To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Mimo, że nie czytałam poprzedniej części - "W cieniu Babiej Góry, to nie odczułam konieczności jej znajomości, by zrozumieć wydarzenia rozgrywające się w "Więcej niż jedno życie".
Powieść, oprócz wątku kryminalnego, porusza bardzo ważne zagadnienie jakim jest walka o życie dzieci na oddziale onkologicznym. Autorka przez kilka lat pracowała w hospicjum, więc myślę, że swoje spostrzeżenia oparła na tym doświadczeniu. Odwaga z jaką podeszła do tego tematu zaskoczyła mnie. Bardzo umiejętnie zobrazowała walkę rodziców o zdrowie dzieci, problemy chorujących, czasami niemoc i brak chęci do życia. Momentami towarzyszyły mi łzy wzruszenia podczas tej lektury. Jeśli chodzi o wątek kryminalny to bardzo podobało mi się, że do końca nie wiedziałam, jakie będzie zakończenie. Pani Małysa zręcznie skonstruowała cały przebieg dochodzenia. Wielowątkowy, trzymający w napięciu i momentami zaskakujący, do tego wartka i dynamiczna akcja. Mocna strona powieści to kreacja głównej postaci. Baśka to śledcza, która z niezwykła determinacją dąży do rozwikłania zagadki, niosąc przy tym chęć pomocy. Książkę czyta się szybko, język jakim posługuje się autorka jest dopracowany. Nie ma tutaj niepotrzebnych, długich i nużących opisów. Duży plus za uczucia, jakie mi towarzyszyły podczas czytania, począwszy od wzruszenia po złość, a czasami irytację. Jednak czegoś mi w tej historii zabrakło. Nie porwała mnie w taki sposób jak tego oczekuję od kryminału, nie czułam tego dreszczyku emocji podczas czytania.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
Znów była w tym samym miejscu co kiedyś. Stała samotnie pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Rynek świecił pustkami. Nie było turystów, kwiaciarek, mimów.
Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej...
PORYWAJĄCY KRYMINAŁ IRENY MAŁYSY! Zbrodnia dotarła i tutaj, daleko od Babiej Góry Baśka Zajda przyjeżdża do Mysłowic, na pogrzeb ciotki Ewy. Dawno...
Sunęła przez główną płytę, niosąc gdzieś w środku małą żałobę po tym, co mogło być, a nie było. Pomyślała, że czas wracać w cień Babiej Góry.
Więcej