światła dającego ciepło stanowiła dla niego istotę poszukiwań. Ciągłe bycie w drodze pogłębiało odczucie bezsensowności wędrowania po świecie oraz braku przywiązania do miejsca. Ciesząc się z długich lat życia i z tego, że z wielu życiowych „zawirowań” wychodził zwycięsko, brat Wincenty równocześnie żałował, że za mało „upraktyczniał” swoje myśli.
Przewijające się pojęcia: „Bractwo Salamandry”, „Trzy Zasady”, „Mała i Wielka Przemiana”, „Kamień Filozoficzny”, „Filozofia Całości Bytu” oraz „Formuła magiczna” dodają pikanterii i zachęcają do sięgnięcia po opisywane dzieło. Przeciwstawiając pokusom tego świata wiarę i wytrwanie w dobrym, czytelnik ma okazję zbliżyć się umysłem i sercem do istoty ziemskiego wędrowania, by w końcu dotrzeć tam, gdzie znajdzie odpowiedź na wszelkie pytania.
Car obserwuje rozwój wydarzeń z rezydencji na Worobiowych Górach. Gdy jednak po trzech dniach najdzikszych zbrodni oczadziała krwią tłuszcza zażąda od...
Osią „Kuglarni” jest motyw theatrum mundi. I przekonanie, że u narodzin widowiska leżała zawsze wiara w możliwą harmonię świata, zaślubiny...