Czy nawet najgorszy związek może przynieść nam szczęście? I czy słoneczna Italia sprzyja zakochanym bardziej niż romantyczny spacer pod wieżą Eiffla? Odpowiedzi na te pytania odszukać można w nowej książce Weroniki Tomali – A wokół nas pomarańcze.
W swojej nowej powieści autorka prezentuje czytelnikom postać Marii – młodej tłumaczki, która z trudem łączy pracę zawodową z samotnym rodzicielstwem. Chociaż codzienność czasem bywa dla niej wyzwaniem, jest wdzięczna za to, że u swego boku ma syna, za którego byłaby w stanie oddać życie. W głębi serca cały czas jednak zastanawia się, czy kiedyś dorastający Marcel nie będzie chciał odnaleźć taty. I jak powinna na to zareagować.
Wkrótce w skrzynce na listy tłumaczka odnajduje tajemniczy list. Okazuje się, że ojciec Marcela chciałby wreszcie poznać syna. I dlatego zaprasza chłopca wraz z matką do jego rodzinnego domu w malutkim miasteczku na południu Włoch. Pełna obaw, decyduje się przyjąć zaproszenie Carla. Kiedy przybywa do Kalabrii, nie spodziewa się, że być może ponownie odnajdzie szczęście w miłości.
A wokół nas pomarańcze pozornie wydawać może się przyjemną, wakacyjną historią. I po części – próbując ocenić tę książkę jedynie przez pryzmat tytułowych pomarańczy – tak właśnie moglibyśmy ją czytać. Weronika Tomala wprowadza w swojej książce jednak kilka interesujących wątków, za sprawą których w jej nowej powieści nie brakuje również i momentów słodko-gorzkich.
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na główną bohaterkę powieści. Tomala kreśli bardzo realistyczny obraz młodej kobiety, która – pozbawiona wsparcia ze strony otoczenia – samotnie musi radzić sobie z codziennością. Maria to zdecydowanie silna bohaterka, a jednocześnie – kobieta, która wciąż potrzebuje i poszukuje miłości. Stąd też – w obyczajową historię Marii – Weronika Tomala wplata romans, który wraz z rozwojem akcji zaczyna w książce odgrywać coraz istotniejszą rolę. Co więcej, w treści powieści pojawiają się sceny pikantne, związane z bliskością i fizycznością bohaterów.
W książce Wydawnictwa Lucky mamy więc udane połączenie warstwy obyczajowej i romansowej. Autorka świadomie korzysta z literackich chwytów, stale pozostając w zaplanowanej przez siebie konwencji powieści. Atutem z całą pewnością jest także i to, że Weronika Tomala nie ucieka w humor jako narzędzia służącego do rozładowywania wątków trudnych i bolesnych. Przy tym cała powieść nie jest pasmem udręk bohaterów; wręcz przeciwnie – rozwiązane problemy sprawiają, że ci wreszcie mogą być szczęśliwi.
Weronika Tomala swoją nową powieścią z całą pewnością zainteresuje nie tylko czytelników zafascynowanych krajobrazami Włoch, ale przede wszystkim tych, którzy poszukują ciekawego tytułu na pograniczu romansu i powieści obyczajowej.
Przypadkowe spotkanie, które zmieniło ich życie. Gdy w trakcie śnieżycy Franco udziela pomocy rodzącej na przystanku kobiecie, nie spodziewa się, że...
Kaszalot. Świnia. Ogrzyca… Dziewiętnastoletnia Laura Wińska przez lata słyszała na swój temat wiele przykrych słów. Oceniana przez pryzmat nadprogramowych...