Arisjański fiolet: Cisza

Ocena: 4.4 (5 głosów)

,,Świat, w którym nic nie jest takie, jak było. Widok był przygnębiający. Nieruchome kikuty drzew, brunatne, posępne, martwe... Przed domem porzucony samochód, obok rozpadająca się szopa. Wszystko pokryte warstwą wulkanicznego pyłu. Po plecach przebiegł mi dreszcz, gdy zdałam sobie sprawę, że mój świat umarł (...)".

,,Namiętna gra zmysłów, ale... czy jest w niej miejsce na miłość? Przesunął lekko dłonią po moich nagich piersiach, właściwie prawie ich nie dotykając, i nie musiał długo czekać na reakcję (...)".

,,Zagrożenie, którego nikt się nie spodziewał. Ziemia była, jest i będzie moim polem bitwy. Odkąd pamiętam walczyłem, najpierw o życie, a potem o przetrwanie. Teraz walczę o władzę nad światem i wygram, bo nikt nigdy nie nauczył mnie przegrywać (...)".

fragmenty tekstu

Informacje dodatkowe o Arisjański fiolet: Cisza:

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2012-10-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7805-246-3
Liczba stron: 408
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Arisjański fiolet: Cisza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Arisjański fiolet: Cisza - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2014-09-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2014,
O Poli Pane niewiele znalazłam w Internecie, wiem tylko, że mieszka w Łodzi i studiowała matematykę na Uniwersytecie Łódzkim. I to by było na tyle. Arisjański fiolet to książka, którą od dawna miałam ochotę przeczytać i jak tylko autorka udostępniła ją na Facebooku w "Czytamy polskich autorów" w Obiegu Zamkniętym natychmiast się zapisałam. I... nie żałuję. Jest to książka typowo młodzieżowa, ale nie tylko dla młodzieży. W scenerii sf jesteśmy świadkami romansu dwójki nastolatków i rozkwitającej miłości, ale... niestety tylko z jednej strony. Emily po katastrofie, jaką doświadczyła planeta Ziemia, przez 10 lat ukrywa się wraz z mamą w schronie. Przebywają we dwie i chociaż każda z nich ma już tego brudu, smrodu i wilgoci szczerze dość, boją się wyjść na zewnątrz. Niestety zapasy żywności kurczą się z dnia na dzień, brakuje wody i warunki zaczynają być coraz bardziej uciążliwe. Pewnego dnia Emily nie wytrzymuje i postanawia opuścić bezpieczne schronienie, bez względu na skutki. Oczywiście jej mama nie pozwala jej na zrealizowanie tej odważnej decyzji samej i wychodzi razem z nią. Kolejne schronienie znajdują w domu dziadka, ale młodej dziewczynie, która już przekonała się, że atmosfera jest wolna od trujących pyłów to nie wystarcza i postanawia wyruszyć w poszukiwaniu innych ludzi. W drodze napotyka istotę, która wprawdzie przypomina wyglądem człowieka, ale jednocześnie różni się od niego bardzo. Istotą tą jest Korin, młody chłopak, który przybył na Ziemię razem z całą grupą ,,swoich" z planety Aris. Początkowy strach przed nieznanymi istotami powolutku przemienia się w bliską znajomość, a między Emily i Korinem dochodzi do czegoś więcej. Niestety Arisjanie są istotami pozbawionymi uczuć i nie wszystko układa się między młodymi tak jakby chciała nastoletnia ziemianka. Więcej nie napiszę, bo tak się zagalopowałam, że jeszcze chwila, a streściłabym całą książkę, a tego przecież nie mam w zwyczaju. Nie gustuję w książkach fantasty, ale ta wyjątkowo mnie zauroczyła. Pięknie napisana fabuła, przeniosła mnie w wyobraźni do świata po katastrofie, a we wspomnieniach do lat, kiedy sama byłam w wieku głównych bohaterów, czyli w szalone lata młodości i pierwszej miłości. Tak, ta książka jest właśnie o miłości i pierwszych jej doznaniach w wieku, kiedy hormony zaczynają dominować nad rozsądkiem. Pola Pane w bardzo ciekawy sposób przedstawiła tę miłość, wplatając w tło zarówno fantastykę, odrobinę horroru i przygody, ale również pięknie ukazała stosunek ludzi dorosłych do młodzieży i odwrotnie, w szczególności relacje między rodzicami a ich pociechami. Pokazała jak mogliby funkcjonować ludzie pozbawieni naturalnych emocji, takich jak radość, smutek, szczęście, miłość czy ból, ale nie ten fizyczny. Bardzo podobało mi się, jak autorka przedstawiła doznania seksualne tych dwojga młodych ludzi. W tak subtelny sposób wplotła w fabułę swojej książki zmysłową erotykę, zrobiła to bez wulgaryzmów, wręcz poetycko. Gdybym wcześniej gdzieś nie przeczytała, że Pola Pane studiowała matematykę, byłabym pewna, że ukończyła polonistykę, bo język jakim napisana jest książka jest bardzo ładny co uważam za spory plus, bo dzięki temu czyta się płynnie i z ogromną ciekawością. Ta książka mimo swoich prawie 400 stron skończyła się dla mnie za szybko, ale na szczęście jest na jej końcu zwiastun części drugiej, którą z pewnością przeczytam. Treść podzielona na rozdziały niby tworzyła jedną całość, ale każdy kolejny rozdział został poprzedzony cytatem, który nawiązywał do tego, czego czytelnik może się spodziewać po przeczytaniu kolejnych stron. I to właśnie dodatkowo wzbudzało we mnie ciekawość co będzie dalej. Gdybym miała ją porównać do innych książek, to z pewnością porównałabym ją do serii ,,Jutro", która zdobyła ogromną popularność wśród młodzieży i może trochę do ,,Zmierzchu". Uważam, że gdyby ta książka została odpowiednio rozreklamowana przez wydawnictwo, to mogłaby się stać hitem literatury młodzieżowej. Do tego bardzo tajemnicza i ciekawa okładka, która na mnie zrobiła bardzo pozytywne wrażenie. Ciekawym dodatkiem do książki jest płyta CD z piosenkami, które ,,śpiewa" w książce Emily. Tu akurat muzyka nie jest w moim stylu, ale ja przecież nie mam już nastu lat, kiedyś z pewnością by mi się bardzie te piosenki podobały. I tak, kończąc ten mój wpis mogę z czystym sumieniem polecić tę lekturę szczególnie młodym osobom (takim w wielu licealnym), ale i takim w moim wieku. Skoro ja, pani po 50-tce nie potrafiłam się oderwać od kartek tej książki, to chyba o czymś świadczy. Szczególnie polecam ją czytelnikom, którzy lubią fantastykę, nie stronią od zmysłowej miłości i zaczytują się również w książkach przygodowych. W tej, zawarte jest wszystko włącznie z wątkiem sensacyjnym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - natasha92
natasha92
Przeczytane:2013-07-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Mam,
Przyznam szczerze, kiedy miałam małą szansę na zapoznanie się z książką autorstwa Poli Pane pod tytułem "Arisjański Fiolet. Cisza" powiedziałam "tak" nawet nie zapoznając się z fabułą książki, a nawet z jej gatunkiem! Mówiąc wprost - nie wiedziałam o niej nic! Jednakże intuicja mi od początku podpowiadała, że jest to idealna pozycja dla mnie. Czy warto było posłuchać wewnętrznego głosu? Emily Walker nie miała łatwego dzieciństwa. Od dziesięciu lat była zmuszona z matką mieszkać w schronie zbudowanym przez jej dziadka. A wszystko za sprawą meteorytu, który uderzył w ziemię, zmiatając wszystko z jej powierzchni, a do tego pozbawiając wszelkim stworzeniom tlenu. Wydawałoby się, że świat przestał istnieć... Ale czy na pewno? Z powodu coraz gorszych warunków w bunkrze, braku wody i światła, a także kontaktu z cywilizacją, dziewczyna postanawia wyjść na powierzchnię i sprawdzić czy ktoś jeszcze przeżył. Co ją czeka po opuszczeniu schronienia? Przekonajcie się sami! Naprawdę, naprawdę warto! Jestem ogromnie dumna z naszej rodzimej autorki! Według mnie jej debiut to mistrzostwo! Niektórzy pisarze nie potrafią po wielu tak dobrze pisać jak Pola Pane! Jak nie przepadam za gatunkiem literackim jakim jest science fiction, jak nie porywają mnie wizje post-apokaliptycznego świata, a także jak zaczynają mnie powoli irytować błahe, typowe i nieprzemyślane romanse paranormalne, tak pani Pane od pierwszej chwili zaabsorbowała mnie historią Emily Walker, zaintrygowała przybyszami z innej planety jakimi są Arisjanie i co wręcz wydaje się dla mnie niepojęte - nieustannie powodowała zachwyt przy każdym opisie obudowującej się Ziemi. Dzieło stworzone przez Polę Pane nie dość, że jest fantastyczne to do tego tak fascynujące, że już brak mi słów! Czytając o genach, osobowości i zainteresowaniach Arisjan przypominała mi się seria "Delirium" Lauren Oliver. Ale to nic złego! Ogromnie się cieszyłam, że nasza rodzima autorka stworzyła coś równie fascynującego - o ile nie bardziej - jak amerykańska pisarka. Pani Pane - Szapoba!  Do tego warto wspomnieć o opisach scen erotycznych! Według mnie są o wiele lepiej skonstruowane, napisane z wyczuciem i ze smakiem niż w nie jednej książce mianującej się powieścią erotyczną. Autorka w takim momencie nieźle potrafiła stworzyć napiętą atmosferę, a także pobudzić czytelnika i przyśpieszyć oddech. Ma Pani talent, oj ma... ;) Do książki dodatkowo dołączona jest płyta z piosenkami wykonanymi przez zespół Rayne. Teksty piosenek w zamierzeniu miały być autorstwa głównej bohaterki. Również to zadanie zostało dokładnie wykonane. Rzeczywiście słuchając piosenek i czytając teksty miałam wrażenie zagłębienia się w duszę Emily Walker, a za sprawą tego coraz głębsze poznanie jej uczuć i myśli. Jedynie co trochę mnie zawiodło, to zbyt ostra muzyka. Spodziewałam się bardziej spokojnej i delikatnej. Książkę Poli Pane pod tytułem "Arisjański Fiolet. Cisza" warto polecić bez dwóch zdań! Myślę, że każdemu, bez względu na wiek, książka naszej rodzimej autorki się spodoba. Jedyne osoby, które nie powinny po nią sięgać, to te, które mają poniżej szesnastu lat - a to tylko (albo aż) z powodu opisów scen erotycznych. ;) Reszcie - gorąco, gorąco polecam! I mam nadzieję, że Pani Pane nie będzie nam kazała długo czekać na drugą część tej niesamowitej historii. ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - NoLimits
NoLimits
Przeczytane:2012-11-12,
Przekazuję wiadomość od Poli, która nie może jej dodać osobiście z powodu zablokowanego konta. Pola: 1. "Dziękuję za zastosowanie się do moich uwag i poprawienie rażących błędów". 2. "Powieść ma już cztery oceny. To imponujący wynik, zwłaszcza że wydawca ma poślizg i książka jeszcze się nie ukazała. Mam zatem niedyskretne pytanie. Czy Redakcja mogłaby zdradzić mi tajemne miejsce, gdzie można kupić tę książkę?"
Link do opinii
Avatar użytkownika - PolaPane
PolaPane
Przeczytane:2012-10-31,
KOREKTA, REDAKCJA i RECENZJA RECENZJI Rozumiem, że Redakcja potrzebowała przy tym tytule recenzji i jestem w stanie pochylić się nad każdą konstruktywną krytyką, jednak wolałabym, by recenzję napisała osoba, która: A. Przeczytała powieść. B. Posługuje się poprawną polszczyzną. Ad. A O nieznajomości tekstu świadczy chociażby fakt przekręcenia imienia głównego bohatera Korina i to dość niefortunnie, bo autorka recenzji nadała mu imię jego siostry Kori! Poza tym w żadnym miejscu powieści to imię w dopełniaczu liczby pojedynczej nie brzmi Kori’ego, lecz Korina. Ponieważ nie chce mi się wierzyć, by po lekturze 408 stron tekstu nie można było przyswoić tak oczywistej rzeczy, więc moje podejrzenie jest uzasadnione. Dlatego zastanawia mnie nieudolna próba oceny fabuły powieści, której de facto się nie zna. Ad. B Poniżej podaję kilkanaście błędów, które świadczą o słabej znajomości ojczystego języka: 1. „inni zaś upatrują w kosmitach inicjatorów zmian, kreatorów postępu i szansę na wymianę” - „inni zaś upatrują w kosmitach inicjatorów zmian, kreatorów postępu i szansy na wymianę” 2. „który na dodatek ….” – nie ma w polskiej interpunkcji znaku „….”, jest tylko wielokropek, który składa się z dokładnie trzech kropek. 3. „ jednego z kilku środków” - „ jednego z kilku ośrodków” 4. „przybyć na ziemie” - „przybyć na Ziemię” 5. „Kori, pociągający nastolatek” – KORIN! Pragnę w tym miejscu zapewnić czytelników, że Korin nie jest transwestytą, zaś Kori (siostra Korina) nie wdała się w romans z główną bohaterką, choć muszę przyznać, że jest to jakiś pomysł ;) 6. „ten sam, który znalazł Emily na drodze i obezwładnił ją, zaś teraz otoczył ją opieką i wyjaśnia reguły, którymi rządzi się współczesny świat” – strasznie kulawe to zdanie, chyba lepiej byłoby tak: „ten sam, który obezwładnił Emily na drodze, zaś teraz otoczył opieką, wyjaśniając dodatkowo reguły, którymi rządzi się współczesny świat”. Mam nadzieję, że słychać różnicę w melodii tekstu. Każdy tekst powinien mieć właściwą melodię, odpowiedni rytm, by czytelnik nie zmęczył się czytając. 7. „pomimo tego, że Emily i Kori`ego” – „pomimo tego, że Emily i Korina” 8. „Zmodyfikowani genetycznie Arisjanie pozbawieni są bowiem ośrodka odpowiedzialnego nie tylko za agresję, ale także za pozytywne uczucia, zaś każda ich czynność poświęcona jest wyższym celom.” – „pozytywne uczucia” – ten zwrot został użyty dość niefortunnie i jest sprzeczny z treścią tej powieści; „każda ich czynność poświęcona jest wyższym celom” – słowo „poświęcona” również jest źle użyte, poprawniej byłoby „każdej ich czynności przyświeca wyższy cel” . Poza tym rozśmieszyło mnie sformułowanie „czynność poświęcona wyższym celom”, od razu nasunęło mi się skojarzenie z czynnością fizjologiczną, której przyświeca wyższy cel, chociaż… jak się tak dobrze zastanowić, to chyba przyświeca. W każdym razie mógłby to być interesujący temat do dyskusji na temat znaczenia czynności fizjologicznych w życiu człowieka. 9. „owładniętego rządzą władzy…” – OMG – żądzą!!! 10. „Mimo, że” – „Mimo że” (bez przecinka, bo są to tak zwane spójniki zestawione) 11. „zdołała zainteresować nastolatki” – Zdołała? Czas przeszły dokonany? Jakim cudem zdołała zainteresować, skoro powieść nie ukazała się jeszcze drukiem? Chyba lepiej byłoby użyć czasu przyszłego w tej sytuacji, tryb przypuszczający również by nie zaszkodził. 12. „Dlatego też mimo tego, iż” – cóż za niefortunny zlepek słów, aż się uśmiechnęłam. 13. „Kori poradzi sobie” – KORIN! 14. „zaś piosenki śpiewane przez Emily, są tekstami piosenek zespołu” – błąd logiczny, piosenki nie są tekstami, piosenka=tekst+muzyka. DOBRE RADY: 1. Zaopatrzyć się w słownik języka polskiego (najlepiej PWN), słownik ortograficzny oraz podręcznik do interpunkcji. 2. Przed napisaniem recenzji przeczytać powieść. 3. Zastanowić się nad konstrukcją całej recenzji, która nie powinna być zlepkiem chaotycznych myśli (ta jest), lecz rzetelną oceną tekstu. Radzę również używać do streszczenia własnych zdań, zamiast nieudolnie przerobionych fragmentów powieści. 4. Przed umieszczeniem recenzji na stronie, dać ją komuś do korekty. POLA PANE PS. Żyjemy w kraju wolnym od cenzury, więc liczę na to, że Redakcja nie usunie mojego komentarza. W końcu wolność słowa mamy!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2014-06-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy