Niewiarygodne, ale kobiety pracujące na poczcie były w całej c.k. Austrii zmuszane do zachowywania celibatu, który tamtejszy parlament zniósł dopiero w 1912 roku. Rok później prasa donosiła, że ministerstwo wojny chce zatrudnić w armii kobiety. Paryskie akademie piękności na początku XX wieku jako metodę przedłużania rzęs zalecały niewiastom ich… wszywanie do powiek za pomocą igieł! Pewna dama pojawiła się na balu w Londynie w sukni, która ozdobiona była… monetami wszystkich krajów, a jej pończochy zrobione były z włoskich banknotów. W 1911 roku w stolicy Galicji – we Lwowie ubraną w portki niewiastę po wyjściu z kina zaskoczył rozgorączkowany z powodu jej ubioru tłum, przed którym uratował ją policjant, wsadzając ją do dorożki. Inna wielbicielka jupe culotte (tak wtedy nazywano najnowszy krzyk mody, czyli zakładanie przez damy spodni) nie miała tyle szczęścia, gdyż zbiegowisko ją poturbowało i poszarpało jej kostium. Musiała również salwować się ucieczką. Mieszkające we Lwowie damy postanowiły w „honorowy” sposób zawalczyć o mężczyznę. Ukazujące się w Krakowie „Nowości Ilustrowane” opisywały bowiem w 1907 roku pojedynek, jaki stoczyły ze sobą skłócone przyjaciółki, „śmiertelnie” − dosłownie i w przenośni − zakochane w tym samym kapitanie. Jedną z nich uratował wtedy… stanik.
O takich „doniosłych” wydarzeniach informowała prasa kobieca w latach 1900-1914. Historyk i dziennikarz Jacek Kachel dotarł do ukazujących się wówczas na terenach Śląska Austriackiego i Galicji najważniejszych periodyków adresowanych do słabej płci i przeanalizował ich treść pod kątem położenia kobiet, ich roli w życiu społecznym oraz przemian obyczajowo-społecznych. Archiwalna, benedyktyńska praca historyka wzbudza podziw i zasługuje na uznanie. Będąca jej owocem książeczka jest prawdziwym rarytasem.
Autor nazwał swoją książkę „małym albumikiem”, akcentując tym samym, że nie rości sobie pretensji do naukowych wywodów, lecz za główny cel postawił sobie podzielenie się swoją pasją dziennikarską i historyczną. Publikacja ma głównie charakter anegdotyczny, gdyż jest przede wszystkim zbiorem rozmaitości i cytatów, które są bardzo (miałam czasami wrażenie, że aż za bardzo) powściągliwie komentowane przez historyka, a jej wartość podnoszą liczne reprodukcje ilustracji oraz zdjęć pochodzących z analizowanych pism kobiecych, ukazujących się na przełomie XIX i XX wieku. Kachel zaprasza czytelniczki (i czytelników także!) na swoistą podróż w czasie. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak wyglądało życie kobiet na przykład we Lwowie czy w Wiedniu na początku XX stulecia oraz jak je wtedy postrzegano, sięgnijcie po niewielką rozmiarami, ale niezwykle zajmującą książkę Jacka Kachla.
Zamężne niewiasty na pewno zainteresują popularne sto lat temu dekalogi, którymi posługiwały się kobiety żyjące na pograniczu galicyjsko-śląskim. Nigdy nie zapominaj, iż jesteś żoną człowieka, a nie Boga; więc nie dziw się jego słabościom. Nawet w godzinie dąsów nie susz mężowi głowy – radziły ówczesne kodeksy dla młodych mężatek, a z obszernie zacytowanych w książce fragmentów wydrukowanego w Krakowie „Kalendarza Roli” na rok 1912 może skorzystać także dzisiejsza gospodyni domowa, choć pewnie większość kobiet obruszyłaby się, gdyby ktoś je tak nazwał wprost. Matka i żona – tak pozwalamy o sobie obecnie mówić, ale już określenie „kura domowa” wzbudziłoby u niejednej z pań irytację. A o co powinna dbać pani domu? Do niej należy staranie o wszystko, czego mąż w domu szukać ma prawo i co znaleźć powinien: spokój i przyjemność. Czy dziś kobiety bez wahania zgodziłyby się z tak ujętymi swoimi obowiązkami? Śmiem wątpić. Powiedziałyby, że mąż też powinien, na zasadach partnerstwa, dążyć do zapewnienia domowi czystości, a rodzinie − atmosfery spokoju i poczucia bezpieczeństwa. „Kurier Lwowski” publikował z kolei dowcipne i nieco złośliwe aforyzmy, które warto „odkurzyć”, gdyż ich uniwersalizm jest nieprzemijający, a i (u)śmiech potrafią wzbudzić. No bo czy nie zgodzimy się, że kobieta umie mówić w porę, ale milczeć w porę niezdolna albo że – i tu adresatem są mężczyźni - gdy jesteś młody, wierz kobietom, a będziesz szczęśliwy, ale jak się podstarzejesz i zechcesz być szczęśliwym, nie wierz im nigdy. Jacek Kachel wzbogacił swoją książkę także o żarty obrazkowo-satyryczne na temat relacji damsko-męskich, jednak czytelniczka może być nieco rozczarowana, bowiem ich liczba jest skromna. Może autor szykuje książkę większych rozmiarów o takim samym charakterze? Dobrze by było.
Publikacja Być kobietą uświadamia także, że problem równości płci był przedmiotem rozważań od dawien dawna i że zawsze wywoływał gorące dyskusje. Kwestię tę roztrząsano choćby na łamach „Kuriera Lwowskiego” w 1885 roku. Autor zacytowanego przez Jacka Kachla artykułu zastanawiał się, czy słuszny jest powszechnie wtedy uznawany pogląd, że kobieta jest niższą od mężczyzny z zoologicznego punktu widzenia. Dochodzi do wniosku, że mężczyzna i kobieta mogą być równi tylko, gdy utracą swą płciowość oraz że nie mogą być porównywani, bo są odrębnymi bytami, które są sobie nawzajem potrzebne i mogą się uzupełniać. Warto przeczytać w całości ten tekst sprzed stu lat, gdyż ówczesne spojrzenie na to zagadnienie jest dziś wypierane przez feministki czy reprezentantki gender studies, które z pewnością by zaprotestowały przeciwko takiemu podejściu. A i w nim znaleźć można sporo interesujących spostrzeżeń.
Obficie przytoczone przez Jacka Kachla fragmenty z pism czytanych przez nasze prababki mogą wywoływać zdumienie z dzisiejszego punktu widzenia. Konfrontacja tych poglądów na rolę i powinności kobiety z obecnie głoszonymi może być ciekawym doświadczeniem, szczególnie w kontekście ideologii gender studies. Szkoda, że autor nie rozwinął pewnych wątków, jak pisze - celowo, pozostawiając je innym badaczom, i przytoczył na przykład tylko jeden tekst na temat (nie?)równości płci. Miał prawo do tego, żeby szerzej nie roztrząsać tego zagadnienia, ale skoro już, jak napisał, przewertował setki artykułów na ten temat, pochodzących z przełomu XIX i XIX stulecia, to chociaż mógł obdarować czytelników większą liczbą cytatów i sądów z tą kwestią związanych. Nie zważając na wynikający z tego niedosyt, jak również mimo tego, że walory książki obniża nieco brak starannej redakcji językowej, godna jest ona polecenia nie tylko kobietom, lecz także, a może przede wszystkim, płci przeciwnej. Dzięki niej bowiem również mężczyźni, być może, będą mogli lepiej zrozumieć swoje miejsce w społeczeństwie i rodzinie. Jedno nie ulega wątpliwości - to może być wspaniały prezent od każdego mężczyzny dla najbliższej mu kobiety.
Czy Bielsko-Biała, leżące na pograniczu Śląska i Małopolski, a niegdyś dwa odrębne, samodzielne miasta, może nie intrygować? To niemożliwe. Przez wieki...
Uwaga, uwaga! Pociąg osobowy ze stacji Żywiec odjedzie z toru przy peronie pierwszym. Podróżni proszeni są o natychmiastowe zajmowanie miejsc w...