Recenzja książki: Arisjański fiolet: Cisza

Recenzuje: Justyna Gul

Arisjański zmierzch


Na zgliszczach wielkiej cywilizacji zbudowałem swoje Małe Imperium, ale dla kogoś takiego jak ja to za mało. Ziemia była, jest i będzie moim polem bitwy – te słowa budzą niepokój i wywołują skojarzenia z takimi filmami fantasy jak „V” czy „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”. Kosmici fascynowali ludzi od setek lat, a fakt, iż istnienie obcych form życia w kosmosie do dnia dzisiejszego nie zostało potwierdzone, rozpala wyobraźnię. Regularnie pojawiają się także doniesienia o niezidentyfikowanych obiektach latających, a obcym przypisywane są rozmaite anomalie występujące na powierzchni planety, takie jak kręgi w zbożu, wyładowania atmosferyczne czy przerwy w dostawie prądu. Nie ustajemy także w spekulacjach na temat natury przybyszów z kosmosu – jedni chcą w nich widzieć zaciętych wrogów, owładniętych myślą o inwazji, inni zaś upatrują w kosmitach inicjatorów zmian, kreatorów postępu i szansy na wymianę doświadczeń cywilizacyjnych.


A jak wyglądają przybysze według autorki ukrywającej się pod pseudonimem Pola Pane? Arisjański fiolet. Cisza to pierwsza powieść z serii traktującej o przybyszach z planety Aris, oddalonej o cztery lata świetlne od Ziemi. Książka adresowana głównie do młodzieży, odznacza się raczej dość szablonowym ujęciem tematu i niezbyt skomplikowaną formułą. Nie znajdziemy tu wyrafinowanych intryg, pasjonujących pościgów czy krwawych walk o planetę, tak pobudzających wyobraźnię i przyciągających młodych czytelników do lektury. Mimo tego, prostota powieści może okazać się jej atutem i stanowić alternatywę dla zmęczonych już historiami o wampirach czytelników.


Autorka przenosi nas w niedaleką (?) przyszłość, dziesięć lat po wielkiej katastrofie, która zakończyła pewien etap ewolucji. W Ziemię uderzyła kometa, drastycznie zmieniając skład atmosfery ziemskiej i obniżając zawartość tlenu w powietrzu. Na dodatek erupcje wulkanów przyczyniły się do wytworzenia takiej ilości wulkanicznego pyłu, że zatrzymał on dopływ promieni słonecznych, a w konsekwencji spowodował zamieranie jakichkolwiek form życia. Przeżyli tylko nieliczni, którym na czas udało się dotrzeć do schronów. Przeżyła też Emily Walker wraz z matką. Kobiety spędziły w ukryciu prawie dziesięć lat, jednak wyczerpujące się zapasy oraz widmo rychłej śmierci z wycieńczenia skłoniły je do podjęcia ryzyka i wyjścia na powierzchnię.


Świat, który przetrwał, drastycznie różni się od tego, który pozostał w ich wspomnieniach. Wszystko pokrywa pył, brak jakichkolwiek oznak życia, a jednak powietrze jest już zdatne do oddychania. Poszukując innych ocalałych, Emily nie spodziewa się, że trafi na dziwnego osobnika o fioletowych oczach, przypominającego człowieka, który na dodatek… będzie do niej strzelał. Kiedy budzi się po kilku dniach, okazuje się, że została przetransportowana wraz z matką do miasta Exira w stanie Iowa, jednego z kilku ośrodków, w których osiedlili się szczęśliwcy ocaleni z katastrofy. Jednak istnienie tych przyczółków normalności to nie zasługa ludzi – wysłany przed zderzeniem z kometą sygnał s.o.s. dotarł bowiem do planety Aris, zaś jej mieszkańcy postanowili przybyć na Ziemię z misją naukowo-badawczą. Wśród przybyszów jest też Korin, pociągający nastolatek – ten sam, który znalazł Emily na drodze i obezwładnił ją, teraz zaś otoczył ją opieką i wyjaśnia reguły, jakimi rządzi się współczesny świat.


Czy intencje Arisjan rzeczywiście są niewinne? Czy miłość międzygatunkowa (międzyplanetarna) ma szansę na spełnienie pomimo tego, że Emily i Korina dzieli nie tylko pochodzenie, ale również podejście do wielu spraw? Zmodyfikowani genetycznie Arisjanie pozbawieni są bowiem ośrodka odpowiedzialnego za agresję, jak również za wiele uczuć, zaś ich działaniom zawsze przyświeca wyższy cel. Mimo konsekwencji, które takie zachowanie za sobą niesie, przybysze sprawiają wrażenie przyjaznych Ziemi, w przeciwieństwie do niejakiego Generała, owładniętego pragnieniem objęcia władzy…


Nie sposób opowiedzieć o książce, nie przybliżając jej fabuły, jednak zdradzenie bliższych szczegółów odebrałoby przyjemność płynącą z lektury Arisjańskiego fioletu. Mimo że książka nie wymaga zbyt wiele skupienia i można miejscami zarzucić jej zbliżanie się do granicy banału, warto pamiętać, że spełnia jedną z podstawowych funkcji literatury – przyciąga czytelnika, przenosząc go w zupełnie inny świat (i to dosłownie). Choć Pola Pane nie stworzyła wiekopomnej powieści, potrafi zainteresować czytelników nie tylko romansem, rozwijającym się pomiędzy głównymi bohaterami. Zwraca również uwagę na takie zjawiska, jak dyskryminacja czy na te cechy człowieka, które przyczyniają się do powstawania konfliktów oraz destrukcji środowiska naturalnego. Dlatego też, choć daleka jestem od bezgranicznego zachwytu książką, z zainteresowaniem sięgnę po jej drugą część. Chociażby po to, by przekonać się jak Emily poradzi sobie z zadaniem, jakie ją czeka, jak Korin poradzi sobie z rosnącym pożądaniem, a także by znów posłuchać elektryzującej muzyki, zawartej na płycie dołączonej do książki. 

Kup książkę Arisjański fiolet: Cisza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Arisjański fiolet: Cisza
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy