Bał się zostawać dłużej w tym samym domu, bał się, że ludzie doskonale wiedzą, co zrobił, że słyszą jego nocne krzyki, kiedy wyrzuty sumienia nie pozwalają mu spokojnie spać i przypominają o tym, co się wydarzyło. (s. 10)
Życie w strachu, z obawami, lękiem to od kilku lat codzienność głównego bohatera Jarka Minca. Ten mężczyzna z przeszłością często zmienia miejsce pobytu, uciekając przed samym sobą tak naprawdę. Próbuje o czymś zapomnieć, co nie daje mu spokoju. Odbywa karę narzuconą samemu sobie. Na motocyklu mieści się jego cały dobytek, więc łatwo mu się przemieszczać.
Zawsze brał to, co los podawał mu na tacy. (s. 29)
A los dał mu na tacy… małego chłopca który wpadł pod samochód w pewnym miasteczku pod Wałbrzychem. Jarek jako chirurg spieszy z pomocą. Wkrótce zgadza się na tygodniowe szkolenie z pierwszej pomocy w szkole i szuka noclegu. W oko wpada mu przechodząca młoda, piękna kobieta ze smutnymi oczami.
A tymczasem… pojawia się ciemnowłosy zagadkowy nieznajomy i od razu trafia do jej domu. (s. 36)
Jarek podążał za kobietą i w krótkim czasie wynajął u niej pokój. Monika Rudzka, skromna nauczycielka, która zaczyna już być postrzegana w miasteczku jako stara panna. Tajemniczy nieznajomy fascynuje ją i powoduje szybsze bicie serca. Jego serce również nie zostaje obojętne. Oboje szybko zakochują się w sobie, a mają już za sobą pierwszą nieudaną miłość. Jarek outsider żyjący przeszłością i nieśmiała Monika, która odrzuciła kiedyś miłość lokalnego Caringtona, z pewnymi obawami zaczynają być razem. Miłość między nimi szybko się rozwija, jej intensywność zaskakuje ich samych. Lecz pojawia się jeszcze trzeci do trójkąta – los, który może im sprzyjać lub namieszać im w życiu.
Jesteśmy ludźmi, nie zaprogramowanymi maszynami. (s. 190)
W książkach pani Agnieszki zawsze jest dużo różnych emocji. Zatracają się w nich bohaterowie i czytelnicy. Czasami można tylko złapać oddech, by zaraz ponownie wsiąść na karuzelę uczuć i dać się im zatracić wirując wkoło, tak jak ma to miejsce z Jarkiem i Moniką. Ci dwoje pasują do siebie idealnie, ale nie ma przyszłości bez wyjaśnienia przeszłości. Tajemnica Jarka i lokalny Carington, choć żonaty i dzieciaty, mają w tym duży udział.
Zmiany rodzą obawy. Ale są dobre. (s. 251)
Tylko że do zmian trzeba dojrzeć. Jednym udaje się to szybciej innym wolniej. Tak samo jest z alkoholikiem, który aby wyjść z nałogu, musi sam tego chcieć. A mąż Sylwii, przyjaciółki Moniki, za bardzo nie chce. Kobieta wykorzystała już chyba wszystkie możliwe sposoby nakłonienia męża do zerwania z nałogiem, radzi się Moniki. Wprawdzie problem alkoholizmu został tylko zarysowany, ale jego sedno zostało ukazane.
To nie takie proste, wiesz, to życie. Czasami przereklamowane, ale nikt nie obiecywał w końcu, że będzie łatwo. Czasami musimy dostać kopa w dupę, trzeba się otrzepać i iść dalej. (s. 268)
Większość bohaterów w tej powieści dostała przysłowiowego kopa w dupę od losu. Nawet matka Moniki, przez co stała się oschłą i nieco wredną kobietą, a to wpłynęło na życie jej córki. Sąsiedzi czy mieszkańcy miasteczka też mają swoje za uszami, bo żyją plotkami, w małych miejscowościach to raczej nieuniknione, lecz chyba można uniknąć zawiści i zazdrości. Można też poprawić trudne relacje matki z córką. Czasami wystarczy po prostu szczera rozmowa.
Jesteśmy tylko maleńkim płomykiem w wieczności. (s. 266)
Bohaterowie to poharatani życiowo ludzie w mniejszym lub większym stopniu, którzy mają różne doświadczenia za sobą, przez co są bardziej realni i swojscy, są bliżej czytelnika. Akcja jest dynamiczna, bo i miłość Jarka i Moniki rozwija się szybko i nasycona jest różnymi wydarzeniami. Jarek zajmuje się również malarstwem, odwiedza w tym celu miejscowości z zamkami (aż przydałyby się szkice Jarka jako ilustracje!), bywa na zlotach motocyklistów, z kolei w miasteczku odbywa się festyn i bal, wiele osób spotyka się na grill u jednej z nauczycielek.
Tworzenie w głowie własnych scenariuszy jest najgorsze. (s. 204)
Wprawdzie główne wydarzenia przewidziałam, ale kilka szczegółów już nie. Epilog nie był dla mnie zaskoczeniem, bo takiego rozwiązania spodziewałam się wcześniej. Jednak tak mnie porwała historia tych młodych poharatanych przez miłość ludzi, że przewidywalność w ogóle mi nie przeszkadzała. Zadziałał suspens, zagrały emocje i powieść przeczytałam jednym tchem po południu. I jestem ciekawa, co będzie dalej!
Sugestywne opisy, duża dawka emocji, wielka i niespodziewana miłość oraz siła przyjaźni, ale przede wszystkim celne spostrzeżenia o człowieku i życiu to siła powieści „Łatwopalni”. Aż chce się zanucić piosenkę ze słowami Agnieszki Osieckiej „A my tak łatwopalni biegniemy w ogień, by mocniej żyć”.
Ludzie są tacy łatwopalni. Płoną i gasną, zanim słońce zdąży się schować za chmurami. (s. 266)
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2013-09-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 340
Dodał/a opinię:
martucha180
Od czterech lat miotającym się po kraju, szukającym
odkupienia i wiedzącym, że tego odkupienia nigdy i nigdzie
nie znajdzie?
Spin-offy do trzech tomów serii Gangsta Paradise, to gratka dla fanów popularnej mafijnej serii. Rozbudowane opowiadania o Reno, Katanie i Pako, o ich...
Agnieszka Długosz na własnej skórze przekonała się, jaki los czeka kobiety, które są blisko syndykatu. To piekło powraca każdej nocy pod postacią koszmarów...
Zupełnie
nie miała wprawy w postępowaniu z mężczyznami, a
zwłaszcza z takimi, którzy mają milion tajemnic, którzy są
jedną wielką zagadką.
Więcej