Często marzymy o tym, że literatura zabierze nas w nieznane. Nie musi to być wyimaginowana kraina – możemy za sprawą reportażu przenieść się na drugą półkulę naszej planety, albo dzięki wiarygodnym opisom i nietuzinkowym postaciom w powieści obyczajowej poznać życie zupełnie innej rodziny. Mali czytelnicy równie mocno – a może nawet mocniej niż dorośli – oczekują, że dzięki książkom przeżyją nieprawdopodobne przygody. I na ni bez wątpienia mogą liczyć dzięki Johnowi Augustowi, autorowi powieści Arlo Finch i Dolina Ognia, otwierającej pełen sekretów i magii nowy cykl dla nastoletnich odbiorców.
Tytułowy Arlo Finch to dwunastolatek, który wraz ze starszą siostrą i mamą przeprowadza się do Pine Mountain, gdzie stoi rodzinny dom wujka Wade'a i Celeste, swojej mamy. Przeprowadzka nie jest dla chłopca niczym nowym. Chłopiec przeżył już wiele podobnych sytuacji wcześniej, jednak osobliwy, zapuszczony i rozpadający się dom oraz wujek zajmujący się taksydermią nie napawają optymizmem. Dodatkowo w szkole Arlo zauważa, że dzieciaki z dużą swobodą mówią o zjawiskach nadprzyrodzonych. Gdy chłopiec zostaje zaproszony do wstąpienia w szeregi Strażników, nie waha się długo. Strażnicy, ogólnie rzecz biorąc, przypominają skautów, jednak umiejętności, jakie kształtują i fakt, że dopuszczają do świadomości istnienie zjawisk „nie-z-tej-ziemi" sprawia, że daleko im do typowych amerykańskich harcerzy. To jednak dopiero początek przygód chłopca. Wraz z nowymi przyjaciółmi, Wu i Indrą, Arlo będzie musiał spróbować rozwiązać zagadkę zaginionej przed laty dziewczynki, odkryć, czym jest Długi Las i zrozumieć, że magia może przenikać też do naszej rzeczywistości.
Arlo Finch i Dolina Ognia to bardzo wciągająca, kierowana do młodszej młodzieży powieść, która zabiera czytelnika w świat jednocześnie mu bliski i daleki. Małe miasteczko, Pine Mountain, pełne jest niedopowiedzeń, tajemnic z przeszłości, dodatkowo mocno obecna jest w nim magia. I chociaż w pierwszym tomie dostaliśmy próbkę tego, co może się zdarzyć, gdy rzeczywistość ściera się ze światem nadprzyrodzonym, to podświadomie czujemy, że to dopiero początek pełnej zwrotów akcji historii. Wiele wątków – intrygująca historia wujka Wade'a, tajemniczej dziewczynki, stworów z innego świata czy nadnaturalnych umiejętności Arla – zostaje ledwie nakreślonych na stronach pierwszego tomu. Możemy się zatem spodziewać, że ich rozwinięcie i rozwiązanie nastąpi w kolejnych częściach serii.
Trudno nie zauważyć w powieści mrocznych, sugestywnych opisów. Las, noc, trzaski łamanych gałęzi wywołują dreszczyk emocji, ale jednocześnie nie pozwalają oderwać się od lektury. Niepokojące wrażenie potęgują dodatkowo czarno-białe ilustracje, na których nierzadko widzimy występujące w powieści nadprzyrodzone stwory. Co będzie dalej? Jak potoczą się losy małych Strażników? Książki nie da się odłożyć, nie doczytawszy jej do końca.
Arlo Finch i Dolina Ognia to jednak także opowieść o współpracy, o tym, że pomagając sobie nawzajem i wspierając się, możemy zdziałać więcej. To też historia o rodzącej się przyjaźni i o tym, że prawdziwi przyjaciele zawsze przyjdą nam z pomocą. To powieść o duchu walki, o gotowości do poświęcenia się ale też o wytrwałości i o tym, że praktyka czyni mistrza. To świetna książka dla wszystkich, którzy są na rozstaju, którzy wahają się, czy nie zboczyć z obranej wcześniej drogi. Autor motywuje bowiem do działania i pokazuje, że nigdy nie możemy się poddawać. Przegrywasz dopiero wtedy, gdy przestajesz próbować.
Książka napisana na podstawie opowiadania samego Quentina Tarantino, co już powinno być wystarczającą rekomendacją. Wydana równocześnie z wejściem...