A oto przed nami gwóźdź programu: na stołach ułożono najbardziej zmasakrowane zwłoki jakie przyszło nam badać.
Balsamiarka to powieść, która porusza trudny temat fizycznego wymiaru ludzkiej śmierci, rozpadu ciała i procesów, którym ciało jako materia, podlega. Odwołując się do średniowiecznego ujęcia śmierci, rozkładu i toposu vanitatywnego, przełamuje zasadę mówienia o rzeczach ostatecznych w sposób podniosły. Lekko humorystycznie i poprzez prezentację sensualnych obrazów unika natrętnej dydaktyki i moralizowania na rzecz epatowania, a często - szokowania ludzkimi zwłokami, metodami ich obrabiania i przygotowywania do ostatniej drogi, czyli do pogrzebu.
Historia kobiety, która chcąc uniknąć pracy w domu publicznym, próbuje znaleźć pracę jako osoba przygotowująca zwłoki do pogrzebu, może przerażać. Bohaterka otrzymuje od świata niewiele ponad fizyczność, od której przez całą powieść stara się uciec. Nieudane dzieciństwo, wątpliwe pierwsze doznania seksualne, przyjaźń - wszystko wywołuje negatywne emocje i przyczynia się do pogłębiającej się depresji kobiety. Rozwinięty zmysł obserwacyjny staje się jej przekleństwem, bowiem nasza bohaterka widzi znacznie więcej, niż jest w stanie psychicznie znieść. Pozory religijności w rodzinie, obojętność lekarzy szpitala psychiatrycznego na losy ich pacjentów, fałszywe intencje pierwszego kochanka prowadzą do świadomej ucieczki w świat zmarłych, którzy w zestawieniu z żywymi wydają się bardziej uczciwi w swoim braku reakcji niż otaczający kobietę ludzie.
Z całą pewnością jest to powieść dla doświadczonego literacko czytelnika, świadomie poruszającego się w kręgu kultury judeochrześcijańskiej, który odczyta zawarte w Balsamiarce odwołania i toposy kulturowe oraz literackie, potrafiąc przejść na wyższy poziom przekazu, nie poprzestając jedynie na dosyć szokujących i często naruszających powszechną estetykę obrazach. Oczywisty turpizm, epatowanie przerażającymi scenami rozkładu zwłok może razić - chyba że założymy, że to semantyczna zabawa narracyjna, która ma za zadanie straszyć i pobudzać emocje, aby tym mocniej tworzyć opozycję „przyzwoitych” żywych do okropnych zmarłych. Zrozumiałe jest, po której stronie została ulokowana sympatia narratora. Martwy nie jest już groźny. W świecie trupów jest znacznie bezpieczniej niż w świecie żywych.
Balsamiarka to historia dla koneserów. Dla zainteresowanych technikami konserwacji zwłok i możliwościami wykorzystania szczątków ludzkich w dzisiejszym świecie. Osoby o wrażliwej naturze powinny raczej powstrzymać się przed czytaniem tej historii. Zdecydowanie dla pełnoletnich czytelników.
Poetycka i poruszająca opowieść o zbrodni – podszyta rozpaczą i nieszczęściem i pozbawiona złudzeń co do świata. Eva – młoda ciężarna kobieta...