Są takie historie, które nie dają o sobie zapomnieć. Wwiercają się w myśli i budzą w najmniej oczekiwanym momencie. Pojawiają się podczas parzenia kawy, pod prysznicem, na spacerze z dziećmi, w pracy… I nie możesz nic z tym zrobić. Nieważne ile czasu minęło od jej poznania.
Takie właśnie są "Nieloty". Na pozór to opowieść o młodzieńczych głupotach, próbie zaimponowania najładniejszej dziewczynie w okolicy, pierwszych alkoholowych wyskokach… ale tak naprawdę to coś więcej. To nauka o życzliwości, wsparciu, tolerancji, prawdziwej przyjaźni… A to wszystko okraszone wspomnieniami z naszych dziecięcych czasów, za sprawą gumy kulki, tamagothi czy mleczka w tubce.
Im bardziej wchodziłam w tę opowieść, tym bardziej pękało mi serce, a policzki zalewały się łzami. Im więcej świadomości pojawiało się podczas czytania, tym bardziej bolało mnie serce. Tworzyła się w nim wyrwa wielkości leja po bombie. Myślałam, że gdy minie kilka tygodni, ba, kilka miesięcy!, to jakoś dojdę do siebie po przeczytaniu "Nielotów". O jakże się myliłam!
Opowieść, którą stworzył Mateusz Cieślik zostanie ze mną na zawsze i będzie swoistą lekcją życia. I wiem, że to typ książki, który nie przemawia do każdego, ale ja polecam spróbować i dać się porwać. To, co znajdziecie w głębszych warstwach, zrobi na Was ogromne wrażenie. Gdy otworzycie książkę na pierwszej stronie - przepadniecie.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-09-19
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
matkaczytajaca
Aleks spędza z paczką przyjaciół każdą wolną chwilę. Przed nimi wakacje, a potem ostatni rok nauki w liceum, po którym wszystko się zmieni. Na razie jednak...
Oto Ballada na miarę czasów! Intryga, miłość, zazdrość, zdrada i pościg, a w tle nieustanne powiadomienia z aplikacji. On planuje popełnić samobójstwo...