Oto Ballada na miarę czasów! Intryga, miłość, zazdrość, zdrada i pościg, a w tle nieustanne powiadomienia z aplikacji. On planuje popełnić samobójstwo, a ona nakryć chłopaka na zdradzie. Nie znają się, ale odkąd ich drogi się skrzyżują, losy obojga zaczną podążać w zupełnie innych kierunkach niż dotychczas. Spotkanie tuż przed północą na odludnej polanie rozpocznie szaloną jazdę pełną ostrych zakrętów.
Ballada to przede wszystkim opowieść o samotności i próbie odnalezienia się w czasach, w których nawet nie trzeba wyjść z domu, by za pomocą telefonu zaliczyć każdą imprezę, i w których można mieć tysiące znajomych, ale żadnej bliskiej relacji. Momentami mroczna i gorzka, chwilami pełna humoru, w całej rozciągłości szalona i zaskakująca. Miejscami trudna, ale jednak dająca nadzieję.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 304
Czy można w jedną noc zmienić całe życie?
Ania chce przyłapać chłopaka na zdradzie. Ksawery chce skończyć ze sobą. Nie znają się, ale przypadek splata ich losy - i rozpoczyna szaloną noc, której żadne z nich nie zapomni.
,,Ballada jednej nocy" Mateusza Cieślika to historia o samotności w świecie pełnym pozorów, o życiu wśród powiadomień i relacjach budowanych na zasięgach. Historia mocna, surowa i prawdziwa. Przez całą lekturę miałam w głowie jedno pytanie: jak bardzo można się zagubić, zanim ktoś nas odnajdzie?
Autor stworzył dwa skrajne światy - Ksawerego, zamkniętego we własnym bólu, i Anię, której życie kręci się wokół ekranów i impulsów. Ich spotkanie to emocjonalny rollercoaster, a każde kolejne wydarzenie stawia przed nimi wybór: uciec czy zawalczyć? Ich uczucia, traumy - wszystko to jest niezwykle prawdziwe i realistyczne. Dawno nie spotkałam tak poranionych bohaterów i to chyba właśnie sprawiło, że przeczytałam te książkę w jedną noc. Nie, nie przeczytałam. Ja ją pochłonęłam na jednym tchu.
,,Ballada jednej nocy" to jeden wielki chaos - dokładnie taki, jaki panuje w głowach bohaterów. Szaleńcze decyzje, mocne dialogi, napięcie, które nie pozwala się oderwać. Miejscami bolesna, chwilami absurdalnie zabawna - ale przede wszystkim cholernie prawdziwa. Czy zakończenie mnie satysfakcjonuje? To już inna historia. Ale wiem jedno - ta książka zostanie ze mną na długo i zachęcam Cię do zapoznania się z nią.
,,Jeśli jednak coś było dla mnie prawdziwą gratką, to były to wspomnienia. Ceniłem je sobie ponad wszystko, nawet te najgorsze. Czułem się jak kolekcjoner wspomnień, bo z każdego z nich dało się wyciągnąć jakąś prawdę o ludziach lub lekcję na przyszłość.
Na swojej drodze człowiek spotyka niewiele osób, które tak naprawdę mają na nas jakiś wpływ. Większość to tłum, który mijamy i na który nawet nie zwracamy uwagi. Coś jak silny prąd rzeki, który rozwarstwia się przy kamieniu, by po chwili znów scalić się w jedno. Omijamy ich szerokim łukiem, a oni omijają nas."
Dziś przychodzę z recenzją powieści @mateuszcieslik_autor, po którą sięgnęłam we współpracy barterowej z @mustread.wydawnictwo. ,,Ballada jednej nocy" jest książką z gatunku new adult, lecz nie romansem. Historią, która w głównej mierze odzwierciedla emocje, odczucia oraz przeżycia dwójki osób, których drogi łączą się niespodziewanie właśnie tej jednej nocy. On zamierza się powiesić, pożegnać się ze swoim życiem z końcem tego dnia. Wszystko ma zaplanowane, ale przecież nie mógł przewidzieć, że to Ona pokrzyżuje mu wszelkie szyki. Dziewczyna z pistoletem w dłoni. Dziewczyna, która tej właśnie nocy zamierza przyłapać swojego chłopaka na zdradzie. Dziewczyna, która być może odegra zupełnie inną rolę, niż z początku mogłoby się wydawać. Ksawery i Anna ruszają tej nocy w spowitą ciemnościami drogę nie tylko po to, by wypełnić swoje osobiste misje. Ta podróż zaprowadzi ich w głąb siebie, zmuszając do przemierzenia jeszcze raz dróg, które musieli pokonać w przeszłości. Dokąd te wydeptane ścieżki zaprowadzą ich tym razem? Czy uda im się obrać inny kierunek? Z początku trudno było mi się wczuć w tę historię, której styl jest specyficzny i odbiega od tego w czym się na ogół zaczytuję. Obawiałam się, że trudno będzie dotrwać mi do jej zakończenia. Jednak z upływem stron wciągnęłam się w bieg tych wydarzeń. Im brnęłam w nie dalej, tym trudniej było mi się oderwać od tej książki. Co mnie do niej najpierw zniechęciło? Długie narracje, a niewielka w porównaniu z nimi ilość dialogów. Natłok myśli bohaterów, które w niektórych momentach stawały się dla mnie przytłaczające. Z jakiego powodu moje nastawienie się później zmieniło? Poznawałam Ksawerego i Annę coraz bliżej, zaczęłam ich rozumieć, aż dostrzegłam, że dzięki takiej formie zostali właśnie przedstawieni w sposób, w jaki czytelnik ma ich ujrzeć. Wejść w głąb ich myśli i doświadczyć tych wszystkich emocji. Trudnych, a momentami nawet i bolesnych. Emocji z którymi zmagali się ci młodzi ludzie. Emocji, które nie zawsze da się udźwignąć, ale może stać się to łatwiejsze, gdy obok znajduje się właściwa osoba. Ponieważ w życiu nie zawsze chodzi o to, żeby ze wszystkim radzić sobie samemu, a nauczyć się również przyjmować pomoc, gdy nadejdzie taka potrzeba. Bardzo ciekawym elementem w tej książce jest również sposób rozpoczęcia każdego z rozdziałów. Oznaczone są one konkretną godziną, a poniżej zamieszczona jest treść powiadomienia z danej aplikacji. Każde z tych powiadomień ma oczywiście związek z fabułą. Stanowi również wspaniały przekaz, jak duży wpływ na rzeczywistość ma wirtualny świat, jak czasami ludzie stają się zależni od telefonów i elektroniki. Zakończenie wbiło mnie totalnie, ponieważ zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ,,Balladę jednej nocy", która bardzo długo nie chciała wyjść mi z głowy, i nadal po części w niej tkwi. Nie jest to łatwa lektura, ale prócz goryczy zostawia po sobie również posmak nadziei.
Powieść o sile przyjaźni i mocy nadziei Opowiem ci o Klarze i opowiem ci o lecie, które na zawsze zmieniło moje życie Szesnastoletni Filip przeżywa lato...
Aleks spędza z paczką przyjaciół każdą wolną chwilę. Przed nimi wakacje, a potem ostatni rok nauki w liceum, po którym wszystko się zmieni. Na razie jednak...
Przeczytane:2025-03-11, Ocena: 5, Przeczytałam,
Ballada jednej nocy
Książka opowiada o samontym chłopaku który ma dość życia, gdy pewnego dnia postanawia, że już wystarczy, poznaje Anię. Dziewczynę zagubioną i zdecydowaną na wiele, żeby przyłapać swojego chłopaka na zdradzie. Tak zaczyna się ich znajomość i noc której żadne z nich się nie spodziewało.
Powiem szczerze, że książka jest wspaniała, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Historia trzyma w napięciu, aż ciężko mi ująć w słowa, jak bardzo przejęta, ją czytałam. Od pierwszych stron nie mogłam się oderwać, bo życie Ksawerego szokuje i paraliżuje. Trochę ze współczuciem, troche z ciekawości czytałam dalej, chcąc poznać jego życie i powody jakie go pociągneły do ostateczności. Do tego Ania dziewczyna tak zdesperowana, że aż człowiek traci głowę. Bałam się o nią, cały czas zastanawiając jak wiele człowiek musi przejść, żeby doprowadzić się do takiego stanu. Ich relacja jednak w jakiś sposób działała na mnie odprężająco... nie pytajcie czemu, ale miałam wrażenie, że tak musi być. Niechce za dużo zdradzać, ale książka trzyma w napięciu, a zakończenie... to trzeba przeczytać. Oficjalnie przyznaje się że zdecydowanie za puźno sięgnęłam po twórczość Pana Mateusza.