Recenzja książki: 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Znacie Francję? Pachnące lawendowe pola w Prowansji, trzask przełamywanej świeżej bagietki, kupionej w piekarni na rogu paryskiej uliczki, cudne zaułki w Chambery, pachnące mocną kawą (podobno Włosi żartują, że Francuzi nie mają pojęcia o kawie), drewniane bociany w Strasburgu? Znacie Chanel i Diora? Znacie Edith Piaf i Charlesa Aznavoura? Czytaliście Balzaka i Hugo? Wiecie, gdzie pochowano Chopina i Jima Morrisona? Słuchacie ZAZ? Oglądacie serial Wersal? Jedliście kiedyś zupę cebulową? Piliście szampana? Widzieliście Luwr i katedrę w Amiens?

 

Przecież tak można bez końca! Francja to zmysły, Francja to zapachy, Francja to kolory i smaki. Francja to przesyt i dekadencja, nadmiar i oszołomienie. Dużo, pięknie i z rozmachem. Ludwik XIV, Ludwik najsławniejszy, wyciągnął kraj na szczyt - tu zachwyt miał być normą, a przesada - zwyczajem. I tak jest we Francji do dzisiaj. Chcesz poznać ten kraj? Bardzo proszę, ale naucz się ich języka, bo angielski nie odda wszystkich uroków francuskich uliczek. Chcesz pomówić z kelnerem na prowincji? Usiądź, porozmawiaj, nie spiesz się. Zrozum, że życie musi toczyć się swoim tempem. Nie oburzaj się na złą obsługę w paryskim metrze. Idź do Ogrodu Luksemburskiego, zagraj w petankę, szukaj więcej niż oferują biura podróży.

 

Nie ma już Paryża czasów Toulouse-Lautreca, nie ma już radosnej cyganerii, która nadawała Paryżowi smaku, nie ma już Saint-Tropez z czasów zabawnego żandarma. Nie ma już wielu elementów, za które pokochałam ten kraj, zanim w końcu tam pojechałam. Dzisiaj Francja to wielokulturowa masa, pełna problemów, ludzkich dramatów i biedy. Ale czy tak nie było od zawsze? Nie upiększajmy przeszłości, nie piętnujmy teraźniejszości. Francja to Francja - albo się ją kocha, albo nie.

 

Dla tych, którzy nie chcą poprzestać na propozycjach zwiedzania Paryża z biurem podróży, mam przewodnik. Sto miejsc do zobaczenia we Francji. Jak Francja – zbyt obfity, zbyt bogaty. Nie da się go zabrać ze sobą i spacerować z nim po paryskich bulwarach. Nie mieści się do torebki, zajmuje za dużo miejsca, jest gruby, ciężki i nieporęczny. Za mało w nim zdjęć i brak mapek, które pozwolą zlokalizować rozrzucone po całym kraju skarby. Ale jeśli macie dostęp do Internetu i nie boicie się pytać o drogę – voilà! Pomimo wad, o których już wspomniałam, warto zajrzeć do tej pozycji.

 

Opowiem o jednym z miejsc, którym jest (zapewne znane) Mont-Saint-Michel. Pocztówkowe zdjęcia ukazują tajemnicze wzgórze, wyłaniające się z mgły, otoczone wodą. Cudne, malownicze opactwo i miasteczko na pograniczu snu. Po raz pierwszy, jak DeSanctis, odwiedziłam je latem. I znienawidziłam. Upał, kicz, tłumy, tandetne koszulki na każdym rogu. Hałas i drożyzna. Uciekłam, przeklinając własną naiwność. Wróciłam zimą. Skaliste wzgórze patrzyło na mnie wyniośle, a ja spoglądałam na nie. Tym razem milczało, zakryte zimną mgłą. Z poprzednich doznań pozostała drożyzna, ale czy nie warto raz na jakiś czas wydać za dużo na coś niezwykłego? Choćby na kawę w średniowiecznej scenerii?

 

Osądźcie sami. A potem ruszajcie na południe, do Antibes, gdzie Francis Scott Fitzgerald pisał powieść Czuła jest noc. Koniecznie z przewodnikiem 100 miejsc we Francji…, bo po drodze zatrzymacie się jeszcze przynajmniej 99 razy.

Kup książkę 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy