Pandemia

Ocena: 4.3 (10 głosów)
Inne wydania:

Zmasowany wybuch pandemii nieznanej choroby nie pozostawił ludzkości żadnej nadziei - nie ma na nią szczepionki ani skutecznych lekarstw. Społeczeństwa rozpadają się w chaosie i anarchii, odcięte od prądu i wody. W tych mrocznych czasach każdy może liczyć tylko na siebie.

W konającej Moskwie resztka ocalałych wegetuje w strachu przed zarazą i jej nosicielami. Anna z rodziną i przyjaciółmi wie, że aby przetrwać, trzeba przejąć inicjatywę. Ucieczka w odległe miejsce z dostępem do świeżej wody i żywności, byle jak najdalej od epicentrum choroby, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Wybór pada na małą chatkę na wysepce jeziora Wong w Karelii przy granicy z Finlandią. W drodze Anna musi chronić swego syna i uporać się z lękiem przed zarażeniem wirusem. Największym wyzwaniem będzie jednak poradzenie sobie ze skomplikowanymi relacjami łączącymi jej ukochanego mężczyznę Sieriożę z byłą żoną Irą...

Pandemia to odświeżające połączenie thrillera, powieści drogi i postapokalipsy.

,,Śmierć miasta jest gwałtowna - kordony wojska, ulice korkują ludzie uciekający przed zarazą. Ci, którzy starają się uratować swoich bliskich z metropolii objętej kwarantanną, muszą patrzeć na agonię tysięcy zamkniętych po drugiej stronie barykady.

Śmierć wsi jest niemal niezauważalna - bez spektakularnych walk z armią o wydostanie się z ogarniętych pandemią dzielnic. Jest tylko dym...

Wizja końca świata Jany Wagner obfituje w wielkie emocje, ale akcji nie brakuje. Długo czekałam na taką książkę postapokaliptyczną. Pandemia jest rejestracją epickiego upadku. Autorka stworzyła nie tylko wzruszającą i jednocześnie makabryczną scenerię, ale także pełnokrwistych bohaterów. Bohaterów, którzy nie są niezniszczalnymi herosami, ale zwyczajnymi ludźmi walczącymi o godny koniec. I to jest genialny element, który świadczy o ludzkim obliczu Pandemii".

Dominika Tarczoń, Post-Apokalipsa Polska, Nerd Kobieta

Od autorki:

,,Marzyłam o przyczynieniu się do rehabilitacji literatury postapokaliptycznej. Wszyscy pytali mnie: po co? A ja doskonale wiedziałam, po co. Książek o upadku cywilizacji jest mnóstwo - wystarczy poszperać w księgarniach na półkach z fantastyką. Uginają się od wtórności, autorów kopiujących zachodnie filmy i siebie nawzajem: tysiące jednakowych tekstów w seryjnych okładkach. Ten przepiękny gatunek stał się literaturą niższego lotu. Stworzyłam Pandemię, żeby przełamać ten szablon. Dlatego, że koniec świata to wymagający temat, zasługuje na poważne podejście i trzeba szanować czytelnika, pisząc uczciwie i serio".

Informacje dodatkowe o Pandemia:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-02-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788377854419
Liczba stron: 440
Język oryginału: rosyjski
Tłumaczenie: Walentyna Mikołajczyk-Trzcińska

więcej

Kup książkę Pandemia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pandemia - opinie o książce

Książki o tematyce chorób, wirusów i innych tego typu sprawach są ostatnio na czasie. No nic dziwnego biorąc pod uwagę to co aktualnie dzieje się na świecie, to co aktualnie utrudnia nam prowadzenie życia jakie do tej pory znaliśmy.

Dlatego też, gdy nadarzyła się okazja przeczytać powieść o tej tematyce to wiadomo było, że będę po nią chciała sięgnąć. Książka według opisu oznaczona jest jako thriller…. A jak jest naprawdę?

Zmasowany wybuch pandemii nieznanej choroby nie pozostawił ludzkości żadnych nadziei! Nie da się nikogo uratować, nie ma szczepionki ani żadnych lekarstw, które mogłyby pomóc.
Nasza bohaterka Anna wraz z rodziną wie, że aby przetrwać muszą uciec z dala od miasta, z dala od ludzi. Ich wybór pada na małą chatkę na wysepce jeziora Wong w Karelii przy granicy z Finlandią. W drodze tam Anna musi chronić także swojego syna oraz uporać się lękiem przed zarażeniem wirusem.

Społeczeństwo się rozpada. Trwa chaos, brakuje wody i prądu , a każdy może liczyć tylko na siebie. Czy uda im się dotrzeć w bezpieczne miejsce bez utraty któregokolwiek z bliskich?

Powiem Wam szczerze, że naprawdę duże nadzieję miałam co do tej książki. Tematyka jak najbardziej na czasie, więc co mogłoby tu pójść nie tak ? Ano właśnie coś poszło, bo powieść jako powieść zła może i nie jest, ale elementów obiecanego thrillera to ja tu niestety nie zauważyłam.

Jeśli chodzi o fabułę w książce to ciągnie się ona niestety jak dla mnie. Nie zauważyłam tu żadnych „zrywów”, które sprawiłyby iż książki nie można by było odłożyć, nie. Szczerze mówiąc chciałam ją jak najszybciej skończyć z powodu monotonii jaka się tam wkradła.


Plusem jest to, że umiejscowienie akcji powieści w czasach teraźniejszych nadaje jej wiarygodności oraz to, że z początku nawet miło mi się ją czytało. Ale jak dla mnie to jedyne plusy tej książki.


Za to minusów znalazłabym całe mnóstwo: począwszy od fabuły, akcji powieści, bohaterów którzy są tacy naprawdę nijacy, niewiele wnoszący do tej powieści, brak tu jakiegokolwiek napięcia czy emocji. Więcej tu zbędnych opisów drogi niż samych informacji na temat wirusa czy tego co się dzieje wokół niego. Zabrakło tu ostrości, czegoś co pokazywałoby że świat się kończy, tej paniki … Niestety ja tego nie widziałam.


Podsumowując :

Powieść „Pandemia” Jany Wagner to książka po którą można sięgnąć raz, ale tylko z czystej ciekawości. Na mój gust jeśli oczekujecie jakiejkolwiek akcji związanej z pandemią czy śmiertelnym wirusem to po prostu ją sobie odpuśćcie bo nic takiego tu nie znajdziecie. Jeśli zaś lubicie książki o „ludziach w drodze” to polecam zerknąć . Może wtedy zawód będzie mniejszy.

Link do opinii

"Pandemia" Jana Wagner, to historia na czasie. Napisana kilka lat temu, w tym roku pojawiła się w odświeżonej wersji - z całkiem nową okładką. To historia rosyjskiej rodziny, która ucieka przed tragicznymi skutkami pandemii, jakimi są grabieże, morderstwa, ogromna przemoc i ludzka znieczulica. Tajemniczy wirus atakuje ludzi, zamykane zostają miasta, następuje ograniczony kontakt z bliskimi, który czasami kończy się śmiercią... Nikt nie jest bezpieczny, nie istnieją pojęcia prywatność, własność i bezpieczeństwo. Czasy pandemii wymuszają na mieszkańcach zachowania o jakie wcześniej by siebie nie podejrzewali. 
Główna bohaterka Anna ucieka ze swoją rodziną i sąsiadami. Przy okazji walczy z niechęcią i wrogością byłej partnerki swojego męża, agresją mieszkańców i wojska, oraz lękiem przed śmiercią. Kobieta zdaje sobie sprawę, że brak lekarstwa i szczepionki nie wróży nic dobrego. Zapasy, które zgromadzili kiedyś się skończą... Czy zdołają uniknąć najgorszego? Uratować siebie i swoich bliskich?


Cieszę się, że nie czytałam tego thrillera wcześniej, to znaczy na początku naszej obecnej pandemii. Z pewnością byłabym przerażona, bo książka właśnie tak została napisana - by wzbudzać przerażenie, ale również pobudzać wyobraźnię. Akcja trzyma w napięciu, jest wartka i pobudzająca. Czytelnik zagłębia się w ludzką psychikę, poznaje ją i próbuje zrozumieć jej działanie. Autorka świetnie ukazała wartości, które stają się dominujące w momencie zagrożenia. 
Bohaterowie są zróżnicowani pod każdym względem. Mają różne psychiki, doświadczenia, podejście do życia i chorób, mają swoje rodziny, ale chcą jednego - chcą przeżyć i być bezpieczni. 
Świetna książka nie tylko w czasach pandemii, fantastyczne ostrzeżenie i drogowskaz dla każdego z nas.

Link do opinii

Z racji tego, że na świecie panuje taka sytuacja, jaka panuje – wszyscy wiemy jaka, wielu wydawców decyduje się na wydawanie licznych pozycji (często jako wznowienia), które w jakiś sposób nawiązują do tematyki pandemicznej, wirusowej. Nie inaczej było z powieścią Pandemia, która zaciekawiła mnie swoim opisem. Czy była jednak warta uwagi?


Na świecie szaleje groźny wirus, który wyniszcza i zabija człowieka w ciągu kilku dni od zakażenia. Nikt nie wynalazł jeszcze lekarstwa, a społeczeństwo coraz bardziej pogrąża się w chaosie. Wśród tego wszystkiego jest Anna, która razem z rodziną i kilkoma znajomymi postanawia opuścić znane jej miasto i udaje się w długą drogę, pełną niebezpieczeństw i nerwów, by odszukać miejsce, w którym będą mogli schronić się, dopóki wirus nie ustąpi. Czy uda im się bezpiecznie dotrzeć do celu?


Główną bohaterką i narratorką jest Anna. Kobieta, która wyszła za mąż za Seriożę, który dla niej zostawił swoją byłą żonę. Wydawać by się mogło, że skoro Anna jest już tą główną postacią, to powinna być raczej dość silna, sympatyczna i dająca się lubić. Jednak... Bardziej denerwującej i jęczącej kobiety dawno w książce nie spotkałam. Przyznaję, że chciałam, ale nie mogłam jej znieść.


Ciągle walczyła o uwagę innych, sama miewała refleksje, że po co ona to wszystko robi, jednak nadal postępowała tak samo. Denerwowało mnie również jej ciągłe narzekanie (w myślach oczywiście, bo bałaby się odezwać), że nikt jej nie lubi, że nikt nie chce z nią rozmawiać. Takie osoby są dla mnie uciążliwe i źle czuję się w ich towarzystwie, więc ta bohaterka na tym poziomie jest dla mnie skreślona.  


No i tu mogę zakończyć. Pozostali bohaterowie byli według mnie dość płascy i nie za bardzo potrafię określić, czy ich zachowanie lub cechy charakteru mnie denerwowały, czy wręcz przeciwnie. Miszka, Serioża, ojciec Serioży... oni wszyscy po prostu byli, ale stanowili tak naprawdę tło dla głównej bohaterki i jej rozmyślań nad tym, czemu jej nikt nie lubi.


Co się tyczy samej fabuły, to muszę przyznać, że była on całkiem zgrabnie zarysowana. Pandemia, rozprzestrzeniający się wirus i oni: garstka ludzi, którzy za wszelką cenę chcą uchronić siebie i swoich bliskich przed śmiercią. Co innego jednak zarysowanie, a co innego wykonanie. Bo tutaj ono leży. Przez całą książkę bohaterowie po prostu jadą. Z jakimiś małymi zwrotami akcji, gdzie muszą się zatrzymywać i wykonywać jakieś tam czynności. Poza tym powieść Jany Wagner ciągnie się niczym najdłuższa autostrada, a w tym przypadku nie było to dobre posunięcie. Znudziła mnie ta monotonia, bo ileż można jechać? Ponad 400 stron spędzonych w samochodzie z tylko małymi przerwami.


Przykre jest również to, że atmosfera panującej wokół zarazy nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji, a właśnie powinna – w końcu na co dzień towarzyszy nam obecność Koronawirusa. Plusem tej powieści jest natomiast klimat, jaki udało się autorce ukazać. Rosyjska tajga, skąpana w śniegu, oprószona szczyptą tajemniczości - coś fenomenalnego. Szkoda tylko, że tylko ten klimat jest kołem ratunkowym dla Pandemii. Jednak umówmy się: lepsze to niż nic.


Liczyłam na wiele. Na wciągający thriller, który zmrozi mi krew w żyłach. Niestety Pandemia to dla mnie rozczarowanie. Gdyby autorka skróciła jazdę samochodem chociaż trochę, dodała więcej akcji na stałym terenie, w sensie bez udziału samochodu, wszystko poszłoby inaczej. Jeżeli szukacie dobrego dreszczowca, który wzbudzi w Was dużo emocji, to niestety ta powieść do tej grupy nie należy.

Link do opinii
,,Pandemia" to fantastyczna opowieść, w której próżno szukać wad. Wciąga, hipnotyzuje, wstrząsa do głębi. Pokazuje to, co może stać się kiedyś - chociaż mamy świadomość, że to fikcja, czujemy jej prawdziwość. Autorka opowiedziała tę historię w sposób mistrzowski - od początku zaintrygowała i do samego końca trzymała w napięciu. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości nikt nie wpadnie na to, aby ją zekranizować. Niektóre książki zasługują bowiem na to, aby pozostać w takim stanie, jakim stworzył je ich autor. Czy polecam? Oczywiście. Całym sercem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-04-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Choroby zakaźne to coś, co przeraża chyba każdego. A choroby zakaźne na które nie ma lekarstwa budzą grozę. Realność tego zagrożenia mamy możliwość obserwować chociażby w wiadomościach, gdzie co jakiś czas słyszymy o ludziach umierających na grypę czy ebolę. Jana Wagner skupiła się na grypie. Czasy teraźniejsze. Świat ogarnia epidemia grypy, na którą niestety nie ma lekarstwa. Ludzie umierają w ciągu kilku dni, z reguły w męczarniach. Większe miasta już w tydzień po wybuchu zarazy zostają odcięte od świata. Ludzie próbujący wydostać z miasta swoich bliskich skazani są na porażkę. Brak łączności uniemożliwia jakąkolwiek komunikację, brak prądu paraliżuje wszelkie media. Ludzie zamknięci szczelnym kordonem zdani są na korzystanie z własnych zapasów wody i jedzenia. Później muszą go szukać w domach zmarłych. Jeszcze później, jeśli przeżyli, będą mieli możliwość ucieczki, bowiem wkrótce miasta zostaną spustoszone, przestanie działać infrastruktura a ci, którzy bronili wstępu do miasta zginą albo staną się agresorami. Główną bohaterką i jednocześnie narratorką powieści jest Anna, która wraz ze swoim partnerem Sieriożą i szesnastoletnim synem Miszką, mieszka niedaleko Moskwy. Mieszkają w pięknym, nowym domu, są kochającą się parą, nie mają większych problemów. Jedynym zgrzytem są znajomi Sierioży, którzy dają Annie odczuć, że jest tą drugą. Tą, dla której Sierioża zostawił żonę i synka. Poza tym ich życie jest spokojne. Wszystko zaczyna się od drobnych doniesień o zachorowaniach na grypę. Po niedługim czasie Sierioża ma problem z dostaniem się do pracy w Moskwie. Okazuje się, że Moskwa jest odcięta. Anna wpada w panikę, gdyż w Moskwie mieszka jej matka. Nie udaje im się jednak jej zabrać, zostają zatrzymani na wjeździe do miasta. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna a ogrom zagrożenia uświadamia im ojciec Sierioży, który pewnej nocy pojawia się na progu ich domu. Starszy człowiek utrzymuje, że muszą uciekać, że miasta padną a ocaleni zaczną szukać schronienia, pożywienia i ciepła w pobliskich miejscowościach. Fala uchodźców ich zaleje, zagrażając ich życiu. Przerażeni zaczynają zbierać zapasy, robić zakupy w sklepach, które jeszcze funkcjonują. Postanawiają wyruszyć w długą drogę prowadzącą ich do niewielkiego domku położonego na wyspie tuż przy fińskiej granicy. Ich ustabilizowane życie się skończyło. Nie wiadomo co ich czeka, jak przebiegnie podróż i czy dotrą w ogóle do celu. W podróż wyruszają trzema autami, w których umieszczają cały swój dobytek. Anna, Sierioża, Miszka i Boria. Ku niezadowoleniu Anny także była żona Sierioży, Irina i ich synek Anton. W ostatniej chwili dołączają także ich sąsiedzi, Lonia z żoną Mariną i córeczką. Dziewięć osób, trzy samochody, zapasy paliwa, jedzenia i ciepłych ubrań. Do przejechania kawał świata w trudnych warunkach. Ich podróż okaże się ciężka zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Wizja przedstawiona przez autorkę jest bardzo realistyczna. Czytając, nie miałam wątpliwości, że wszystko to może się zdarzyć naprawdę. Opisy mijanych miejsc są plastyczne, nie wyolbrzymione. Opuszczone domostwa, grabieże, ludzkie zachowania, wszystko jest jak najbardziej prawdopodobne i odpowiada mojemu wyobrażeniu o zagładzie. Jana Wagner oczami Anny pokazuje nam los zwykłych ludzi, przerażonych, walczących o przetrwanie, próbujących zachować ludzkie oblicze. Nie ma tu bohaterów, herosów, nadludzi. Wszystko jest zwyczajne, bardzo nam bliskie. Annę przepełnia strach o siebie i bliskich, czasami jest odważna, czasami ogarnia ją panika. Gdzieś tam siedzi w niej złość na obecność Iriny, z którą próbuje walczyć. Bardzo łatwo się z nią identyfikować i zastanawiać się, co uczynilibyśmy na jej miejscu. W trakcie podróży nie omijają ich przykre niespodzianki, brakuje im paliwa, schronienia. żyją w ciągłym strachu. Z przerażeniem obserwują spalone wioski, puste miasta, wszędzie wietrzą podstęp. Z duszą na ramieniu mkną przez Rosję, pokazując nam zgrozę i spustoszenie. Autorka postawiła na ich drodze także ludzi, dzięki którym nie zamiera wiara w człowieka. Ludzi, którzy pomimo sytuacji potrafią się wznieść ponad niskie instynkty i nieść pomoc innym. Debiut Jany Wagner uważam za bardzo udany. Nie jest to historia przepełniona brutalnością i trupami, chociaż i to tutaj zastaniemy. Jednak nie w nadmiarze. Autorka nie epatuje w swojej książce przemocą, skupiając się na psychicznej przemianie bohaterów oraz krajobrazie tworzącym się w trakcie pandemii. Zabrakło mi trochę mocniejszych momentów, chociaż rozumiem, że autorka miała swoją wizję tej historii. Język powieści jest lekki i bardzo plastyczny, obfituje w wiele opisów mijanych krajobrazów, przez co książkę czyta się dość powoli. Bohaterowie są dobrze wykreowani, różnorodni i ciekawi, bardzo ludzcy w swoich reakcjach na opisywane sytuacje. Akcja w powieści toczy się bez pośpiechu, powiedziałabym, że czasami dość monotonnie. Połączenie fantastyki, thrillera i powieści drogi dało całkiem fajny efekt, jednak mam zastrzeżenia do końcówki książki. A właściwie jego braku. Już jakiś czas przed końcówką, zastanawiałam się, jak autorka to zakończy. I muszę powiedzieć, że jeśli nie ma w planach drugiej części, to końcówki po prostu brak. Zapewne takie zakończenie daje pole do popisu wyobraźni ale ja nie lubię otwartych zakończeń, więc poczułam się, jakby ktoś mi wyrwał kilka kartek. Podsumowując, "Pandemia" jest bardzo dobrze napisaną książką, opisującą w realistyczny, nieprzejaskrawiony i wiarygodny sposób, grupę ludzi próbujących znaleźć schronienie w świecie, w którym przestają działać ustalone reguły. Raczej nie dla osób lubiących mocne sceny i wartką akcję, gdyż, tak, jak pisałam wcześniej, zabrakło tu efektu "wow". Narracja jest skupiona na głównej bohaterce i jej obserwacji otaczających ją ludzi i zdarzeń. Ciekawa pozycja, klimatyczna, zdecydowanie nie lekka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2015-04-03, Przeczytałam,

Ile stresu, pojawiającego się raz po raz, może wytrzymać człowiek? Ile razy może zamierać mu serce i oddech, aż nie zrobi mu się wszystko jedno i to, co dzieje się wokół niego, nie zamieni się w bezsensowne, półrealne dekoracje?

Świat ogarnęła pandemia nieznanej choroby. Wirus nie daje zarażonym większych szans. Zdrowi zastanawiają się, czy oni również podzielą losy tych, którzy już umarli. Wirus zajmuje kolejne duże miasta, odcinając ich mieszkańców. Kwarantanna objęła także Moskwę, a choroba zabrała matkę Anny. Czy kobiecie uda się przetrwać?

Wagner powoli wprowadza nas w historię prawdziwego szaleństwa, stopniowo ogarniającego ludzkość. Fabułę poznajemy za sprawą prowadzącej narrację Anny, a wszystkie wydarzenia obserwujemy z jej perspektywy. Kolejno przeżywamy z nią śmierć matki, konieczność ucieczki oraz pojawienie się byłej żony jej partnera. Kobieta podchodzi do sprawy bardzo emocjonalnie, chętnie dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami. Wybuchowa mieszanka oparta na lęku, zazdrości i poczuciu niesprawiedliwości towarzyszy nam podczas poznawania kolejnych stron powieści. W trakcie tej podróży mamy przyjemność obserwowania przemiany głównej bohaterki.  Początkowo strachliwa i bardzo zależna od Sierioży, z czasem zaczyna zdawać sobie sprawę, że przede wszystkim powinna liczyć na siebie. Wagner zaoferowała nam interesujące psychologiczne stadium przypadku, pokazując, jak bardzo niepewna może stać się kobieta, kiedy przeszłość zachodzi ją niespodziewanie od tyłu. Z drugiej strony, czy to zwyczajna kobieca zazdrość sprawiła, że Anna wzięła się w końcu w garść?

Autorka poświęciła dużo uwagi refleksjom tej płochej kobiety, nie zapominając jednak, że to nie na tym należy się skupić. Brawuro ukazała emocje towarzyszące tej trudnej, wielodniowej podróży, która wciąż zaskakiwała bohaterów, nie pozwalając im ani na chwilę odetchnąć. Wiele komplikacji wynikało z faktu, że towarzyszami życiowej wyprawy stali się niekoniecznie pożądani goście- sąsiedzi, z którymi Anna nie była zbyt zżyta, jego przyjaciele, za którymi nie przepadała i oczywiście była żona Sierioży. Wagner niesamowicie przedstawiła tę trudną sytuację, zaznaczając, że w jednej historii nie ma wystarczająco miejsca ani na kilka dominujących charakterów, ani na przewagę strachliwych postaci. Każdy z książkowych bohaterów musi na własną rękę uporać się z ogarniającym go lękiem. Wszyscy walczą ze swoimi demonami i muszą poświęcić wiele energii, by walka ta była, choć trochę wyrównana.

Wagner bardzo dobrze oddała klimat rozpadającego się na kawałki świata i problemy trawiące jego mieszkańców. A oprócz walki ze śmiertelnym wirusem czekało ich jeszcze wiele wyzwań. Zaskakująco szybko musieli przekonać się, co znaczy chłód i głód, jak to jest być pozbawionym przez wiele dni gorącego prysznica i wygodnego łóżka. Ale to wciąż niewiele w porównaniu z faktem, że groziło im śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony innych ludzi. Tych, którzy kiedyś byli dobrzy i szczęśliwi, a teraz w trudnych warunkach są gotowi na wszystko, byle tylko pomóc sobie i swojej rodzinie. Opowieść Wagner to próba ukazania brutalnej walki o przetrwanie i brak gwarancji na zwycięstwo. Duże wrażenie zrobiły na mnie opisy postapokaliptycznej rzeczywistości, spalone i wyludnione miejscowości, szaleństwo ogarniające ludzi oraz trudne warunki przetrwania.

Wspaniale poznawało się przygody stworzonych przez autorkę bohaterów, zwłaszcza, że poznaliśmy ich, jako normalnych ludzi. Takich, którzy pewnego zimowego poranka tracą grunt pod nogami i mają nieprzyjemną okazję przekonać się, że ich życie już nigdy nie będzie takie samo. Wykreowane przez Wagner postacie są niezwykle barwne i realistyczne, każda z nich ze swoimi dylematami, często nierozumiana przez resztą. Autorka dużo miejsca poświęca na pokazanie instynktów pozwalających im na przeżycie, wielokrotnie zaznaczając, że w ekstremalnych warunkach nad szlachetnością i dobrocią zaczynają górować niskie pobudki.

W tej niezwykłej historii jednak czegoś mi zabrakło. Spodziewałam się więcej spektakularnych akcji i przeszkód na drodze bohaterów. Wyprawa tej kompanii nie należała do łatwych, ale cały czas jakby ktoś nad nimi czuwał, konsekwentnie przybliżając ich do celu wędrówki. Liczyłam także na trochę inne zakończenie, jakiś nieoczekiwany zwrot akcji, który nie pozwoliłby mi na długo zapomnieć o tej powieści. Książka nie rozczarowała mnie jednak, wręcz przeciwnie- doceniam pomysł Wagner i jej styl, który sprawił, że stron ubywało w zaskakującym tempie. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2015-03-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Anna mieszka z mężem Sergiejem i Miszą synem z jego pierwszego małżeństwa w domu jednorodzinnym pod Moskwą. Pewnego dnia w stolicy Rosji zostaje wprowadzona kwarantanna. Coraz więcej osób umiera a ocaleni są nosicielami wirusa lub szabrownikami. Anna wraz z rodziną postanawia uciec na północ. Do dalekiej Karelii. Dołączają do nich sąsiedzi, znajomi i była żona Sergieja...

Fabuła może niektórym wydać się banalna. Epidemia, stan wyjątkowy, Ci co przeżyli decydują się na ucieczkę. Szabrownicy, mordercy, upadek państwa. Jednak nie znajdziemy tu zombie, czy zjawisk nadprzyrodzonych. Zamiast tego bohaterami są tu zwykli ludzie, którzy znaleźli się w sytuacji ekstremalnej. Napięcie wywołuje relacja o tym jak stawiają czoła niebezpieczeństwom. Przeszywające zimno powoduje, że nawet najmniejszy incydent grozi straceniem panowania nad sobą. Grupa staje się klanem. "Inni" od tej pory są wrogiem a wzajemna pomoc obowiązuje tylko pomiędzy członkami grupy. Jednak i tu powstają wewnętrzne animozje, urazy, agresja, beznadzieja, desperacja. indywidualizm, bestialstwo. Okazuje się, że człowiek nawet w obliczu apokalipsy nie potrafi wyzbyć się swych wad. Wraz z przewracaniem kolejnych stron problemy stają się bardziej poważne a lęki wręcz namacalne. Gdy nasi bohaterowie zbliżają się do wyznaczonego celu (prawie mitycznego miejsca) wszystko zaczyna się poważnie komplikować. Niestety niektóre z przeszkód i trudności są jednak dość standardowe. Przewidywalne. To psuje trochę lekturę.

Ich podróż jest bardzo długa. Mróz, braki paliwa, żywności i wody wzniecają coraz większe zaniepokojenie wśród ludzi. Napięcie prowadzi do ekstremalnych zachowań: dezorientacji, zazdrości, rozwiązłości, strachu. Dążąc do celu poprzez zniszczoną Rosję, Anna opisuje z wielką dokładnością relacje pomiędzy tymi jedenastoma osobami. Starannie analizuje poczynania swoich bohaterów i wstrzymuje się od krytyki. Wręcz wyjaśnia (jakby usprawiedliwia) dlaczego postępują tak a nie inaczej. Można pomyśleć, że szerzy myśl, że trzeba ratować własną skórę, nie można być dobrym, bo to niebezpieczne. Dzięki introspekcji autorka skupiła się na psychologii jednostki. Przy pomocy pierwszoosobowej narracji pozwoliła mi wniknąć w świadomość Anny. Jej leków, wątpliwości, obaw i antypatii. Dzięki temu dostałam obraz prawdy o człowieku, bez zbędnej krwawej jatki w stylu amerykańskich superprodukcji. Mimo to trochę żałowałam, że pisarka nie ukazała także innego punktu widzenia. Może perspektywa dziecka lub mężczyzny dała by nowe możliwości przekazu. Urozmaiciła chwilami irytujący ton Anny...

Podsumowując. "Pandemia" to lektura bez zbędnych udziwnień w narracji i nadmiaru wydarzeń. Historia nie jest także przeładowana scenami niekontrolowanej przemocy. Została napisana prostym językiem, co powoduje że szybko się ją czyta. Napięcie wzmacnia ukazanie obrazu krajobrazu. Wszechobecna szarość. Dzień przenikający noc. Podobało mi się uchwycenie perspektywy na apokalipsę z punktu widzenia matki. Zwykłej kobiety, całkowicie przytłoczonej zaistniałą sytuacją. Anna może okazać się odbiciem nas samych w obliczu takiego zagrożenia, co sprawia, że powieść sprawia wrażenie jeszcze bardziej przerażająca. Obyśmy nie musieli się o tym przekonać. Tylko zakończenie jest nieco nieudane, rozmazane. Jakby przedwcześnie ucięte... Może będzie ciąg dalszy... Czy polecam? Hmm. Zadecydujcie sami, czy macie ochotę na tego rodzaju lekturę...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2015-02-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Okładka mogłaby sugerować, że mamy do czynienia z jakąś kolejną powieścią postapo, być może literaturą przygodową dla młodzieży. Książka jest jednak bardziej powieścią obyczajową, tytułowa pandemia jest raczej tłem dla ludzkich postaw i zachowań w sytuacji kryzysu. Książka mnie zachwyciła, przede wszystkim realizmem- nie ma w niej spektakularnych akcji ale opowiada ona o zwykłych ludziach i o ich zmaganiach w walce o przetrwanie a także o ich zmaganiach z samym sobą i swoimi uczuciami. Pięknie opowiedziana historia, której ogromnym atutem jest styl oraz klimat: mroźne, opustoszałe rosyjskie drogi.
Link do opinii

Książka zalicza się do SF ale czytając ją w tych obecnych czasach nic w niej mnie nie dziwi. Był nawet moment w czasie trwania pandemii w Polsce kiedy sama myślałam że zaraz u nas będzie podobnie. Nawet teraz się zastanawiam czy taki scenariusz można już wykluczyć. 

Historia toczy się w Rosji. Na kraj pada cień wirusa który rozprzestrzenia się momentalnie i prowadzi do śmierci zakażonych. Na początku państwo udaje że nic się nie dzieje lecz gdy już nie dają rady postanawiają zamknąć miasta. Ludzie chcą się wydostać, jechać do bliskich lub zwyczajnie gdzieś się zaszyć. Na ludzi pada strach że zaraz zaczną się kradzieże i napady na domy bo ludzie zaczynają wszystko tracić. Nie ma jedzenia, paliwa i leków. Ludzie nie wiedzą co mają zrobić i jedyne sensowne rozwiązanie to ucieczka. 

Książka szczerze bardzo mnie poruszyła. Boje się, że też moglibyśmy coś takiego przeżyć. I wtedy wszystkie dobra jakie posiadamy przestaną mieć znaczenie. Bo co nam z technologii, władzy i sławy? Na nic nam one gdy wokoło umierają ludzie a my nie możemy nic zrobić. 

Link do opinii

Obiecanego w opisach napięcia nie odczułam. Historia mnie nie wciągnęła. Bohaterowie też jacyś nijacy - żaden nie wzbudził mojej większej sympatii. A relacje między nimi jakieś takie oschłe i pozbawione emocji.
W Rosji szaleje epidemia, która pochłania coraz więcej ofiar. Ania i Sieroża postanawiają uciec do domku na wyspie pośrodku jeziora, gdzie jak są przekonani, choroba ich nie dosięgnie. W grupie uciekinierów znajdują się: Misza - nastoletni syn bohaterki, kilkuletni synek mężczyzny wraz z jego matką (i tu pojawia się pewne słabo zarysowane napięcie między bohaterami), ojciec Sieroży oraz trójka sąsiadów.
Cała akcja opiera się na podróży tej dziwnej grupy. Niestety jakoś nie potrafiłam się wczuć w tę historię.

Link do opinii
Inne książki autora
Żywi ludzie
Jana Wagner0
Okładka ksiązki - Żywi ludzie

Pełen akcji thriller psychologiczny o tym, jak pozostać człowiekiem w nieludzkich warunkach Jedenaście osób - ośmioro dorosłych i troje dzieci - ukryło...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy