,,Przyjechałam go zniszczyć, a nie kochać".
Borys jest trenerem i najbardziej kocha piłkę nożną, ale w końcu jest gotowy otworzyć serce na miłość. Pewnego dnia w jego życiu pojawiają się dwie piękne kobiety, Lena i Maja. Obie mają mnóstwo tajemnic i powodów by rozkochać go w sobie. Na początku ich intencje nie są szczerze, ale wszystko się zmienia, kiedy uczucia wymykają się spod kontroli, a do serca zaczyna pukać miłość.
Jest końcówka sezonu piłkarskiego, a w życiu Borysa dzieje się prawdziwa rewolucja. Mężczyzna gubi się pomiędzy obowiązkami, a uczuciami, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Pragnie Mai, troszczy się o Lenę, czuje nienawiść, zazdrość i ogromne przytłoczenie. A tajemnice powoli zaczynają wychodzić z mroku...
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2023-05-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Jakoś jesienną porą w moje ręce trafiła powieść Niki Kardasz pt."Otwórz oczy".
To była ciepła historia o sympatycznej Aurelii, która potrafiła widzieć więcej, mocniej i dojrzalej, bo tracąc wzrok nauczyła się patrzeć sercem.
Wtedy uwikłana była w relacje uczuciowe z trzema mężczyznami. A jednym z nich był Borys, przystojny i popularny piłkarz.
Nie polubiłam Borysa, był arogancki i narcystyczny. Tylko taka osoba jak Aurelia potrafiła dostrzec w nim dobro i ukrytą wrażliwość. Wtedy mi się to nie udało, nie uwierzyłam w jego przemianę, ale byłam ogromnie ciekawa, jaki pomysł na tego faceta znajdzie autorka.
I oto jestem po emocjonującej lekturze "Dotknij serca", czyli historii Borysa i Leny.
Teraz Borys jest jednym z najlepszych trenerów piłki nożnej, trochę się wyciszył i opanował dzięki przyjaźni z Aurelią.
Lena to dziennikarka, trzy lata temu na swojej drodze spotkała Borysa.To krótkie spotkanie przyniosło jej wiele łez i bólu.
Kobieta podejmuje się wyzwania, chce napisać artykuł o najpopularniejszym i najskuteczniejszym trenerze, tyle, że kieruje nią żądza zemsty...
Tym razem to Borys zostaje uwikłany w uczuciowe relacje z dwoma kobietami - przepiękną, smutną Mają i ponętną, tajemniczą Leną.
Jak potoczy się ten uczuciowy galimatias, kto będzie przegranym, a kto zwycięzcą?
Zawsze zastanawiam się nad tym, jak pomiędzy ludźmi jest wiele niedomówień, które potrafią komplikować życie🤷♀️.
Z innej perspektywy wszystko wygląda prościej, szczególnie z perspektywy czytelnika 😉.
Zapierałam się, że takie typy jak Borys nie zmieniają się, a jednak...
Miałam podobne zdanie o gościu, jak Lena i podobnie jak Lena spojrzałam na niego innymi oczami, więc chyba autorce udała się ta przemiana.
Szczerze mówiąc, romansowe obyczajówki to nie do końca mój gatunek, ale przyznam się, że Nika Kardasz potrafiła mnie zainteresować, ba nawet skutecznie udało jej się oderwać mnie od codziennych obowiązków😉.
Ta młoda autorka w swoich powieściach przemyca pozytywną energię, uczy zachwytu nad codziennymi, zwykłymi rzeczami, dostrzega dobro, mimo że czasem skrywa się ono za wysokim murem.
"Dotknij serca" to historia o sile przyjaźni i miłości, do których nierzadko prowadzą kręte drogi zagubienia i samotności.
To lekka, samoczytająca się lektura doskonała na letnie, leniwe dni. Polecam.
Gwiazda boiska, najlepszy trener w Polsce, czyli Borys Max we własnej osobie powraca!
Jakiś czas temu, pewna kobieta sprawiła, że otworzył oczy. Choć sama nie może zobaczyć świata, dokonała cudu. Sprawiła, że Borys Max stał się innym człowiekiem. Teraz mężczyzna dostrzega więcej. Czuje więcej. Opracował balans. Jest wdzięczny losowi za to, co ma. A z pewnoscią nie jest dumny z tego, jakim dawniej był człowiekiem.
W życiu Borysa niespodziewanie pojawiają się dwie kobiety. Lena i Maja. Tak różne, obydwie tak fascynujące. Jednak to nie jest dobry moment na uczucia, bo kończy się sezon piłkarski i tylko to powinno się liczyć. Czy łatwo odsunąć emocje na boczny tor? Borys przekona się o tym na własnej skórze.
A gdy na jaw zaczną wychodzić tajemnice? Zrobi się jeszcze trudniej. Jak z takim wyzwaniem poradzi sobie najlepszy trener? Odpuści, czy zapragnie zwycięstwa?
Oto "Dotkni serca", czyli kolejna chwytająca za serce powieść w dorobku Niki Kardasz! ❤️
Głównego bohatera Borysa Maxa, mamy okazję poznać w poprzedniej książce autorki pt. "Otwórz oczy". Tam też poznajemy niewidomą Aurelię, która odmieniła tego mężczyznę. I dla czytelników, których Aurelia tak jak mnie zauroczyła i swoją dobrocią, mądrością i przede wszystkim niezwykłą siłą totalnie kupiła, mam fantastyczną wiadomość... W tej powieści również ją spotkamy! I ponownie uraczy nas kilkoma wartościowymi radami. Tak bardzo za nią tęskniłam. Jednak to nie ona w tej historii zagra pierwsze skrzypce. Tę powieść autorka w pełni poświęciła Borysowi. To o jego życiu, wyborach, rozterkach przeczytamy. To razem z nim zmierzymy się z problemami, jakie zaserwuje mu życie. I razem z Borysem wyciągniemy kolejną ważną lekcję. Jesteście ciekawi?
Nika Kardasz znów podbija moje serce! Czyni to, ofiarując mi historię pełną ciepła, mądrości, uroku. Przedstawiając ciekawe, tak różne osobowości, a także przemiany jakie w nich zachodzą. Serwując te pełne radości chwile, które przeżywają nasi bohaterowie, ale i te gorsze momenty. Bo kto z nas takich nie ma?
"Dotknij serca" to z pewnością płynna, wartka akcja, którą chłonie się z wielką przyjemnością. Strona po stronie coraz mocniej wkraczamy w życie bohaterów. I pragniemy więcej. Pragniemy z nimi zostać.
Kreacja postaci robi wrażenie. Autorka uczyniła to wspaniale! Nie są naciągani, sztuczni, przekopiowani. Zarówno Borys, jak i pozostali bohaterowie powieści zostali ukazani w naturalny sposób. Tak prosty, ludzki. Są tacy jak my. Mają te lepsze i słabsze dni. Odnoszą sukcesy i porażki. Ogarnia ich radość, ale i smutek. I tak jak my, czasami się nawet poddają, by innym razem zwyciężyć. Bardzo się z nimi zżyłam. I powiem szczerze, że już mi ich brakuje.
Na wielkie uznanie zasługuje motyw piłkarski w książce. Wspaniałym przeżyciem było towarzyszyć Borysowi na boisku podczas treningów. Słuchać jego wskazówek i rad, jakie miał dla piłkarzy. Obserwować go przy pracy. To, jak potrafi zmotywować, zagrzać do walki. Podziwiać, jak podziwia go cała drużyna. Widać, jak wiele pracy autorka włożyła w wykreowanie postaci Borysa Maxa. I za to chylę czoła. Wielkie brawa!
"Dotknij serca" to piękna i mądra historia, którą gorąco Wam polecam!
To nie jest słodka i prosta historia miłosna... Jest w niej wiele bólu, cierpienia, kłamstwa i zdrady. Skomplikowane relacje Borysa z Leną i Mają dadzą mu nieźle popalić. Autorka miała świetny pomysł na tą historię. Dzięki dwutorowej narracji ze strony Borysa i Leny bohaterowie dali się dobrze poznać i polubić czytelnikowi. Bardzo wciagajaca fabula, zwroty akcji...to jest to, przez co nie mogłam się oderwać od tej powieści. Jedyne co mi brakowało, to mało rozwinięty początek relacji z Mają...ja rozumiem zakochanie od pierwszego wejrzenia jest urocze, Jednak niezbyt autentyczne i bardziej przemawiała do mnie relacja Borysa z Leną. Niemniej jednak bohaterowie zaprezentowali nam cały wachlarz emocji, zwłaszcza Borys, którego wewnętrzną przemianę mogliśmy w pełni obserwować. Malo mi było tez troszkę Leny, jej bolesna przeszłość może wymagała jednak troszkę więcej uwagi i stron do przeczytania. Ja wam kochani polecam tą powieść, bo jest bardzo wartościowa i bogata zarówno pod względem fabularnym jak i w tym ,,życiowym'' aspekcie...możemy przeczytać wiele mądrych rzeczy o spokojnym życiu i o roli odpowiedniego 'balansu' w nim. Samo zakończenie wzrusza...i daje nadzieje. Pomimo że książka jest kontynuacją pierwszej części, możecie przeczytać ją jako samodzielną powieść! Zapiszcie sobie kochani tytuł, bo warto
"Dotknij serca" to coś więcej niż zwykły romans. Nika Kardasz ukazała miłość z jej najpiękniejszej strony, ale nie zapomniała również o trudnej drodze, jaką niekiedy trzeba przebyć, by na końcu być szczęśliwym i docenić to uczucie.
Autorka stworzyła historię, w której spotkamy motyw sportu, trójkąt miłosny, skrywane tajemnice i niewyjaśnione sytuacje, zbiegi okoliczności oraz niełatwe uczucia. Wszystko to tchnie życiowym realizmem i cenną lekcją, jaką można z tej książki wyciągnąć. Rzeczy, które z pozoru wydają się nam błahe, tak naprawdę są bardzo istotne. Trzeba nauczyć się je dostrzegać. Równie ważna jest umiejętność docenienia tego, co tu i teraz, zatrzymania się. Bo w życiu nie chodzi o ilość, a jakość.
"- Jesteś pierwszą kobietą, której oddałem prawdziwy pocałunek - mówię to, patrząc głęboko w jej oczy. - Nikomu wcześniej nie udało się dotknąć mojego serca."
Szalenie podobała mi się przyjaźń między Aurelią a Borysem. Tylko pozazdrościć takiego porozumienia dusz. Tego, że bez żadnego skrępowania można przy kimś być sobą, powiedzieć jej wszystko bez obaw, że nas oceni, nie wstydzić się łez. Szczególnie że tą osobą jest mężczyzna. Znacie facetów, którzy płaczą przy kobiecie? Bardzo rzadki obrazek, prawda? Drugą sprawą jest to, w jaki sposób Borys pokazał zaślepionej zemstą jednej z kobiet, że świat może być piękny. I to dosłownie! Że życie trzeba podziwiać i smakować w pełni. Warto odrzucić gniew, frustrację, żal, wszystkie negatywne myśli, które nas blokują i nie pozwalają na to, by pójść dalej. Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób autorka przedstawiła miotanie się bohaterów, ich pogubienie, rozterki, obawy, niepewność czy wewnętrzną przemianę. Nie zabrakło również pełnych namiętności chwil uniesień.
"Mrugam, żeby przegonić przeszłość. Utknęłam w niej przez niego. Dlatego tu jestem, żeby wyrwać mu serce, tak jak on zrobił to mi."
"Dotknij serca" to dojrzała, mądra, tchnąca delikatnością, do głębi poruszająca oraz nieco smutna powieść po prostu o życiu. To książka pełna emocji, która trafia wprost do serca! Sprawdźcie, z którą z kobiet będzie Borys.
Przepiękna powieść o miłości, trosce i przebaczaniu. O kolekcjonerce szczęścia, która potrafi dostrzec to, co przed innymi jest ukryte. Dziewczyna...
Przewracając stronę za stroną pogrążycie się w głębinach niepewności, strachu, pożądania, miłości, intryg i kłamstw. ,,On nie żyje... To moja wina...
Przeczytane:2023-07-09, Ocena: 6, Przeczytałam,
Bardzo lubię pióro autorki. Jest takie lekkie i zwiewne. Postacie niby mają swoje tajemnice, ale bardziej przed innymi, nie czytelnikiem. Niby nieraz chcą wywrzeć dobre wrażenie, ale my i tak wiemy co im w głowie siedzi. To, co mają nam do przekazania czytamy z ich perspektywy. Opisani są na tyle, na ile dana część ciała będzie im do czegoś potrzebna. Bywają zazdrośni, nie lubią, kiedy ktoś coś lub kogoś ma, a oni tego nie zaznali. Bywa, że myślą tylko dolną częścią ciała. Nie ukrywają, że są ludźmi i mają swoje potrzeby. Pomimo chwilowych oznak narcyzmu, mają jednak trochę dobrego serca i znają się na kulturze dobrego wychowania. Zdarza się, że w książce znajdziemy jakieś życiowe mądrości, które padają z ust osób ukazanych tylko na chwilę, lub od tych, których byśmy o to nie podejrzewali. Czyta się ją szybko i z zainteresowaniem, gdyż bardzo fajnie postacie przechodzą do innego zachowania i treść nie zawsze można przewidzieć. Ilość przekazu od każdej osoby nie jest tutaj równomierna. Bywa, że jedna postać wypowiada się krótko, podczas gdy innej trwają nawet kilka stron. Autorka zawsze porusza ważne tematy, tutaj znajdziemy coś dla fanów piłki nożnej, której osobiście nie lubię, ale wyjątkowość sposobu przekazywania jej przez pisarkę sprawia, że zawsze będę żywiła podziw dla jej talentu ukazywania rzeczy zwykłych w niezwykły sposób. Nieco zaintrygował mnie tutaj trójkąt miłosny, gdzie tak naprawdę ciężko jest wybrać, nawet według nas, kto był dla bohatera odpowiedniejszy. Jakby wahał się między miłością do kobiety, a miłością do tego jaka ta druga właśnie była. Spodobała mi się tu wypowiedź pewnej osoby po przejściach, która twierdziła, że niekiedy powinniśmy się zatrzymać, że nie wolno żyć w biegu, gdyż wiele rzeczy nas wtedy omija. Nad tym tematem trochę sobie porozmyślałam. Przeczytałam ją w dwa dni, gdyż potrzebowałam przemyśleć pewne sprawy, które zostały tu poruszone. Bohaterzy bowiem nie mają łatwych decyzji. Za nimi biegną ich tajemnice i kiedy dochodzi do momentu ich ujawnienia, naprawdę nie jest łatwo. Coś tu kogoś zawsze zaboli. Dlatego właśnie tak lubię książki pani Kardasz, bo nigdy nie są pustymi opowieściami, tylko zawsze znajdziemy w nich ważne wartości. Naprawdę polecam przeczytać samemu, by zobaczyć, że nawet w romansie można znaleźć coś wartościowego:-)