Osią „Kuglarni” jest motyw theatrum mundi. I przekonanie, że u narodzin widowiska leżała zawsze wiara w możliwą harmonię świata, zaślubiny tego, co w swojej banalności dostępne każdemu, z tym, co święte, wspólnotowe. Ale też spektakl, który ma być odegrany w Boże Narodzenie i stanowić centralne wydarzenie opowieści Turczyńskiego, to „Pastorałka”. Miejscem zaś, w którym ów magiczny akt artystycznej kosmogonii ma się dokonać, jest symboliczne miasteczko En. Tu, gdzie „pamiętać to chodzić wspak”, realne zagrożenie stwarzają nie tylko przedświąteczne skupienie na bigosach i ciastach, ale i infantylizm Księcia Elektora, aktywność Wolnych Młodzianków, a także istot rodem z Bieslandii. Poruszając się na granicy eseju i powieści, autor tworzy barwny fresk obyczajów, mód i nawyków, zadziwia erudycją, subtelnym humorem i bogactwem języka różnych stylów. Obok figur historycznych (Goethego, Moliera, Mozarta, Musorgskiego, Bułhakowa, Wrubla) przewiną się postacie z ich dzieł, jak choćby Woland czy pewna Gocha - z dzieła Goethego, Bułhakowa czy też z wyobraźni starego garderobianego bądź księgarza erudyty wysnuta. Obok najprawdziwszej, czasem groźnej, prawdy o współczesności króluje więc wyzwalające ożywcze zmyślenie.
Wydawnictwo: JanKa
Data wydania: 2018-12-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 300
W zasadzie rzadko sięgam po tego rodzaju literaturę, jednak bywają momenty, kiedy właśnie mam ochotę zagłębić się w bardziej wymagającą treść. Tak było w przypadku „Kuglarni” Andrzeja Turczyńskiego.
Trudno streścić w kilku słowach, o czym jest ta książka. To bardzo wymagająca, zmuszająca do skupienia lektura, która wprowadza czytelnika w niecodzienny świat pełen metafor. Tutaj nic nie jest tak po prostu jasne i przejrzyste. Trzeba naprawdę się wysilić, aby wydobyć z niej to, co najważniejsze.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to wyszukane słownictwo:
„Wielebny, choć niezdecydowany — boski to cud czy sztuczka kusego? — wetknął wszak nowe oko w oczodół i ujrzał świat we wszystkich jego czasowych i przestrzennych wymiarach: wczorajsze w dzisiejszym, minione jako nadal aktualne, teraz już się realizujące w magicznej perspektywie jutra i jeszcze dalej w niepojętym futurum urojonym i wyrojonym w widzialnej rzeczywistości”
Kolejny dowód na to, że „Kuglarnia” nie jest banalną historią, którą można sobie przeczytać ot tak dla wieczornego relaksu. Naprawdę trzeba nie lada skupienia i wytrwałości, aby czerpać z jej czytania przyjemność, a warto. To pełna gama przenośni, różnorodnych bohaterów. Ukazanie ludzkiej natury drzemiącej w tak odmiennych postaciach. Tajemnice, intrygi, przenoszenie w czasie, różnice zdań i wiele, wiele więcej. Ukazanie życia jako teatru, w którym każdy odgrywa jakąś rolę. Nie zawsze dobrą...
Zdecydowanie jest to pozycja dla osób, które poszukują czegoś wyjątkowego. Koneserów wymagającej literatury. Poszukiwaczy głębokiej i nieoczywistej treści, z której można wiele czerpać, ale nie bez wysiłku. To prawdziwy raj dla miłośników pięknego słowa pisanego. Jeśli zaś szukacie łatwej do przyswojenia historii, która pozwoli Wam na relaks w coraz już bardziej wiosenny wieczór, niestety, nie tym razem. „Kuglarnia” jest swego rodzaju esejem, do którego warto wracać i kontemplować od nowa.
Car obserwuje rozwój wydarzeń z rezydencji na Worobiowych Górach. Gdy jednak po trzech dniach najdzikszych zbrodni oczadziała krwią tłuszcza zażąda od...
Zbeletryzowana opowieść o Agnieszce Sorel, jednej z najsłynniejszych i najbardziej wpływowych metres we Francji. Agnieszka była nałożnicą króla Francji...