Alex walczy każdego dnia. O to, by żyć normalnie. By funkcjonować z chorobą, na którą nie ma rady. Raz idzie jej lepiej, raz gorzej. Schizofrenia nie należy do łatwych przeciwników.
Bardzo cenię książki młodzieżowe, ale nie wszystkie. Najbardziej te z mocnym tematem, wyraziste, zmuszające do refleksji i przełamujące barierę wieku. Zazwyczaj nie przeszkadza mi również wątek miłosny, byle nie zbyt banalny czy przesadnie namiętny. Zappia swoją powieścią bardzo zgrabnie wpisała się w moje wymagania.
Przede wszystkim temat. Schizofrenia to choroba, która stale porusza i zaskakuje. Wciąż na nowo. Niezależnie od płci czy wieku. W tym przypadku mamy do czynienia z przypadkiem choroby występującej u młodej kobiety, uczennicy liceum. Alex nigdy nie jest do końca pewna, co z tego, co widzi, ma miejsce naprawdę. Halucynacje i urojenia to jej codzienność. Autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę i dobrze poradziła sobie z realizacją tego tematu. Fabuła przybliża nam niełatwe życie osoby chorującej, nieustannie pojawiające się w nim wyzwania, koszmary, dramaty. Udało mi się wczuć w ten klimat, nieco lepiej zrozumieć, kilka spraw przemyśleć.
W fabułę swej książki Zappia wplotła kilka tragedii z rzeczywistości nastolatka. Mimo że naznaczone piętnem choroby, życie Alex nie odbiega szczególnie od codzienności innych młodych ludzi. Problemy w szkole, spory z rodzicami, miłosne oczarowania- tych elementów w powieści młodzieżowej zabraknąć nie mogło. Żaden z nich nie nuży, nie przeszkadza, nie jest przesadnie rozbudowany bądź zbyt krótki. Lubię przyczepić się do książkowych romansów, pomarudzić, że za dużo, że niepotrzebnie, jednak w tym przypadku ten wątek nie stanowił dla mnie problemu. Sporo w tym było uroku młodości i czaru pierwszej miłości.
Podoba mi się w jaki sposób Zappia operuje słowem. Starannie, z dbałością o język, zachowując przy tym młodzieżowy styl. Pisze lekko, składnie, dosyć zabawnie. Powieść pochłania się bardzo szybko, błyskawicznie przechodząc od jednego rozdziału do kolejnego. Dużym plusem jest, że autorka zdecydowała się na narrację pierwszoosobową, pozwalającą nam lepiej zrozumieć emocje i uczucia bohaterki. Jej problemy, dylematy, samą chorobę. Czytało mi się naprawdę przyjemnie i pod tym względem autorce również ciężko cokolwiek zarzucić.
Książkowi bohaterzy są wyraziści, emocjonalni i dość charyzmatyczni, jak na wiek nastoletni przystało. Często podejmują decyzje spontanicznie, pod wpływem rozsądku. Uważają się za dorosłych i innych dorosłych słuchać nie chcą. Choć przyznać trzeba, że różne okoliczności przybliżyły im smak dorosłości prędzej, niż było to konieczne. Tych bohaterów można lubić albo nie, ciężko jednak przejść obok nich obojętnie. Czasami moje odczucia były mieszane, może to jednak kwestia tego, że ja do nastolatków (niestety) już się nie zaliczam i w związku z tym pokierowałabym sprawami w inny sposób.
Cieszę się, że miałam okazje poznać tę powieść. Okazała się dobrym przerywnikiem między innymi mocniejszymi lekturami, a jednocześnie była na tyle sympatyczna, że nie żałuję czasu, który z nią spędziłam.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 392
Tytuł oryginału: Made You Up
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Cieślik
Ilustracje:brak
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Widziałaś kiedyś, żeby ktoś kompletnie się zmienił? Ale tak naprawdę kompletnie? Do tego stopnia, żeby zmieniła mu się nawet mimika twarzy? Bo to mu się właśnie przytrafiło.
Eliza ma 18 lat i jest prawdziwą ekscentryczką i nerdem, a do tego boryka się z chorobliwą nieśmiałością oraz brakiem jakichkolwiek znajomych. Drwiny,...
Wierzyć, że coś istnieje, a potem dowiedzieć się, że jednak nie, było jak dotrzeć na sam szczyt schodów i próbować postawić nogę na nieistniejącym stopniu.
Więcej