Recenzja książki: Bohiń

Recenzuje: Aleksandra Urbańczyk

Bohiń – dawna gmina wiejska w województwie nowogródzkim, obecnie położona na Białorusi. Podupadły dworek na północ od Niemna, parę lat po powstaniu styczniowym. Bohaterowie: Helena i jej ojciec, gospodarujący tu. Ludzie sobie najbliżsi, a jednocześnie tak dalecy - każde pogrążone we własnej żałobie. Schyłek lata i schyłek pewnej epoki...

 

Wileńszczyzna. Znane z literatury motywy i klimaty… Wspomnienia wielkich i tragicznych wydarzeń jeszcze żywe... Groby powstańców nie zdążyły zarosnąć chwastami, a łzy kobiet nie całkiem obeschły… Za parę lat znowu przetoczy się tędy nawałnica dziejów… Ziemia już ją przeczuwa.

 

Konwicki zapożyczył znany z literatury motyw, który - jak się okazuje - bardzo był mu bliski, po czym wykorzystał go, by przedstawić sylwetkę swej babki – Heleny Konwickiej. A może stało się odwrotnie? Pod pretekstem ukazania domniemanych losów babki, Konwicki znakomicie oddał czar ziemi utraconej… W każdym razie Helena stała się symbolem losów kobiet Wileńszczyzny - osieroconych, owdowiałych, przeżywających śmierć ukochanego mężczyzny, uwikłanego w tragiczne wydarzenia. Pisarz, tworząc swoją baśń – nie-baśń, oddaje hołd wszystkim tym tajemniczym, zapomnianym w mroku dziejów, zagubionym na krańcu świata, przeżywającym codzienne troski, namiętności, tragedie i zwątpienia  kobietom.

 

W powieści odnajdujemy liczne tropy, wiodące do znanych motywów literackich. Czyż Korsakow to nie symbol wszystkich „zdrajców”, zaprzedanych szlachciców polskich, przysłużonych carowi, którzy - nie radząc sobie z sumieniem - naprzykrzają się sąsiadom i chcą wkraść się w ich łaski? Czyż stary furman, ludowy filozof, to nie archetyp wiernego sługi, przepełnionego mądrością ludową i pełnego zabobonów? Czy Plater to nie echo Różyca? Czy ksiądz Siemaszko, zesłany do Bujwidz za swą działalność, to nie nawiązanie do księdza Robaka? A sąsiedzki najazd Korsakowa to nie echo najazdu Moskali z polskiej epopei?

 

Dla mnie Bohiń to… sen. Sen pisarza o jego babce, a może nawet sen samej Heleny Konwickiej… A skoro to nocny majak, to powieścią rządzą pewne prawidła. Nie może więc dziwić postać małego Piłsudskiego, który pojawia się na leśnej drodze; nie może dziwić syn najsławniejszego poety rosyjskiego – Puszkina w gościnie u Heleny; a stary sługa może osiągnąć matuzalemowy wiek. Czemu nie?

 

Bohiń to także historia mezaliansu, tragicznego uczucia. Opowieść o mężczyźnie, który przez świat wiózł swą miłość dla ukochanej. Opowieść o kobiecie, której wymyka się czas…

 

Sennie toczy się historia, niespiesznie. Jak przejażdżka rozklekotaną bryczką, z trudem brnącą w piachu polnej drogi. To znów historia przyspiesza i zakręca jak nurt Wilii, rzeki w majątku pięknej Heleny… Powieść napisana pięknym językiem, a jej atutem jest wachlarz emocji, które targają bohaterami, które przetaczają się jak nawałnica, które skrzą się jak wisząca ciągle w powietrzu obietnica burzy…

 

Powieść Konwickiego to jednak też baśń. Opowieść o utraconych, niemal mitycznych, ważnych dla naszego narodu ziemiach, które autor w ślad za wielkimi literatami opiewa. To wzruszająca podróż w mroki dziejów, której dajemy się porwać, a którą autor nagle drastycznie przerywa…


- I co dalej?

- Nic. Koniec. Ostatnia kropka. Potem już tylko okładka.

 

http://ksiazkioli.blogspot.com/2013/03/bohin-konwicki-tadeusz.html

 

 

Kup książkę Bohiń

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Bohiń
Książka
Bohiń
Konwicki Tadeusz
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy