Książki o tematyce chorób, wirusów i innych tego typu sprawach są ostatnio na czasie. No nic dziwnego biorąc pod uwagę to co aktualnie dzieje się na świecie, to co aktualnie utrudnia nam prowadzenie życia jakie do tej pory znaliśmy.
Dlatego też, gdy nadarzyła się okazja przeczytać powieść o tej tematyce to wiadomo było, że będę po nią chciała sięgnąć. Książka według opisu oznaczona jest jako thriller…. A jak jest naprawdę?
Zmasowany wybuch pandemii nieznanej choroby nie pozostawił ludzkości żadnych nadziei! Nie da się nikogo uratować, nie ma szczepionki ani żadnych lekarstw, które mogłyby pomóc.
Nasza bohaterka Anna wraz z rodziną wie, że aby przetrwać muszą uciec z dala od miasta, z dala od ludzi. Ich wybór pada na małą chatkę na wysepce jeziora Wong w Karelii przy granicy z Finlandią. W drodze tam Anna musi chronić także swojego syna oraz uporać się lękiem przed zarażeniem wirusem.
Społeczeństwo się rozpada. Trwa chaos, brakuje wody i prądu , a każdy może liczyć tylko na siebie. Czy uda im się dotrzeć w bezpieczne miejsce bez utraty któregokolwiek z bliskich?
Powiem Wam szczerze, że naprawdę duże nadzieję miałam co do tej książki. Tematyka jak najbardziej na czasie, więc co mogłoby tu pójść nie tak ? Ano właśnie coś poszło, bo powieść jako powieść zła może i nie jest, ale elementów obiecanego thrillera to ja tu niestety nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o fabułę w książce to ciągnie się ona niestety jak dla mnie. Nie zauważyłam tu żadnych „zrywów”, które sprawiłyby iż książki nie można by było odłożyć, nie. Szczerze mówiąc chciałam ją jak najszybciej skończyć z powodu monotonii jaka się tam wkradła.
Plusem jest to, że umiejscowienie akcji powieści w czasach teraźniejszych nadaje jej wiarygodności oraz to, że z początku nawet miło mi się ją czytało. Ale jak dla mnie to jedyne plusy tej książki.
Za to minusów znalazłabym całe mnóstwo: począwszy od fabuły, akcji powieści, bohaterów którzy są tacy naprawdę nijacy, niewiele wnoszący do tej powieści, brak tu jakiegokolwiek napięcia czy emocji. Więcej tu zbędnych opisów drogi niż samych informacji na temat wirusa czy tego co się dzieje wokół niego. Zabrakło tu ostrości, czegoś co pokazywałoby że świat się kończy, tej paniki … Niestety ja tego nie widziałam.
Podsumowując :
Powieść „Pandemia” Jany Wagner to książka po którą można sięgnąć raz, ale tylko z czystej ciekawości. Na mój gust jeśli oczekujecie jakiejkolwiek akcji związanej z pandemią czy śmiertelnym wirusem to po prostu ją sobie odpuśćcie bo nic takiego tu nie znajdziecie. Jeśli zaś lubicie książki o „ludziach w drodze” to polecam zerknąć . Może wtedy zawód będzie mniejszy.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-04-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 434
Tytuł oryginału: Vongozero
Dodał/a opinię:
Anna Szymczak
Pełen akcji thriller psychologiczny o tym, jak pozostać człowiekiem w nieludzkich warunkach Jedenaście osób - ośmioro dorosłych i troje dzieci - ukryło...
Zmasowany wybuch pandemii nieznanej choroby nie pozostawił ludzkości żadnej nadziei - nie ma na nią szczepionki ani skutecznych lekarstw. Społeczeństwa...