Zupełnienie miała wprawy w postępowaniu z mężczyznami, azwłaszcza z takimi, którzy mają milion tajemnic, którzy sąjedną wielką zagadką.
Od czterech lat miotającym się po kraju, szukającymodkupienia i wiedzącym, że tego odkupienia nigdy i nigdzienie znajdzie?
Ona nie zasługiwała na taką prawdę, nie mógł jejtym obarczać.
Poza tym... zniósłby wiele, ale nie chciałby, abygo znienawidziła.
Była pełna obaw, ajednocześnie miała wrażenie, jakby dopiero rozstąpiły się nadnią chmury i ujrzała przejrzystość powietrza.
To tak, jakby do tej pory siędusiła.
Jakby żyła w ciasnym kokonie, bez dostępu do światła,do tlenu, otoczona ścianami, otoczona innymi kokonami.
Wiedziała, że bardzo go pragnie i to samo widziała w jegospojrzeniu.
Odchyliła kołdrę i wystawiła swoje ciało na jego widok. Byłanaga. Dostrzegła, że przełknął ślinę i wciągnął ostro powietrze.Przytuliła jego głowę do swoich piersi. Całował je, pieścił,językiem muskał sutki, poddawała mu się, wyginała, aby byćbliżej. Aby być z nim. Aby stać się jednością. Dotykałanaprężonej skóry jego ramion, pięknie wyrzeźbionych, jakspod dłuta utalentowanego artysty.
Uśmiechnął się. Boże, tak cudownie wyglądał z tymuśmiechem na ustach. Jego twarz się rozjaśniła, oczyrozpogodziły. Wyglądał imponująco.
To sen... Boże, to sen... - szepnęła. Opadła ciężko napoduszki. Prawie chciało się jej płakać. Z jednej strony, że tensen tak szybko się skończył, a z drugiej, że w ogóle go śniła.
Sama nie wiedziała, czy to usłyszała, czy też może to byłoprzywidzenie. Ale nie. Naprawdę to powiedział. Podeszłabliżej.
Czasami może warto z kimś porozmawiać.
Od tamtej nocy, kiedy zobaczyła go wrozsypce, miała wrażenie, że jej unika. I miała także wrażenie,że ją okłamał. Oczywiście, nie miał żadnego obowiązku, abysię jej zwierzać, w końcu nic ich nie łączyło. Nawet przyjaźń.Ale i tak było jej przykro. Chciała go lepiej poznać, zrozumieć,chciała po prostu... z nim porozmawiać. Tak normalnie.Szczerze. A on. Uciekał. Ciągle.
- Kurczę, skąd się biorą tacy faceci? Wyglądający jak miliondolców, wykształceni i jeszcze utalentowani? I dlaczego niema ich tu, gdzieś w sąsiedztwie?
Zupełnie
nie miała wprawy w postępowaniu z mężczyznami, a
zwłaszcza z takimi, którzy mają milion tajemnic, którzy są
jedną wielką zagadką.
Książka: Łatwopalni