Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2012-05-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 464
„A między nami ocean” Susan Wiggs dość długo leżała na stosie książek do przeczytania. No i w końcu nadeszła jej kolej.
Książkę opowiada historię rodziny Bennettów. Przystojny mąż, trójka wspaniałych dzieci, piękny dom – niejedna kobieta pozazdrościłaby Grace Bennett takiego życia. Pod pięknym obrazkiem kryje się jednak szara rzeczywistość. Małżeństwo Grace od dawna pozbawione jest pasji i zrozumienia. Jej mąż Steve, ambitny oficer marynarki, pnie się po szczeblach kariery i nie zauważa, że coraz bardziej oddala się od bliskich.
Przyznam, że pierwszy raz stykam się z twórczością Susan Wiggs i jestem pod wrażeniem. Cała historia opowiedziana jest prosto, bez wyszukanego słownictwa przez co jest łatwa w odbiorze. Wciągnęła mnie na całego. Stworzyła bohaterów, których nie da się nie lubić nawet pomimo ich wad. Na wydarzenia patrzymy ich oczyma, przez co możemy poznać ich sposób myślenia i motywy działania. A każdy z nich jest inny.
Grace Bennett jest przykładną żoną wojskowego. Całe swoje życie podporządkowuje jego karierze. W końcu jednak przychodzi moment, kiedy mówi stop i decyduje się zadbać w końcu o siebie. Jej mąż nie może się z tym pogodzić. Do tego ma bardzo wygórowane oczekiwania wobec swoich dzieci. Jakby było mało kłopotów pojawia się ktoś z jego przeszłości. Ktoś kto mimo dobrych chęci zdrowo namiesza. Małżonkowie stają przed bardzo trudną sytuacją, której nie są w stanie ogarnąć. Steve czuje się oszukany, podobnie jak i Grace, która nie jest pewna swych uczuć. Bardzo polubiłam oboje, więc z całych sił kibicowałam im, by się dogadali. Potrafię zrozumieć każde z nich z osobna. W końcu każdy chce spełniać swoje marzenia, poczuć się doceniony. W pewnej chwili zaczęłam zastanawiać się jak sama bym się zachowała, gdybym znalazła się w sytuacji Grace. Ale kiedy doszło do tragedii...
W moim odczuciu powieść składa się z dwóch części. Jedna, bardziej rozbudowana dotyczy trudnych relacji rodzinnych. Druga, dotyczy samego wypadku i tego, co wydarzyło się po nim. Ta mnie nieco rozczarowała. Mam wrażenie, jakby pisarce zabrakło pomysłu na to jak to wszystko pociągnąć dalej. Szkoda też, że po macoszemu potraktowano wątek Josha i Lauren. Bardzo chciałabym poznać ich bliżej. Tak jak fajnie byłoby dowiedzieć się jak się potoczyły losy Emmy.
Mimo pewnego niedosytu nie żałuję czasu spędzonego z rodziną Bennettów. Książka wzbudza emocje, więc nie żałuję czasu spędzonego z nią. Polecam.
Jenny Majesky, właścicielka piekarni, w zimową noc traci cały dobytek podczas pożaru rodzinnego domu. Wśród popiołów i zgliszczy niespodziewanie odnajduje...
W czwartej już części cyklu „Kroniki znad jeziora” – książce Susan Wiggs „Droga nad jezioro” - ponownie możemy spotkać się...