Susan Wiggs to autorka licznych powieści obyczajowych i romansów, na polskim rynku wydawanych przez oficynę Mira. Wiggs poza pisaniem zajmuje się wychowywaniem dzieci i stara się być idealną żoną, hodującą w przydomowym ogródku olbrzymie pomidory. Pisze książki przede wszystkim po to, by ratować zdrowie psychiczne czytelników. Sama kiedyś znalazła się w kryzysowej sytuacji (strajk linii lotniczych w momencie, kiedy przebywała na lotnisku w Barcelonie) i gdyby nie książka, nie dałaby rady jej przetrwać. Tak się zaczęła jej przygoda z pisarstwem i dzięki temu mamy okazję przeczytać powieść A między nami ocean…
Grace Bennet wydaje się - ba, nawet na pewno jest - żoną idealną. Ostatnie dwadzieścia lat swojego życia spędziła u boku Steve’a – najpierw chłopaka, później narzeczonego, a w końcu męża, którego kochała, kocha i planuje wiernie kochać do końca swoich i jego dni. Dzięki małżonkowi i pracy, jaką ten na co dzień wykonuje, kobieta wygrywa los na loterii – tak przynajmniej może to wyglądać z boku. Podróżuje, poznaje różne kultury, nie musi się martwić o przyszłość bliskich. Żyje dostatnio, a ukochany mężczyzna zapewnia jej poczucie bezpieczeństwa. Nie mogłoby być inaczej – w końcu pracuje jako oficer marynarki wojennej armii Stanów Zjednoczonych. Jak się jednak okazuje, ta idylla jest jedynie pozorna. Małżeństwo, poza wspólnymi, niemal już dorosłymi dziećmi i obopólną miłością, niewiele już łączy. Dawne pasje odeszły w przeszłość, przykryła je monotonia dnia codziennego. Do tego w związku z pracą Steve i Grace spędzają ze sobą naprawdę niewiele czasu. Mężczyzna większą część roku przebywa na lotniskowcach, więc półroczne rozłąki weszły im już w krew. O życiu swoich dzieci Steve nie jest w stanie zbyt wiele powiedzieć. W większości przypadków o ważnych wydarzeniach ich dotyczących dowiadywał się za sprawą rozmowy telefonicznej lub za pośrednictwem obszernych listowych, a później mailowych relacji żony. Gdyby nie te formy komunikacji, nie wiedziałby nawet, że właśnie został ojcem, że dziecku wyszedł pierwszy ząb, czy też że właśnie jedna z jego pociech postanowiła zacząć chodzić. Nie można jednak powiedzieć, że na rodzinie mu nie zależy. Po prostu... tak wyszło. I pewnie stan ten trwałby dalej, gdyby Grace któregoś dnia nie uznała, że ma dość takiego życia. Burzliwa rozmowa, w trakcie której kobieta wyznała mężowi, jakie ma plany, nie skończyła się tak, jak marzyła. Steve wrócił na statek rozgniewany, a Grace postanowiła, mimo wszystko, zrealizować swoje zamierzenia. Kupiła dom, założyła firmę i zaczęła dbać o swą formę fizyczną. Po raz pierwszy w życiu realizowała swoje - i tylko swoje - marzenia. I była szczęśliwa. Niestety, tylko do momentu, gdy dowiedziała się, że na lotniskowcu, na którym stacjonował Steve doszło do potężnej eksplozji, a jej mąż uznany został za zaginionego. Ta sytuacja wszystko odmienia, jednak… czy nie jest już za późno na zmianę zdania? Czy to możliwe, by Grace nigdy już nie miała zobaczyć ukochanego? Czy los może być na tyle okrutny, by odebrać jej najważniejszą istotę w jej życiu? Jak potoczą się losy zrozpaczonej żony i trójki dzieci, wypatrujących zaginionego ojca? By się tego dowiedzieć, należy sięgnąć po jedną z nowszych powieści Susan Wiggs A między nami ocean…
Wydaje się, że nowa książka Wiggs to lekka i przyjemna w odbiorze książka, która pozwoli zrelaksować się po trudach dnia codziennego. Nic bardziej mylnego. A między nami ocean… niesie głębsze przesłanie. To nie tylko opowieść o tym, jak trudne jest życie żony marynarza. To nie tylko historia niespełnionych marzeń i dość późnego przystąpienia do ich realizacji. To nie tylko łzawa historia o wielkiej, ponadczasowej miłości. To przede wszystkim obraz społeczeństwa i problemów, z jakimi się ono boryka. Książka pokazuje, jak złożone, niełatwe mogą być ludzkie losy i jak czasami niewiele trzeba, by życie ludzkie uległo radykalnej zmianie.
A między nami ocean… czyta się zdumiewająco dobrze. Przystępny język, niewyszukany styl autorki sprawiają, że trudno się od lektury tej powieści oderwać. Mimo niełatwych tematów, jakie poruszyła w powieści Susan Wiggs, to raczej powieść obyczajowa niż prawdziwy dramat. I całe szczęście, bo dramatów mamy zbyt wiele w życiu codziennym. Po powieść tę z pewnością sięgnąć powinni wielbiciele pióra Susan Wiggs oraz ci czytelnicy, którzy pragną zagłębić się w dobrej powieści obyczajowej.
Olivia Bellamy z niechęcią zamienia modny Manhattan na podupadłe letnisko w górach Catskills, w którym musi spędzić całe lato. Obiecała bowiem dziadkom...
Claire jest bardzo samotna. Pracuje jako prywatna pielęgniarka, żyje od zlecenia do zlecenia. Ani brzydka, ani ładna, po prostu niepozorna. Kobieta, o...