Aurelia traci rodziców, ukochaną babcię... Przyjaciela, do którego tak naprawdę od dawna czuła coś więcej.... A w wyniku wypadku, traci wzrok....
I choć nie może już oglądać świata jak dawniej, to wciąż stara się żyć normalnie. Pozostałe zmysły pozwalają jej funkcjonować w życiu codziennym. Aurelia należy do grona najlepszych fizjoterapeutów w kraju i właśnie zaczyna współpracę z męską drużyną piłki nożnej. Dziewczyna poznaje tam Borysa - gwiazdę boiska. Początki nie będą łatwe...
Choć nie widzi, dostrzega więcej, czuje więcej... mocniej. Co los ma dla Aurelii?
Tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po książkę Niki Kardasz!
Przed Wami przepiękna opowieść o uczuciach, o życiu. Pełna ciepła historia niezwykłej kobiety podbiła moje serce!
Nika Kardasz stworzyła bohaterkę, która swoim sposobem bycia przyciąga. Pragnie się ją poznawać, chce się słuchać jak opowiada o życiu. O świecie, na który nie może już patrzeć, jednak wciąż ma w głowie jego piękno. Aurelia, choć straciła tak wiele, potrafi docenić to, co ma. Zachwycać się małymi rzeczami, prostymi sprawami, drobnymi gestami. Aurelia czaruje swoją osobą. Urzeka. Jest to bohaterka, którą po prostu pokochałam i mam nadzieję, że Wy także pokochacie.
Bardzo lubię styl Niki Kardasz. Miałam już okazję go poznać, czytając poprzednią książkę autorki pt. "Oddychaj". Nika pisze prosto z serca - to czuć! Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść!
Pragnę też zwrócić uwagę na śliczną okładkę! Zakochałam się w niej od pierwszej chwili, gdy tylko zobaczyłam zapowiedź wydawnictwa. Z pewnością wpada w oko!
Zdecydowanie polecam Wam tę cudowną historię! Jestem nią zauroczona!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-09-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
blondeside
Życie jest magiczne pod warunkiem, że będziemy w to wierzyć i otworzymy się na cuda, które dla każdego z nas są już przygotowane. Rozalia dzieli swój...
,,Przyjechałam go zniszczyć, a nie kochać". Borys jest trenerem i najbardziej kocha piłkę nożną, ale w końcu jest gotowy otworzyć serce na miłość. Pewnego...