Magda, autorka i bohaterka książki Blondyn i Blondyna, boryka się z poważną chorobą. Cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Od lat porusza się na wózku i proste, codzienne czynności stanowią dla niej nie lada wyczyn. Jej życie napiera tempa dzięki Igorowi (Blondynowi), biszkoptowemu czworonogowi, który staje się dla niej psem asystującym. Dziewczyna od 2007 roku prowadzi swój blog internetowy, którego fragmenty doczekały się wydania książkowego.
Z pewnością większość czytelników bardzo szybko polubi Magdę, jej siłę, optymizm, wiarę w ludzi, poczucie humoru, niespożytą energię i radość życia. Bohaterka i narratorka tej książki jest niesamowita. Wie, jak żyć i jak wyciskać z życia to, co najlepsze - jak z cytryny. Ma oddanych przyjaciół, kochającą rodzinę, pisze doktorat, czynnie udziela się w życiu kulturalnym swojego miasta, a także działa na rzecz innych chorych w fundacji SMAk życia. Pisze z ogromnym poczuciem humoru i dystansem.
Na szczególną uwagę zasługują jej relacje z rodzicami, którzy sprawiają wrażenie ogromnie kochających, wyrozumiałych i mądrych ludzi. Dowcipy i miłe docinki jej taty na długo pozostaną w pamięci czytelników, a ich wspomnienie nieraz niespodziewanie wywoła pewnie wybuchy śmiechu. Magda uwielbia długie pogawędki ze znajomymi, książki i spacery ze swoim Blondynem. A jaki jest Blondyn? To nad wyraz mądry i troskliwy psiak. Pomaga Magdzie w poruszaniu się po mieście, w ubieraniu się, przynosi jej drobiazgi, otwiera i zamyka drzwi, wykonuje też wiele, wiele innych czynności, o które w życiu nie podejrzewalibyśmy nawet najmądrzejszego czworonoga. Bohaterowie książki pałają do siebie ogromnym uczuciem, które emanuje z każdej strony książki. Pies, oczywiście, ma pewną cechę szczególną. Mianowicie: jest obżartuszkiem, co udowadnia na każdym kroku. Do łez rozbawi pewnie czytelników fragment, w którym Blondyn staje nawet do komunii na mszy, licząc na to, że ksiądz wsadzi mu coś do pyska.
Magda nie narzeka. Nie lituje się nad sobą. Wymaga od siebie bardzo wiele i naprawdę wiele z siebie daje. Czytając jej zapiski, momentami może nam być wstyd za siebie. Czemu? Ile razy zdarza nam się marudzić, lenić, narzekać (oj, tak - narzekać!) zamiast po prostu... zacząć działać? Lektura książki Magdaleny Kulus otwiera oczy na wiele bardzo istotnych spraw. Podziwiamy bohaterkę, pałamy też coraz większym uczuciem do jej psa - podopiecznego i opiekuna. Z pewnością po lekturze książki wielu czytelników stanie się wiernymi miłośnikami bloga Magdy i jej kibicami w walce z chorobą.
Jamnik Raptus ze swoją ukochaną panią Halinką są nierozłączni od jedenastu lat. Mają swoje codzienne rytuały, troszczą się o siebie wzajemnie. Pewnego...
W domu Łatka pojawia się intruz. Taki mały, taki chudy... wszyscy domownicy natychmiast się nad tym nowym kiciusiem litują i rozpieszczają go niemożliwie...