Dzisiaj przychodzę do Was z książką pióra Bożeny Mazalik, pt. „Kryminalne przypadki Matyldy”. Jakie wieści znalazłam w czeluściach internetu o autorce? „Z wykształcenia umysł ścisły, z natury humanistka. Kilka lat spędziła wraz z mężem w leśniczówce, wychowując synów, polując, jeżdżąc konno i... programując. Maluje, fotografuje i pisze. Jak to informatyk. Dzięki kontaktowi z pisarzami i dwóm latom pisarskiego szlifu zdecydowała się wydać "Babę na safari", która początkowo miała być skierowana do żon myśliwych, ale ostatecznie stała się pozycją dla wszystkich zainteresowanych łowiectwem czy podróżami. W przygotowaniu druga część opowieści z afrykańskich polowań, tym razem w czysto męskim wydaniu.” Po samej notce autora spodziewam się, często, bardzo dużo dobrego o książce. Jak jest tym razem? Tym razem mamy Matyldę, która stanęła na ślubnym kobiercu ze słabym skutkiem, bowiem zostaje porzucona przed ołtarzem. To malarka, pisarka, artystyczna dusza, która usilnie chce zaznać spokoju życiowego. Spotyka się później z kolegą z lat szkolnych. Wprowadza się do jego posiadłości. Jego posiadłość to Sarni Dwór, który nie do końca jej przypasował, ze względu na niepokój jaki tam panuje. Styl pisanej książki jest dobry. Zawiera łączenie kilku gatunków literackich, ma się wrażenie, że kryminał z komedią chciał iść tutaj w parze. Jednak to nie jest kryminał z krwi i kości. Tej książce warto poświęcić swój czas, mimo wszystko.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-02-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 436
Dodał/a opinię:
czytajaca_Sandra
W górskiej ciszy kryją się tajemnice Hilda Mainwolf to kobieta o wielu twarzach. Zastępczyni burmistrza Ratsel, miasta na przedgórzu Alp. Lubiana...
Mocna dawka adrenaliny i wartkiej akcji pod gorącym słońcem Afryki Przed Martą Canavan otwiera się wspaniała ścieżka kariery. Zostaje współwłaścicielką...