Rosie i Alex przyjaźnią się od dziecka. Powierzają sobie największe sekrety i są nierozłączni. Życie jednak wystawia ich na próbę. Rodzice chłopaka przeprowadzają się do Bostonu, a on musi wyjechać razem z nimi.
Rozłąka trwa, lata mijają, a uczucia i nadzieje na lepsze jutro nadal nie mają okazji ujrzeć światła dziennego...
Mam lekki problem z tą książką.
Sama historia często mnie nudziła. Nie pomagał w tym sposób jej napisania, bo przez to, że jest powieścią epistolarną, strasznie opornie mi się ją czytało. W pewnym momencie czytałam ją na siłę, tylko żeby już skończyć.
Ale zarazem niektóre fragmenty były piękne, wzruszające i często bardzo angażujące. Sama relacja Rosie i Alexa to też jest coś o czym ja zawsze marzyłam, ale w trochę innej formie i na pewno z innym zakończeniem. To jest ta książka, w której nie rozumiemy decyzji bohaterów. Niekiedy jesteśmy źli i oburzamy się, jakbyśmy oglądali jakąś słabą brazylijską telenowelę. Najchętniej wykrzyczeli byśmy im w twarz, co powinni zrobić w danej sytuacji, bo przez jedną decyzję, jedno skryte uczucie, jedno niewypowiedziane słowo, bądź jedno słowo za dużo, cierpią przez lata.
Ja wiem, że zakończenie tej książki miało takie być i o to chodziło w całej tej historii. W końcu nie bez przyczyny cała akcja toczy się przez 50 lat. Ale mnie to w ogóle nie satysfakcjonuje. Niszczy całą moją dziecięcą wizję i marzenie, które i tak najprawdopodobniej nigdy nie zostanie spełnione. Ale sam fakt, że ta powieść psuje pragnienie małej dziewczynki, które trwa do tej pory, od razu sprawia, że tak książka mniej mi się podoba.
Ocena: 5/10
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2014-12-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Where Rainbows End
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Grabarek
Dodał/a opinię:
Julka2021
Pewnego dnia w życiu uporządkowanej i poważnej, zapracowanej Elizabeth Egan i jej siostrzeńca pojawia się tajemniczy przybysz. Ivan jest beztroski, spontaniczny...
Celestine żyje w społeczeństwie opanowanym obsesją doskonałości. Napiętnowana Skazą, decyduje się na bunt przeciwko nieludzkiemu systemowi. Jedyną osobą...
Kiedy ludzie są jeszcze dziećmi, oceniają powagę sytuacji, obserwując swoich rodziców. Gdy się przewracasz i nie możesz się zdecydować, czy bardzo cię boli, czy też nie, spoglądasz na rodziców. Jeżeli wyglądają na zmartwionych i biegną w twoim kierunku, zaczynasz płakać. Jeśli zaczynają się śmiać i mówią: „Nic się nie stało”, wstajesz i przechodzisz nad sprawą do porządku dziennego.
Więcej