Pisane z perspektywy mężczyzny wiersze Tatiany Yachyry, fotografki gwiazd, zaskakują głębią. Mówią o istocie człowieczeństwa, o tym, co ponadczasowe, odwieczne. Z jednej strony znać w nich zmagania z duszą, ciężarem wieczności, który musi unieść. Z drugiej – problemy z cielesnością, rozkładem ciała, ale i jego pragnieniami, potrzebami, wśród których niezmiernie istotne jest pragnienie dotyku. Pożądanie jest bliskie pragnieniu bycia z kimś bliżej, ucieczki przed samotnością ciała, złączenia się choć na ułamek sekundy z drugim człowiekiem.
ciało z ciałem
nocną prowadzą rozmowę
cisza między słowami
uśpiła drżące z podniecenia członki
splecione w uścisku nawiasów i wielokropków
niedopowiedziane zdania
Tomik mówi o bezsenności, o tym dziwnym stanie pomiędzy jawą a snem, gdzie dochodzi do głosu podświadomość i głębsze odczuwanie świata, siebie, duszy wewnątrz ciała:
Umieram każdej nocy, co duszę w mroczną otchłań snu wysyła, by o świcie obudzony zostać ciepłym promieniem życiodajnego słońca.
Wiele jest w tych wierszach egzystencjalnego cierpienia, rozdarcia między życiem a śmiercią. Miłością i rozstaniem z ukochaną osobą, która miała być dopełnieniem.
Śmierć nie jest tu końcem, jest zaledwie opuszczeniem zepsutego ciała:
21 gramów
mojej duszy
uleciało
ku światłu
zostałem
tu
sam
tu,
gdzie
cisza
jęczy
wyje
Pobrzmiewają w tych utworach echa średniowiecznych przypowieści, są wiedźmy, duchy, przesądy, czary, jakby wszystko to stanowiło część naszej ludzkiej kondycji, tożsamości. Bohater jest kimś nam współczesnym, ale „duszę ma starą", nosi w sobie pamięć swoich przodków, ich cierpień i śmierci. To niełatwy bagaż. Z jednej strony ciąży mu świadomość przemijalności ciała, a z drugiej – nieśmiertelności duszy. Nie może tak prostu zapomnieć o bólu, wykasować danych z dysku pamięci czy choćby wcisnąć klawisza delete. Pozostaje mu odwieczne pytanie o własną tożsamość:
kim jestem
czym jestem
podobny do aniołów
lecz z wolną wolą
moje skrzydła spłonęły
(…)
byłem bogiem
jestem sługą
swoich żądz
i myśli,
co katem stały się dla mnie
Utwory skłaniają do zastanowienia się nad własną egzystencją, zmuszają do skupienia i głębszych przemyśleń, a o to przecież powinno w poezji chodzić. Jest w tych wierszach wiele melodyjności, niektóre mogłyby stać się pięknymi piosenkami.
„Anioł w moich snach jest demonem i stróżem moich myśli. Rozpala zmysły żarem rozkoszy, buduje mur niepamięci nocy. Wtulona w jego skrzydła...
Joanna przeprowadza się z Krakowa do Warszawy. W nowym miejscu nie czuje się szczęśliwa, tym bardziej, że jej mąż często wyjeżdża. Samotność popycha...